reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

heloł

ja przeziębiona, więc zaraz zmykam do łóżeczka:dry:
zdążyłam za to zrobić naleśniki po meksykańsku - tylko je zapiekę jak M wróci z pracy i właśnie robię herbatkę, bo kupiłam tę nowa Princessę - wafelek z karmelem, co się od ciepłego rozpuszcza (M mówi, że łapie sie na każdą reklamę:-D:-D)

na wszelki wypadek - jakby było dobre- kupiłam aż 3:-D:-D:-D

tabasia - dobrze, ze już jesteś:tak:

Agnieszki - Sto lat dużo radości, miłości i spełnienia marzeń!

Zamiast tej Princessy polecam takie same firmy TAGO (tofinki)- lepsze, bo mają cieńszy wafelek i lepiej się rozpuszcza karmel:tak::tak::tak:a na rynku są co najmniej od 3 lat:-D:-D:-D:-D dotychczas wyglądały tak http://a.pl/Produkt-6034/Tago-Tofinek-Wafel-z-nadzieniem-karmelowym-40g ale zdaje się, że zmieniają opakowanie http://www.tago.com.pl/index_prem.php?page=oneprod&idg=136&id=156&idmenu=&menu=more#menuL
 
reklama
Cześć dziewczyny. Nie udzielam się za często w tym wątku, chociaż czytam Was często i kibicuję. Chciałabym zadać pytanie odnośnie zwolnień. Od początku nie wzięłam jeszcze ani jednego dnia, ale czuję że zaczynam już powoli się rozsypywać i coraz ciężej jest mi wysiedzieć w robocie. Myślę żeby poprosić już lekarza o zwolnienie żeby przynajmniej trochę odpocząć. Napiszcie, czy Wy miałyście problemy ze zwolnieniami, trochę martwię się, że mi może nie dać. Jakich argumentów użyłyście? Niektórzy mi mówią ze powinnam dostać bez problemu. Głupio mi będzie jak powie mi żebym nie marudziła, albo coś w tym stylu.:zawstydzona/y:

nie powinnas miec żadnych problemów z dostaniem l-4 ,az dziw bierze ze lekarz sam Ci nie zaproponował jeszcze
 
To chyba zależy przede wszystkim od lekarza. Ja chodziłam na początku do innego i nie było problemu ze zwolnieniem (wtedy chciałam na tydzień, bo były upały i było mi słabo, a on od razu, że tydzień nic nie da i trzeba co najmniej 2 odpoczywać:tak:). Potem zmieniłam lekarza. Pani dr pytała, czy chce pracować - na początku chciałam i pracowałam, ale jak zaczęły się całodzienne wymioty to sama zadzwoniłam, że przyjeżdżam po zwolnienie i też nie było problemu. Potem powiedziałam, że idzie zima i ciężko dojeżdżać, więc uznała, że w takiej sytuacji nie ma co wystawiać zwolnienia co miesiąc i wypisuje z góry na dwa:tak::tak::tak:

u mnie na poczatku w 6 czy 7 tygodniu jak zadzwonilam do przychodni i powiedziala, ze zle sie czuje, mam zawroty glowy, nudnosci i nie jestem w stanie pracowac, to polozna powiedziala, ze sa to normalne symptomy zdrowej ciazy. i powiedziala, zebym pila duzo wody i odpoczywala, nie dajac mi zwolnienia.
Dopiero jak zadzwonil moj maz i ja opieprzyl, to szybciutko kazala mi przyjsc na drugi dzien po zwolnienie. :-D
 
U mnie też mała wali, jak tylko może...czasem mam wrażenie jakby nogę wpychała w ten kanał:-D:-D:-D

Tabasia w szpitalu miałaś niezłe przejścia...życzę Ci, byś następny raz wylądowała tam dopiero przy porodzie i by było o niebo lepiej :-)

To dobrze, ze nie tylko ja mam takie wrazenie nacisku na szyjke.

