ja uwielbiam nalesniki z miesem do tego czerwona fasola i sosikiem jakims jogurtowym..mniam) ale moje "ulubione co nie co"
to placek, tarte a'la lyonesse, z Lyonu..robi sie taka tarte zwyczajna z ciasta francuskiego ( tutaj w Polsce kupuje gotowe mrozone w skepach) dól smaruje lekko musztarda potem na to caly farsz miesny, przykrywa sie druga warstwa ciasta..no i sie zapieka..pycha
) zwlaszcza z salata! inna wersja to jeszcze z tunczykiem np..ach...ale polskie specjały takie jak barszczyk z grzybami i krokietami np, albo uszkami..to nie pogardze, o nie ;-)
i ta tarta jak smakowicie brzmi... jessssu jaka jestem głodna, zaraz zwariuję, bo ciagle takie pyszności opisujecie

