Czarnuszka88
Mama Sebiego i Cristiano
No to niezle z tym samochodem, tez bym sie wkurzyla. No i tak samo jak Ty nic bym nie dokupiła, kurde po co ruszał jak nie jego. Jakbys to Ty zrobiła w jego aucie to na pewno musiałabys odkupować . Dobrze ze macie słuzowy , bo tak to trudno sobie wyobrazic zycie bez samochodu, a Ty na dodatek mieszkasz na wsi , wiec wszedzie trzeba dojechac .
A z tym ciepełkiem w domu to też mcgosia chyba ma niewesoło- ja mieszkam w domku, i tak z rana jest ok 15- 16 stopni i jak sie nie napali to ja normalnie umarzam a co jakby było 11.
A w zimie to zazdroszcze mieszkania w bloku- wiecznie cieplutko, jedna temperatura- <rozmarzyłam się > , ale mam nadzieje , że już niedługo będę i ja miała swoje mieszkanko.
baaaaaaardzo mądre słowa...ja tez mieszkam w domu no ale teraz to tescie pala 24h / dobe bo jest sebus ale i tak gdyby maz nie uszczelnil u nas w pokojach tych super zaje*** okien to by bylo zimno i jest ogromna roznica jak ide do kuchni u nich chyba z 15 stopni a u nas ciepełkoooo chyba z 20 no ale po co wymienic okna na nowe lepiej wydawac 1000 zł na opał matoly jedne...a najlepsze bylo to ze jak przyszlam z sebusiem po porodzie do domu to zaden kur** matol zaden idipta nie wpadl na pomysł zeby napalic...zeby bylo cieplo ( oczywiscie maz byl u mnie w szpitalu i myslal ze ktos napali ) dla noworodka...to sie wtedy wkur**** jak nigdy no i poszli napalic a ja z dwie godziny trzymalam malego w kombinezonie w domu....ciekawe jak bedzie w marcu jak urodze...pewnie to samo...
Ja cale zycie mieszkalam w mieszkaniu i jak jeszcze jezdzilam do mamy to sie ugotwac mozna bylo u nich tak goraco....
My z mezem chcemy za rok zaczynac budowe swojego domu wiec...zobaczymy...