reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

I ja sie dolaczam do niespiacych tej nocy :-(
Mi doszedl jeszcze jeden stres... Jedziemy dzisiaj na usg. No i jak kazda z Was mam tysiac mysli :eek:
Echhh...
Odezwe sie pozniej.
 
reklama
hejo!
U mnie też humor do kitu, a wczoraj miałam taki tawrdy brzuch na wieczór... Chyba przegiełam z pisaniem mgr-ki, bo spędziłam calusieńki dzień, aż do 22 przed kompem.. Także napewno już tak ciągiem nie będę pisała, tylko z przerwami.. Tylko ja tak nie zabardzo umiem, bo się potem wybijam z rytmu i się rozleniwiam i tracę wenę.. Ehhh... oby napisać to szybko...

A tak poza tym , to zaraz się biorę za sprzątanie mieszkania, chociaż najchętniej to bym dzisiaj cały dzień odpoczywała, a potem jakiś spacer.. Ale niestety.. najpierw sprzątanie, między czasie pojadę z Ł po zakupy to marketu i tak mi minie sobota..
 
no to muszisz uwazac.... trzeba odpoczywac jak najwiecej!!!!.... a siedzenie przed kompem jest meczoae ja wiembo jak mam klientke to nie potrafie wysiedziec 2 godziny zeby jej tipsy zrobic....ale jeszcze do konca roku bede robic potem juz se odpuszcze.


Na dodatek mam katar i koszmarnie sie czuuje....dobrze ze tylko katar...boje sie ze zachowuje na swinska grype :(( a kobiety w ciazy maja slaba odpornosc i dzieci ponizej 2 roku zycia....a sebus ma rok :-:)-:)-(
Ale mysle ze jak sie z nikim nie spotykam za bardzo jedyne moje wyjscia do ludzi to zakupy w tesco to mysle ze mi nie grozi swinska grypa....tylko ja zawsze mialam slaba odpornosc od urodzenia. Sama sie urodzilam w 32 tygodniu i wazylam 1800 i mialam 43 cm i 7 miesiac i pluca rozwiniete w inkubatorze i efekty były natychmiastowe...astma i to taka ze ojoj bardzo ledwo przezylam tez.....
 
czesc dziewczyny :-(

uwazajcie tam na siebie i blagam zadnych boli nie lekcewazcie prosze was bardzo....

wicie co w tym wszystkim bylo najgorsze??:-( to ze musialam wlasnymi silami go urodzic ... z emeczylam sie ponad 5 godzin i pozniej na lyzeczkowaniu i nic moje cierpienia nie daly... zebym choc na chwilke mogla go zobaczyc nawe zawinietego w kocyk :-( staram sie nie zwariowac ale takie to trudne... ale wierze w to że Antoś do nas wroci za jakis czas znow zamieszka w moim brzuszku i sie urodzi zdrowy i silny i o czasie tak jak trzeba i teraz juz wiem ze napewno jak Bog da bede rodzila naturalnie ... choc boli jak cholera a ja dodatkowo mialam mysl ze dzidzia ma minimalne szanse... tak czytam karte zgonu i smuci mnie bradzo to ze nawet go nie zmierzyli jaki byl dlugi :-( wiem tylko ze wazył 548 g... i ze bezposrednia przyczyna zamkniecia oczek byla niewydolnosc oddechowa... bylo za wczesnie zeby mu podac lek na dojrzewanie plucek i dlatego nie dal rady oddychac nawet z respiratorkiem... jeszcze na dodatek nie byl odporny w ogole i zlapal od razu infekcje i bylo jeszcze gorzej i trudniej... mam nadzieje ze bardzo nie cierpial... choc pewnie to nie mozliwe bo staral sie dla mnie i dla swojego tatusia przezyc jak najdluzej i wiem ze walczyl ile mial sil...

wiecie co jak myslicie bo ja mam ta kaczuszke co mu go zawsze do brzuszka przykladalam i chcialabym mu dac do grobku zeby mu bylo i cieplej i zeby mial sie do czego przytulic myslac o rodzicach...a z koleji z drugiej strony misiu mi tak przypomina antosia bo caly czas lezalamw szpitalu od poczatku przytulona do misia i sama nie wiem czy zostawic go sobie na pamiatek czy nie :-( moze to glupi problem ale jak myslicie??
 
