Jak po wizycie? tak se średnio. Nie było niemiło jakoś nadzwyczajnie ale nie było też jakichś awantur. No to sie pożalę jak juz zapytałas
Ogólnie to ich pierwszy wnuczek i niby taki wyczekany ogólnie jako wnuk a reakcja taka sobie średnia. Owszem mówili że ładny itp ale nie z jakimś wielkim zapałem. Najlepsze bylo jak zrobili zdjęcia telefonem komórkowym, a potem siedzieli przez 10 minut i je podziwiali
Ponieważ dziwnie mi się zrobiło bo oni oglądają zdjęcia i je chwalą, zamiast popatrzeć sobie na żywo na dzieciaczka, to powiedziałam ze śmiechem ze teraz póki wnuczek jest to trzeba na żywo podziwiać a w domu zdjęcia ogladać
a oni dalej oglądają zdjęcia w komórce przez kolejne 10 minut
Najlepszy był tekst ze Oliwier powinien być Kasiunią
kurde zamiast sie cieszyć że w ogóle mają wnuka (starszy brat z żoną sie non stop rozchodzi i na wnuka sie nie zanosi-bo tesciowej tamten synek jest ukochany i chyba byłaby bardziej ucieszona) , to ona mi gada że Oliwier powinien byc dziewczynką i do tego mieć Kasia na imię
Ona chciała mieć bardzo córke i miał być nia mój mąż:-) ale niestety okazał sie chłopcem
nad czym bardzo ubolewała i ubolewa przez tyle lat
Przywieźli też nam trochę prowiantu :-) ale oczywiście wszystko smazone w glębokim tłuszczu albo z cebulą- wiedzą doskonale ze ja cebuli jeść nie moge
. Jedna szyneczka jakas dla mnie, bo jak to powiedział teść zapomnieli przyprawic to akurat dla mnie sie nadaje do diety matki karmiącej
Najlepsze jest to ze od teściowej dostałam kolczyki jedne jakies bursztynowe (z tekstem że ona dostała ale jej sie nie podobaja
i nie bedzie chodzic) a drugie takie srebrne nawet ładne i mi sie podobają. Chodzić jednak w nich nie będę i oddam siostrze w prezencie bo wiem że teściowa nie dala mi ich ze szczerego serca a tak aby było ze ona taka wspaniała a ja taka niewdzięczna synowa. Mąż sam zaproponował abym je oddała siostrze. Nie wiem po co ona mi coś kupuje jak mnie nie lubi-chyba zeby się dosłownie "pokazać" ze ona taka wspaniała.
Dziwnei mi chodzić w czymś co dostaję od kogoś kto mnie nie trawi
Na szczęscie byli też tylko 3 godziny i podczas wizyty prawie nic sie nie odzywałam oprócz mowienia o Oliwierku, aby nie było jakichś problemów..
Widziałąm tez po minie że teściowa nie była zadowolona bo poczęstowaliśmy ich tylko kawą i ciastem a spodziewała sie pewnie obiadu
ale ja w garach siedzieć nie będę, męzowi też się nie chcialo. Dla swojej mamy nie siedze to dla niej tymbardziej.
Zapraszaliśmy też męża brata z żoną, pisalam na chrzcinach że on się nei nadaje na chrzestnego bo zazdrosci wrecz mężowi dziecka, ale nie przyjechali.
Od urodzenia Oliwiera nie uslyszeliśmy od niego nawet gratulacji, nie wspominając o tym że nie chce zobaczyć naszego syna i ma gdzieś odwiedziny, nie zapytał sie nic o to jak tam nasz syn-baa nie odzywa sie wcale i jakoś obrażony jest.
przed wizytą jego rodziców rozmawialismy z mężem że zobaczymy jak się bedzie zachowywał w stosunku do Oliwiera i wtedy podejmiemy decyzje .. Mąż się wczoraj wkurzył i sam powiedział ze chrzestnym on nie będzie, no i teraz mamy problem bo to był jedyny brat męża. Chyba weźmiemy naszego dobrego znajomego który był świadkiem ze swoją zoną na naszym weselu,
No i tyle..