reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

beatrix81to może jasnowidz jakiś :-p albo lekarz z nadprzyrodzonymi możliwościami:oo2: ...hahahaha

Ja też nie mieszkam z teściami. Na odległość są do przeżycia, choć mieszkamy w tym samym mieście nie widujemy się zbyt często.
Ale gdybym miała mieszkać nimi...oooo ...to ciężko by było:wściekła/y::wściekła/y:
 
reklama
ejo a ja wlasnie wrocilam z piwka ;-) pizza i cola z cytrynka byly super mniam :-)
no dobra pizza nie taka ekstra ale zjadliwa po usunieciu kawalkow shoarmy i cebuli bbbrrr :-p
co do mieszkania z tesciami czy w ogole rodzicami to uwazam ze to jest fajny sposob na odlozenie sobie czesci pieniazkow zeby cos kupic wlasnego czy tam na cos innego ale nie na dluzsza mete ... a tak ogolnie to nie wyobrazam sobie zebym mieszkala razem z m u ktorys z rodzicow bbbrrr nie no nawet by sie porzadnie poklocic nie mozna bylo czy pokochac czy cokolwiek zrobic.. i jeszcze jakby mi sie ktos wtracal do wychowania mojego dzieciaczka to chyba bym sie bardzo zdenerwowala ... :tak: na szczescie tesiowa 300 km od nas moi rodzice ok 100 km wiec jesl cchcemy to jezdzimy i nikt nam sie nie wtraca choc jak poprosze zawsze udziela rady ale nie na chama dzieki bogu :-)

ide lulac dziewuszki bo juz mi sie oczka zamykaja ;-) slodkich snow !!
 
OOOO jestem pierwsza!!!!!!!!!!!!!!!!
Dzien dobry spiochy
ja juz na nogach od 8 wiec nie pospałam....



Czarnuszka nie dziwie sie.Moje maluchy maja juz troszke latek a do noza nawet tknac im sie nie wolno.Zreszta jakby cos mu sie stalo to podejrzewam ze tesciowie stwierdziliby ze cos ty robila ze dziecku cos sie stalo.
Nie zazdroszcze mieszkania z tesciami.
Mialabym podobnie bo moi od wiekow uwazaja ze zle chowamy maluchy.Gdy przyjechalismy tu dzieci mialy 4 i 2 latka i po paru dniach tesciowa stwierdzila ze nie pomoze mi przy dzieciach bo sa niegrzeczne i zle wychowane bo nie chcialy jesc.
To prawda ze nie chcialy ale dla nich to byl szok i zmiana.Lot samolotem,wyjazd od kochajacych dziadkow.Moi tesciowie zreszta nie sa wylewni w uczuciach a moje maluchy to takie przylepy i pieszczochy.
Wiec pomieszkalam z nimi 2 miesiace szukajac tak szybko jak moglam w calkiem obcym kraju mieszkania i przeprowadzilam sie.
Nie powiem ze bylo nam slodko.Moj maz na poczatku zarabial 450$ tygodniowo a samo mieszkanie kosztowalo 600,oplaty i zycie i nieraz braklo mi na chleb,ale zacislam zeby i cieszylam sie wolnoscia.
Bo tesciowa wiecznie miala pretensje.Chciala zebym dwa razy dziennie chodzila z maluchami na spacery bez wzgledu na pogode(gdy powiedzialam dlaczego jej synek moze siasc przy kompie i siedziec to powiedziala ze tyle mam do roboty),gdy ubieralam dzieci to zawsze oczywiscie to za grubo to za cienko,a przegiela gdy wyzucila mojego niemal nowe majtlki(kupione kilka tyg przed wyjazdem slipki)bo stwierdzila ze sa stare i w takich tu sie nie chodzi.
Oczywiscie do mnie tego nie powiedziala tylko do meza jak ja usypialam maluchy,ale tak zebym i ja w sypialni obok uslyszala.

Teraz juz jest ok,raczej mi sie juz nie miesza bo kilka razy po prostu dalam jej do zrozumienia ze inaczej chowam maluchy.niz ona.
Zreszta widujemy sie tylko przelotem gdy ide do pracy,ona odbiera maluchy czasem ze szkoly,a u mnie bywa juz calkiem zadko.I zawsze gdy cos chce zrobic i jej powiem to mnie popiera,wiem ze nie szczerze ale co mi tam,znam jej zdanie.
A wiem ze ludzie jej pokroju juz sie nie zmienia to po prostu zlewam to(sorki za slowo).


