reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

hehhe :-) widze ze temat "nosidelko czy chusta" na wszystkich forach podnosi cisnienie:-)
czy ja wiem czy podnosi? a tylko przytoczyłam informacje które uzbierałam bo zawsze przed zakupem czegokolwiek (a juz tym bardziej dotyczacego bezpieczenstwa lub zdrowia no i remontów ale to inna historia hehe) wole dokładnie zgłebic temat. Jeszcze nie nosiłam ale widze ze bardziej doswiadczone mamy potwierdziły to co udało mi sie wyczytać za co dziekuję bo utwierdziłam sie w decyzji.
Ogólnie jestem za noszeniem w chuście, ale jesli inne mamy chca w nosidłach to przeciez ich decyzja- ja tylko chciałam zwrócic uwage na pewne wazne rzeczy bo czasami cos nam sie spodoba i bez sensu kupiłybysmy cos co niekoniecznie jest dobre.
Ale skoro daria sprawe przemyslałaś i pozbierałaś info ze to jest ok- nie neguje i nie namawiam :-) kazda z nas ma prawo do swojego zdania i chyba po to jest to forum zeby sie dzielic doswiadczeniami/informacjami
 
reklama
coś kiepski ruch na BB dzis wieczorem:baffled: przez ten ser na wątku kulinarnym tak mi się zachciało camemberta w panierce że jutro z rana skoczę do sklepu i też sobie usmażę...smaka mi narobiłyście:-D
 
hi hi mi też sera się zachciało, ogólnie serowa jestem :)


Ja nie będę kupowała nosidła ani chusty z tego względu, że nie mam takiej potrzeby, ale gdybym miała wybierać na pewno była by to chusta przesłodko w niej dzieciaczki wyglądają :)

Miałam ruchliwy weekend także nie do końca byłam na bieżąco :-p ale jutro już normalny dzień :) odpocznę sobie, bo jak mąż nie pracuje to ja bardziej jestem zmęczona niż jak on jest w pracy, drugie dziecko tylko troszkę większe:-)

Życzę miłej nocki :)
 
Wrocilam od gina. No i sa dobre wiadomosci i te troszke mniej optymistyczne...
Maly zdrowiutki, wazy 1965g, zwisa juz pieknie glowka w dol, nie jest okrecony pepowina, a termin z OM pokrywa sie IDEALNIE z terminem z usg :-)
Plakalismy ze smiechu, bo wstydzioszek trzymal caly czas lapke na jajkach :-D:-D:-D
Szyjka dluga zamknieta, ilosc wod plodowych w normie.
Ale, zeby nie bylo tak pieknie... Zrobila mi wymaz w kierunku paciorkowca i innych infekcji. Za tydzien wynik. Zrobila mi rowniez cytologie i mam podejrzenie nadzerki, albo ektopii doczesnowej (wyglada jak nadzerka, ale jest niegrozna i wystepuje u okolo 70% ciezarnych). I w trakcie badania zaczelam krwawic :-( Ponoc to z tej szyjki i po wymazie, wiec mam sie nie martwic. Ale krwi bylo sporo i teraz mam ciagle plamienia :dry: Ma to potrwac 2 dni. A wyniki dopiero za 3 tyg. I troszke stres :baffled: Ale robilam wszystkie badania przed zajsciem w ciaze, cytologia wyszla wtedy dobrze, ginekolog mnie badal i nic nie bylo. Wiec mam nadzieje, ze to jednak ta ektopia, a nie nadzerka :no:
No i zaplacilam 140euro :szok: Koszmar jakis :baffled:

Kamikaa o ile dobrze pamietam, to Ty tez mialas robiona cytologie? I chyba tez krwawilas troszke?
Z tego wszystkiego lezka mi pociekla u gina, wiecie, nerwy i ta krew...
M mnie do pracy nie chce jutro puscic. No nic, zobacze jak sie bede czula...