Misia dzieki, planuje dotrzymac do terminu chocby nie wiem co! :tak:
Ponoc na oddziale, gdzie sie rodzi jest lepiej. Obym na tego bucka lekarza, co wczoraj mnie tak straszyl nie trafila przy porodzie :-D

Ale jedno Wam musze napisac - jedzenie w szpitalu bylo pyszne :-p Jedyny plus!
 
pierwszy raz słyszę pochwałę szpitalnego jedzenia:):)
co do zwolnienia to mam wrażenie iż przy wizytach pywatnych nie ma z tym kłopotu, ja a zwolnieniu jestem praktycznie od poczatku ciązy
 
Szczęściara z Ciebie Tabasia :tak::tak: ja jak byłam w szpitalu to przyznawane racje żywnościowe + zakaz odwiedzin i dostarczania czegokolwiek z zewnątrz (przez świńską grypę:tak::tak:) doprowadził do tego , że w 5 miesiącu ciąży przy wzroście tam ok 160 :tak::tak: ważyłam 50 kg :tak::tak: teraz w domku nadrabiam straty i udało mi się przytyć do 57 :-):-):-) wszystko idzie w Malucha i oczywiście i tak już wielki tyłek :p
 
To dobrze, ze nie tylko ja mam takie wrazenie nacisku na szyjke.

Misia dzieki, planuje dotrzymac do terminu chocby nie wiem co! :tak:
Ponoc na oddziale, gdzie sie rodzi jest lepiej. Obym na tego bucka lekarza, co wczoraj mnie tak straszyl nie trafila przy porodzie :-D

Ale jedno Wam musze napisac - jedzenie w szpitalu bylo pyszne :-p Jedyny plus!


No to już wiemy w czym szpitale za granicą są lepsze;-):-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
cześć marcóweczki
ja dzisiaj miałam pierwszą tak fatalną noc, jak tak dalej będzie, to jak przekroczę ten upragniony 36/37 tc to się zacznę modlić o ten poród, aby już był :-D
coraz mi ciężej :zawstydzona/y:
Napiszcie, czy Wy miałyście problemy ze zwolnieniami, trochę martwię się, że mi może nie dać. Jakich argumentów użyłyście? Niektórzy mi mówią ze powinnam dostać bez problemu. Głupio mi będzie jak powie mi żebym nie marudziła, albo coś w tym stylu.:zawstydzona/y:
nawet się nie wahaj tylko proś o zwolnienie,
ja jestem pracoholiczką i nie chciałam zwolnienia, ale mi szefowa sama zaproponowała bym nie przyjeżdżała już do biura (mam super szefową) bo ciężko i zimno itp.... nie mówiąc już o ginie, który od dawna mówi, aby sobie poleżeć w tej ciąży (a nie mam żadnych wskazań do zwolnienia-wszystko na razie ok)

Tabasia, współczuje przeżyć, nikomu takich nie życzę... swoją drogą jak można nie badać ginekologicznie???? to jak z ciążą iść do internisty :baffled:

czekam na Wasze wieści z wizyt gin
i trzymam kciuki za burzę i resztę
no i jakoś malborka się nie odzywa co tam u nich, pewnie siedzi non stop z Małym, ale oby wszystko było ok :tak:
 
Dziękuję - trochę mnie pocieszyłyście. U mnie w pracy znajomi ciągle się dziwią, że jeszcze nie na zwolnieniu jestem. Może mój gin będzie wyrozumiały- jutro wizyta- trzymajcie kciuki. W sumie szefowa też już przeżyje beze mnie, bo mam zastępcę!

Od tygodnia czuję się jakby mi zamiast mózgiem głowę watą wypchali. Kompletny brak koncentracji. Czy Wy też tak macie?
 
reklama
pierwszy raz słyszę pochwałę szpitalnego jedzenia:):)
Ale to nie w Polszy moja droga niestety :-D

cześć marcóweczki
ja dzisiaj miałam pierwszą tak fatalną noc, jak tak dalej będzie, to jak przekroczę ten upragniony 36/37 tc to się zacznę modlić o ten poród, aby już był :-D
coraz mi ciężej :zawstydzona/y:

Tabasia, współczuje przeżyć, nikomu takich nie życzę... swoją drogą jak można nie badać ginekologicznie???? to jak z ciążą iść do internisty :baffled:

czekam na Wasze wieści z wizyt gin
i trzymam kciuki za burzę i resztę
no i jakoś malborka się nie odzywa co tam u nich, pewnie siedzi non stop z Małym, ale oby wszystko było ok :tak:
Monia z ciaza tu sie wlasnie chodzi do internisty :tak: I do szpitala, gdzie tylko badaja tetno dziecka i pytaja czy sie dobrze czujesz. Ot wszystko. A jak ma sie kobieta dowiedziec, ze ma np. skracajaca sie szyjke, albo rozwarcie?!?!?
Dramat jak dla mnie.

A Ty sie trzymaj, jeszcze troszeczke, damy rade ;-) Mi tez czasem ciezko, ale jeszcze 2 mieszki, juz z gorki :-)
 
Do góry