reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

gaba coś mi się właśnie tak zdaje że czekają na wiosnę to ja już chyba naprawdę słonicą zostane.:szok:

e_kord ja mam to samo każdy kto dzwoni z życzeniami to się pyta czy już urodziłam:dry:
tak,tak urodziłam ale zrobiłam wszystkim na złość i nikogo nie powiadomiłam:-D

ccaroline hehe ciesz się póki możesz że synek przesypia całe noce bo to tylko kilkudniowy etap przejściowy dla Ciebie :-D:-D

Właśnie dostałam smsa od męża który jest obecnie w pracy:

"Kiedy mi urodzisz Marcelka?" :confused: Następny się znalazł, echh niech się głównego bohatera pytają kiedy zechce wyjść, nie mnie. :-D
 
reklama
Witajcie:-)
Nie przesadzajcie, jeszcze troche nas zostało w dwupaku:tak::-D, ja jeszcze nie chcę rodzić:-p
Widzę, że rozpakowane dziewczyny sporo się udzielaja, także napewno forum nie ucichnie:tak::blink:
Wczoraj mąż złożył łóżeczko- dotarło do mnie, że poród już niedługo i ogarnął mnie strach:-(
Teraz A się śmieje, że musi z powrotem je rozkręcić, bo przez nie doła chwyciłam. Nie wiem dlaczego, ale mam nagły spadek nastroju i płakać mi się chce:-(
Dziś dzwonię do położnej omówić szczegóły, może uda mi sie zobaczyc odział porodowy. Jeszcze muszę załatwić wizytę u anastezjologa, mam nadzieje, że to wszystko załatwię, ale na samą myśl o tym stres mnie dopada:baffled: Od tego stresu aż mnie brzuch boli

Tak poza tym to Wszystkiego najlepszego kobietki!!!
 
hmmm... nie mam pojecia co moze ci byc potrzebne bo ja mialam o tyle fajnie ze jak jeszcze lezalam to przyszla pielegniarka (srodowiskowa chyba) i spytala czy chce nalezec do przychodni przyszpitalnej no i nas zapisala.
Wez na pewno dowod osobisty, legitymacje ubezpeiczeniowa jesli masz, ksiazeczke RUM (jesli masz), Ksiazeczke zdrowia dziecka no i w sumie to nei wiem co jeszcze, PESELu jeszcze przeciez nie ma...

Dziekuje :* A właśnie, jak załatwić PESEL?
 
A mnie tak dziąsła bolą, juz wam o tym pisalam kiedys. Narazie niec z tym nie robie, ale chyba cos musze zrobic, bo w ogole jesc nie moge. Nie wiem co to za dziadostwo. Moj tesc ma to samo i mąż tez cos ostatnio mowil ze chyba go zaczyna cos tam w buzi bolec. Jak sobie nie podraznie to jest ok, ale teraz wlasnie zjadlam kilka kanapek i tak mnie nap*****a ja tak nie lubie braz zadnych lekarstw ani nic podobnego. Chyba jednak musze sie przelamac bo nie wiem co to bedzie.
 
Witajcie:-)
Nie przesadzajcie, jeszcze troche nas zostało w dwupaku:tak::-D, ja jeszcze nie chcę rodzić:-p
Widzę, że rozpakowane dziewczyny sporo się udzielaja, także napewno forum nie ucichnie:tak::blink:
Wczoraj mąż złożył łóżeczko- dotarło do mnie, że poród już niedługo i ogarnął mnie strach:-(
Teraz A się śmieje, że musi z powrotem je rozkręcić, bo przez nie doła chwyciłam. Nie wiem dlaczego, ale mam nagły spadek nastroju i płakać mi się chce:-(
Dziś dzwonię do położnej omówić szczegóły, może uda mi sie zobaczyc odział porodowy. Jeszcze muszę załatwić wizytę u anastezjologa, mam nadzieje, że to wszystko załatwię, ale na samą myśl o tym stres mnie dopada:baffled: Od tego stresu aż mnie brzuch boli

Tak poza tym to Wszystkiego najlepszego kobietki!!!

Myślę że każdą z nas dopada stres i wątpliwości czy sobie poradzimy. Jest to jak najbardziej normalny i zdrowy objaw. Fajnie że dziewczyny, które już urodziły udzielają się i pokazują że chwile słabości i łzy to nic złego, że to normalna kolej rzeczy. Przecież urodzenie malutkiego człowieczka i odpowiedzialność za niego to ogromna radość ale też stres i ciągły lęk.

co do porodu to bardzo polecam wizytę na oddziale porodowym, ja co prawda byłam tam z trochę dłuższą wizytą niż bym sobie życzyła ale dużo mi dało oswojenie się z tym miejscem i jestem spokojniejsza choć boję się bardzo jak będzie przebiegał poród i przede wszystkim żeby synek urodził się zdrowiutki. Polecam obejrzenie filmu "Sekret" o mocy pozytywnego myślenia choć czasem nie jest łatwo ale staram się kierować przesłaniem które niesie ten film.
Także ściskam cieplutko i jak potrzeba to i popłacz sobie troszkę bo to też przynosi ulgę. :tak:
 
I ja się witam dzisiaj,
wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet!
U mnie słoneczko, ale lekki mrozik, nie wiem czy wyleze z domu. Może potem na małe zakupy, muszę kilka kosmetyków dokupić i mozna by torbę zapakować.
Mój mąż zakatarzony drugi dzień, spał osobno, ale w grudniu tez tak było, a i tak chwyciłam katar, więc się boję, że na mnie świństwo przejdzie.
Mam jeszcze pytanie, co do pomalowanych paznokci w szpitalu? Wiem, że już był temat poruszany, ale nie bardzo pamiętam. Nie mogą być pomalowane wcale czy mogą być bezbarwnym lakierem? Ja sobie nie wyobrażam nie miec pomalowanych paznokci,bo mnie płytka boli i nie jest to przyjemne. Maluję paznockie od 8 klasy i się przez tyle lat paznokcie chyba przyzwyczaiły skoro tak reagują.
O właśnie dzwonił szwagier, że za godzinę będzie na zapiekanki, także lecę po małe zakupy. No i mnie zmobilizowali do wyjścia.
 
kurcze ta moja kruszynka spi jak zabita.
szkoda tylko ze w dzien. A noc niestety do tylu. Spalam 15 minut :szok::tak::-D:-D

ja pazurki zmylam. chociaz tak szczerze to rodzilam w skarpetkach, takze u stop nikt nic nie widzial, a u rak nikt nie zwracal uwagi.
 
Dzięki ajentka
Nagle tak mnie złapało, jeszcze w zeszłym tygodniu byłam pełna optymizmu, a teraz szkoda gadać:sorry2: Poprostu boje się, że sobie nie poradzę w nowej roli. Tak małego dziecka nigdy nawet na rękach nie mialam, a tu zaraz po porodzie trzeba się nim zająć, wszystko zaczyna mnie przerastać.
 
reklama
Moniska niedługo mu sie pewnie sen wyreguluje...to ty tez sie połoz i przymruż oko :)

Tez bede rodzic w soczewkach a co! bo bez to za duzy dyskomfort dla mnie by był..

Własnie ja ide jutro zrobić sobie pazury "szpitalówy" mam nadzieje,ze nie doczepią się do tipsów ale nie bede ich malować wiec beda mega krotkie bezbarwne. Nie moge ich zdjac bo mam tak słabą płytke ze szok i paznokcie jak guma ...

cos mnie brzuchol jak na @ pobolewa...dzis ginekolog ale mnie ciekawość zzera :]
 
Do góry