missiiss ja bym zostawiła, bo przecież Antoś zamieszka już nie długo znowu w twoim brzuszku:tak::tak: a później będziesz mogła powiedzieć swojemu dzieciątku, że to był wasza twoja i jego braciszka zabawka i też, będzie miał namiastkę swojego rodzeństwa, które mógł mieć... takie jest przynajmniej moje zdanie... A ty zrób kochana jak ci zerduszko podpowiada..
 
Missis - kochana!!! mozesz mu dac do grobku co tylko chcesz....pytałam meza i jezeli taka bedzie Twoja wola i jezeli bedzie pogrzebik z zakladu pogrzebowego to oni zrobia co tylko bedziesz chciała ( dla pocieszenia powiem ze moj mąż ktory ma dwie lewe ręce malował kiedys kobiecie paznokcie bo rodzina sobie tego zarzyczyła )....ta kaczuszka była od tego Antosia....bedziesz wiedziała ze zabrał do Boga cos od Ciebie....a dla nowego Antosia będzie nowa kaczuszka....ktora bedzie z nim zyła.
Myszko widocznie tak miało być!!!! Bog wystawił Cie na próbe i nie mozesz sie zalamywac!!!!! za kilka miesiecy bedziesz miała dzidziusia w brzuszku....a moze tym razem jednak beda blizniaki ??:):)
 
dzieki dziewczyny... porozmawialam z mezem i chcemy mu dac do trumienki kaczuszke zeby mial sie do czego przytulac i zeby zabral ze soba pamiatke po mamusi i tatusiu ... lekarz mi mowil ze nastepnym razem zalozy mi szew i bedzie juz dobrze zeby sie nic takeigo nie powtorzylo... juz dochodze fizycznie do siebie dkugo chodzic tylko nie moge bo troszke brak mi sil ale graczki nie mam, brzusio mnie nie boli i krew malo co mi leci... zastanawiam sie tylko kiedy okres dostane po tym wszystkim zebym mogla pilnowac tego zebym nie zaszla w ciaze za szybko tylko po tych 5-6 miesiacach i mam nadzieje ze mi wszystko zacznie na nowo w srodku pracowac normalnie i ze tym razem sie uda wszystko bo chyba drugiej takiej tragedii bym nie przezyla :no::-(

moja mama dzwonila ze juz wszysto zalatwili i kupili mu szatke do chrztu taka i becik i tak go pochowamy... a i dzwonil maz do szpitala i mowili ze go ochrzcili takze z tego sie ciesze bardzo bo bym nie chcila zeby poszedl do nieba nie ochrzczony jak zyl na swiecie...

czarnuszkaa jak firma pogrzeowa po niego pojedzie to ja im mam dac ta maskotke czy sama bedemu mogla wczesniej dac ja do srodka mu?? chce miec pewnosc ze ja tam ma i chce sama mu ja wlozyc i sie pozegnac jeszcze z nim a tak sie boje ze mi nie pozwola tego zrobic :-:)-(
 
Ja osobiście bym dała kaczuszkę,bo przecież od początku to była jego kaczuszka, więc niech ma coś z sobą, ale na pewno aniołki inne zatroszczą się by nic mu nie zabrakło, i żeby sie nie nudził, ale tą kaczuszką może się pobawić też z innymi aniołkami, ja osobiście bym dała...
Fajnie że zaglądasz tutaj, bo zawsze będziesz juz naszą mississ:tak:
 
reklama
Każdy pomysł będzie dobry, a jakbym postanowiła będąc na Twoim miejscu w danej chwili, to nie mam pojęcia. Ja patrzę na to z boku, więc nie wiem, jak ja bym w rzeczywistości postąpiła. Czarnuszka też dobrze mówi. Zrób jak czujesz i zastanów się, czy chcesz mieć coś przy sobie, co będzie Ci przypominało synka. Buziaki kochana, trzymaj się mocno..
 
Do góry