Wiec Czarnuszka jedynym wyjsciem jest izolacja od tesciow.
Wiem ze twoj maz nie chce ale trzeba wytrwale drazyc az sie przekona.U nas tez tak bylo bo moj twierdzil ze przy mamci bedzie nam lepiej(chyba jemu).Tylko ja jestem uparta i on wie juz ze nie ustepuje latwo.
- no tak racja na dodatek przyjdzie drugie dziecko i bedziemy musieli w 3 spac w jednym pokoju tylko ze M to nie przeszkadza...on chce sobie kupic nowe auto...no ale zovaczymy w listopadzie idziemy pytac o kredyt na dom taki jakis malutki wiec jak dostaniemy to na wiosne sie budujemy i juz na jesien bedzie....tsn M tak twierdzi....a jak nie to juz niewiem....zalamie sie totalnie...bo mlody ciaglw placze jak wychodze np siusiu bo on chce isc ze mna a nie ma warunkow bo tesciowa za bardzo o porzadek nie dba taka typowa wiejska rodzina kury kaczki krowy....no i w butach po domu...a ja jestem z miasta jestem nauczona porzadku i u siebie mam czysto ...a o ich kuchni nie wspomne....nie mam jak gotowac....bo nie chce byc niemila iwredna ale czasem mi sie odechciewa gotowania w takiej kuchni....poprostuuuuu fujjjjj....No ale jak tesciowa wyjezda i wtedy ja sorzatam to i tak nikt o to nie dba i za minute jest znowu to samo....raz myslam podloge w calym 200m domu i byla mokra to tesc przyszedl z pola i mi na podloge butami a jak mu zwrocilam uwage to mnie wtsmial i powiedzial ze przeciez w kapciach nie bedzie chodzil......wiec siedze zamknieta w 2 pokojach bo 1 to nasz taki salonik a 2 sypialnia no i sie nudze calymi dniami.....no zobaczymy jak M dostanie umowe na dlugi czas to mam nadzieje ze cos se wymysli.....bo o mieszkaniu nie ma mowy dla M on twierdzi ze jak mozna mieszkac w mieszkaniu....dziwne troche teraz na naszym zadupiu nie bylo 2 dni pradu a w miescie byl...jak nie mamy prady to ani wody ani ogrzewania za bardzo.....aleniestety to ja mieszkam u nich ....koszmar jakis....ale moja cierpliwosc sie juz konczy....jak zrobie prawo jazdy to sie zabieram i jade do mamy na slask moze M zrozumie...on jest ciagle w pracy wiec on niewie co to jest taka meczarnia w takich warunkach.....




miłej niedzieli
 
tak, tak izolacja to dobry pomysł:-D

moi teściowie siedzą w Niemczech, więc jest super

my czekamy na mieszkanko, będzie wybudowane do lipca - juz się nie mogę doczekać, żeby być na swoim

póki co, mieszkamy z bratem M w dwupokojowym mieszkaniu
i tu cię czarnuszka rozumiem, mnie szlag trafia, bo szwagier do fleja do potęgi n-tej
łazienkę i kuchnie mamy współną, ale od sprzątania jestem ja
jego naczynia kwitną w zlewie (ja nie umyję:angry:), smieci nie wyniesie, jak się kapie, to zostaiwa syf


no normalnie jak wejde po nim do łazienki, haftać mi sie che


byle do lipca
 
Witam was! Dzisiaj mój Ł ma drugą zmianę i nie dał mi pospać..Wiedział, że obiad ma gotowy, ale na złość musiał mnie obudzić :crazy:

Mam takie pytanie...Czy któraś z Was posiada kkuchenke Mastercook? Jest ona gazowa..piekarnik też gazowy..Tylko że zamiast stopnni przy gałce do piekarnika są cyferki..od 1-8... Nie wiem o co chodzi.. Zawsze ustawiam na 8 bo wiem, że szybko i fajnie coś się upiecze, ale pozostały zakres? Proszę o pomoc :-p
 
hejka dziewczęta:-)

U mnie niedziela zaczęła się w dobrym humorze, ale już mam zepsuty dzięki mojemu Ł. Jeeeejuuu jak on mnie wkurrrrrr...........:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Mieliśmy jechać na giełde po jakieś ciuchy, ale teraz juz mi się odechciało gdziekolwiek z nim jechać. Najchętniej bym go wysłała w cholerę na tą swoją zabitą dechami wiochę do swoich pieprznietych starych, żeby tam zgnił!!!!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
A co do tego mieszkania z teściami czy rodzicami, to poweim Wam, ze ja teraz jestem trochę w kropce. Bo też nie chcieliśmy ani z jednymi, ani z drugimi, dlatego poki co mieszkamy jeszcze osobno. To miało być wyjście chwilowe, i tak nas nie stać, zeby pojsc na swoje. Ja do tesciowej nie chcę iść, bo do porodu daleko, a ona już się wtrąca we wszystko. No, może nie wtrąca, ale wiadomo - wie swoje i ma kupę dobrych rad, a ja chcę swoje dziecko sama wychowywać.
Druga rzecz jest taka, że teraz, po śmierci mamy boję się i nie mam sumienia zostawić taty samego. On nam chce oddać duży pokój, spokojnie byśmy się tam we trójkę zmieścili, ale nie planowaliśmy tego i wiem, że mój Ł. za bardzo by nie chciał. A tata ma już swoje latka. Wiem, że on mi się w wychowanie dziecka nie będzie wtrącał, ani w moje życie z Ł. - ma taki charakter. Poza tym koło niego nie trzeba nic robić, bo sam o siebie zadba, do tego posprzata, zrobi zakupy, ugotuje. Wszedzie nas wozi jak potrzebujemy (żadne z nas nie ma prawka) a i wspomoże finansowo jak potrzeba. Ale z drugiej strony rozumiem tez mojego Ł. No i tak trochę w kropce jestem i nie wiem, co robić. Chyba jedyne wyjście to wygrać w lotto, wybudować dom pod lasem (wszyscy byśmy chcieli) i tam wydzielić osobna część dla taty. Będziemy mieli swoją prywatność, a on będzie tuż obok :)
 
reklama
witajcie w słoneczną niedzielę:-D

chodź humor mam nie słoneczny:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
ale czasmi tak bywa

co do teściów mam tylko teściową i też w innym mieście:tak:
ale spoko kobitka jest dziś jedziemy ją odwiedzić bo wczoraj wyszła ze szpitala miała przyjemną kobitkową operacje:-(ale jest ok

miłej niedzieli dziewczyny lece robić sobei II śniadanko bo już moja pora:-D:-D:-D
 
Do góry