moniazuber
=)
witam się łikendowo ;-)
u mnie nocka fatalna, spałam do 2.00 a potem od 6.00 trochę :-(, czasem mam lepsze nocki, czasem wręcz koszmarne...
wczoraj byłam u gina i wszystko ok, jedynie szyjka już miękka, ale do terminu wytrzymam ;-)
jestem już taka wielka i obolała, że mam czasem dość, jak dojdą do tego nocne dolegliwości (bóle stawów, swędzenie skóry, jakieś skurcze, kłucia, ból kręgosłupa, ucisk na pęcherz i ...radosne podskoki Małej) to mam czasem chęć z tej bezsilności się popłakać
a tu jeszcze 5 tygodni
w dodatku myślę, że nie mam najgorzej, bo w sumie mam tylko wielki brzuch, sama nie przytyłam za bardzo ...no i nie mam wielu dolegliwości, o których czasem piszecie, Mała się nie śpieszy na świat..
tak więc coraz mniej mam cierpliwości, a za teksty w stylu "ciąża to najpiękniejszy czas w życiu" to chętnie bym ugryzła
a długo się staraliśmy o dziecko i raczej jestem z tych, co wiele zniosą, bo wiele to dla mnie znaczy...
już bym chciała być po porodzie i odzyskać sprawność fizyczną
no i czekam na tą wiosnę, bo strasznie się męczę brnąc po nieodśnieżonych chodnikach, w takim niewiadomoczymś - pomieszanym śniegu z solą i piachem, koszmar, zaraz mnie łapią skurcze
ja wolałabym zamiast tej zimy stulecia, jakąś wiosnę stulecia...eh .......z kwiatkami, ciepłym powietrzem, czystym chodnikiem i zieloną trawą...
się rozmarzyłam ;-)
miłego łikendu marcóweczki :-)
u mnie nocka fatalna, spałam do 2.00 a potem od 6.00 trochę :-(, czasem mam lepsze nocki, czasem wręcz koszmarne...
wczoraj byłam u gina i wszystko ok, jedynie szyjka już miękka, ale do terminu wytrzymam ;-)
jestem już taka wielka i obolała, że mam czasem dość, jak dojdą do tego nocne dolegliwości (bóle stawów, swędzenie skóry, jakieś skurcze, kłucia, ból kręgosłupa, ucisk na pęcherz i ...radosne podskoki Małej) to mam czasem chęć z tej bezsilności się popłakać
a tu jeszcze 5 tygodni
w dodatku myślę, że nie mam najgorzej, bo w sumie mam tylko wielki brzuch, sama nie przytyłam za bardzo ...no i nie mam wielu dolegliwości, o których czasem piszecie, Mała się nie śpieszy na świat..
tak więc coraz mniej mam cierpliwości, a za teksty w stylu "ciąża to najpiękniejszy czas w życiu" to chętnie bym ugryzła
a długo się staraliśmy o dziecko i raczej jestem z tych, co wiele zniosą, bo wiele to dla mnie znaczy...
już bym chciała być po porodzie i odzyskać sprawność fizyczną
no i czekam na tą wiosnę, bo strasznie się męczę brnąc po nieodśnieżonych chodnikach, w takim niewiadomoczymś - pomieszanym śniegu z solą i piachem, koszmar, zaraz mnie łapią skurcze
ja wolałabym zamiast tej zimy stulecia, jakąś wiosnę stulecia...eh .......z kwiatkami, ciepłym powietrzem, czystym chodnikiem i zieloną trawą...
się rozmarzyłam ;-)
miłego łikendu marcóweczki :-)