zupełnie się nie znam na tych medycznych skrótach :confused:

wstawiliśmy łóżeczko i komodę do sypialni i czuję się jak w jakmś składziku, w ogóle mi nie pasuje :no: musimy poprzestawiać jakoś, ale męża nie ma, a przecież sama ciągać nie będę, a jak tylko tam wejdę, to mnie nosi :no:
Hehe, ja sie boje lozeczka rozkladac, bo bedzie podobnie :-D
Chociaz sypialnie (jak na warunki irlandzkie) mamy naprawde wielka, to pewnie i tak sie troszke zagraci... Ale co tam, salon jest dla gosci, a sypialnia dla nas ;-) Chociaz tez nie lubie tylu klamotow :sorry2:
Pierwsza opcja byla taka, zeby postawic lozeczko w rogu, kolo okna, ale M mowi, ze tam troszke ciagnie i byl kiedys grzyb, wiec odpada. Bedzie z drugiej strony lozka :happy2:
 
przeczytalam ze pisalyscie o zabieraniu dziecka ze szpitala, ja przyznam szczerze ze Bartka przewiozlam na rekach, jak wychodzilismy ze szpitala bylo bardzo zimno, polozna nam go tak opatulila w koce, rozki ze za chiny by sie do fotelika nie dalo go wsadzic,
generalnie nie pochwalam przewozenia dziecka bez fotelika nawet na krotkiej trasie ( ja mam ze szpitala 5 min drogi ) ale bylismy obydwoje tak przejeci ze przewiezlismy go na rekach, tak swoja droga to moj maz generalnie jest taki raczej opanowany, on nie panikuje , nie wczuwa sie zbytnio w nic a jak odbieral nas ze szpitala to zachowywal sie jakby sie czegos najaral haha:sorry2::sorry2:

tabasia krawienie po takim badaniu to sie zdarza z tego co wiem , a nadzerka to bym sie specjalnie nie przejmowala, ja mam nadzerke juz pare lat mala, kilku ginekologow nie kazalo mi z nia nic robic, ewentualnie po drugim ( i ostatnim ) porodzie, mam pobierana cytologie z nadzerki i mam 1 grupe wiec luz
 
Też nie zamierzam kupować ani chusty ani nosidła. Chociaż co do chusty nie jestem pewna, ale zarówno chusta jak i te nosidła wydają mi się mało stabilne, jeśli mówimy o takich nosidłach co pokazywała Daria, tych blisko ciała.
Podobają mi sie te foteliki samochodowe które można używać jako nosidełek.
caroline też czasami mam wrażenie że mój M to małe dziecko, a jeszcze jak chory:)
Ostatnio czytałąm że jak dzidzia zachowuje się w brzuchu taki temperament będzie miałą po narodzinach. A moja to prawie wogóle nie śpi, wiecznie charcuje, czy mnie kopie albo sie przesuwa,rano jest trochę spokojoniejsza, ale wieczorem to do 12 rozrabia:)
 
Też nie zamierzam kupować ani chusty ani nosidła. Chociaż co do chusty nie jestem pewna, ale zarówno chusta jak i te nosidła wydają mi się mało stabilne, jeśli mówimy o takich nosidłach co pokazywała Daria, tych blisko ciała.
Podobają mi sie te foteliki samochodowe które można używać jako nosidełek.
caroline też czasami mam wrażenie że mój M to małe dziecko, a jeszcze jak chory:)
Ostatnio czytałąm że jak dzidzia zachowuje się w brzuchu taki temperament będzie miałą po narodzinach. A moja to prawie wogóle nie śpi, wiecznie charcuje, czy mnie kopie albo sie przesuwa,rano jest trochę spokojoniejsza, ale wieczorem to do 12 rozrabia:)

Kochana u mnie Dawid w porównaniu do Natalki mało się ruszał, a teraz to nie usiedzi w miejscu, wszędzie go pełno, płaczliwy od małego, jednym słowem łobuz, tak więc mam nadzieję, że skoro córcia w brzuszku ruchliwa niesamowicie to jak się urodzi będzie spokojniejsza :-D

A co do chorób mężczyzn brak słów!!! Wielka tragedia jak zachorują, gorzej jak dziecko!! :-):tak:
 
tabasia ja miałam cytologię w 7 tygodniu ciąży i też po niej trochę krwawiłam, potem przez chyba 2 czy 3 dni miałam takie brązowe plamieniai też się przestraszyłam
 
reklama
Kochana u mnie Dawid w porównaniu do Natalki mało się ruszał, a teraz to nie usiedzi w miejscu, wszędzie go pełno, płaczliwy od małego, jednym słowem łobuz, tak więc mam nadzieję, że skoro córcia w brzuszku ruchliwa niesamowicie to jak się urodzi będzie spokojniejsza :-D
:-):tak:

u mnie identycznie, Bartek byl spokojny w brzuchu a po urodzeniu dal nam popalic , teraz tez sie tak zachowuje momnetami ze ja sie boje co z niego wyrosnie :sorry2:Mala rusza sie non stop ale ja mam wielka nadzieje ze bedzie grzeczniutka i spokojna :)
 
Do góry