reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Ja w 2000r. spieszac sie na slub kolezanki, stluklam lustro w lazience. I niestety sprawdzilo mi sie 7 chudych lat... Tak bywa... Ale zawsze pozytywne nastwienie!!! Dobrze, ze masz tak duze oparcie w partnerze, to wazne :tak:
Natomiast co do objawow... Ciesz sie Mag, ze ich nie doswiadczasz :-) Z Dzidzia NA PEWNO jest wszystko dobrze. Przeciez nie zawsze trzeba je miec. W drugim trymestrze wraca "power" :tak: A ruchy... Wszystko zalezy od kobiety. Jedne czuja wczesniej, drugie nie i to o niczym zlym nie swiadczy ;-)

Teoretycznie to wszystko wiem, tyle że niepokój zawsze jakiś pozostaje. W poniedziałek ide na wizytę (miesiąc nie byłam) to może się czegos dowiem. Chociaz to bedzie wyzyta bez usg. Może mój Dzidziolek taki grzeczny od poczatku, zeby mi zmartwień nie dokładać? :-D Po narodzinach pewnie sobie odbije :-D
Tabasia - 7 lat to strasznie dużo. Ale z tego rozumiem, ze teraz już wszystko jest dobrze i zła passa się skończyła? To mam nadzieję, że na dobre :happy2:
 
reklama
no, bratnia dusza :tak: własnie po raz kolejny czytam Chmielewską ;-) często wracam do "wszystko czerwone" czy "bocznych dróg" i "studni przodków" :-D
za każdym razem wyję ze śmiechu :rofl2:
w ogóle te strasze jej książki są dużo lepsze od nowszych :tak:

Moja ulubiona to "całe zdanie nieboszczyka" :-D
Wszystkich nie mam, bo część u brata (z czasów "młodzieżowych") ale uwielbiammmm!
No i te najnowsze kupuję ale niestety zawodzą mnie jedna po drugiej... przekombinowane, zbyt zawiłe/wielowątkowe, zbyt wielu bohaterów się przewija...
 
Dziękuję Kochana! :tak:
Ja jestem straszną optymistką i zawsze uważałam się za "dziecko szczęścia", a teraz trafił się taki zły rok, ciągle coś coraz bardziej negatywnego się dzieje i boję się, że wyczerpałam już to wszystko dobre z mojego życia. Wiem, że nie moge tak mysleć, ale czasem takie myśli sa silniejsze i natrętnie pchają się do głowy. Na sczęście wciąż usiłuje się nastawiac pozytywnie. Zresztą mój Ł. jest moim wielkim oparciem i wiem, że na tą pozostałą w miarę zdrową część rodzinki też mogę liczyć :tak: To dla mnie bardzo ważne.

Tylko ostatnio troche się martwię o Dzidzolka. Ja nadal nie czuję żadnych objawów, nic kompletnie. Minęło mi nawet to szybie męczenie się, zwiększone zapotrzebowanie na picie. Tyle z Was pisze o ruchach. Ja nie czułam nic jeszcze ani razu, a to już przecież 17 tydzień. W ogóle jakoś mi dziwnie.

Trzymaj sie mag napewno ci ciezko.Dobrze ze na meza mozesz liczyc.
Co do objawow to nie przejmuj sie jestesmy w tym samym terminie i ja czesto tez zapominam ze jestem w ciazy.Wprawdzie wczoraj wymiotowalam ale to dlatego ze z kontenerow smierdzialo,a dzisiaj juz jak nowonarodzona.Nic mnie nie boli ani nie mdli.

Co do tesciowych to tez sie dzis wkurzylam.
Troche w tym mojej winy,ale po kolei:
Poszlam dzis wczesniej do pracy i tesciowa miala odebrac Karolinke ze szkoly,a Kube juz ja popoludniu.Niestety zeszlo mi troszke dluzej i pozno sie zorientowalam ktora godzina. Moj syn wychodzi 14:45.Zorientowalam sie jak bylo 14:40. Ale spoko moja tesciowa mieszka 2 minuty od szkoly wiec dzwonie do niej zeby odebrala go.I jeszcze zaznaczylam zeby sie nie spieszyla bo mozna sie 10-15 min spoznic,a Kubus wie ze jestem w pracy i poczeka spokojnie z nauczycielami.
A moja tesciowa oczywiscie pedem i wyobrazcie sobie ze sie przewrocila pod sama szkola i cala sie potlukla.Wspolczuje jej kurcze ,ale prosilam zeby spokojnie szla,teraz umieram z nerwow czy reki nie ma peknietej,oczywiscie do lekarza nie pojdzie bo nie ma czasu i tylko narzeka ze ja reka boli.Kurcze oczywiscie cala rodzinka bedzie wsciekla na mnie. Bo w ostatniej chwili musiala leciec.Mam nadzieje ze wszystko dobrze sie skonczy i to tylko stluczenie,bo tych nerwow mam dosc.Powiedzialam jej ze juz wiecej jej nie poprosze o pomoc bo tylko pozniej same problemy.A tak rzadko ja o cokolwiek prosze.:-:)-:)-(
 
witajcie porannie :-),
ja dzisiaj obudziłam się o 6.oo i już nie mogłam zasnąć... z głodu :baffled:
zjadłam już trochę owoców i muesli, a mój Darek jeszcze śpi
jak wstanie pewnie będzie marudził, że nie poczekałam na niego z jedzeniem
pewnie zjem wtedy 2gie śniadanie :-D
jem jak smok :eek:

na szczęście nie mam już mdłości (czasem tylko) :-)
i zdarzają się dni, kiedy mam więcej sił, ale czekam na takie, kiedy już będę się czuła w pełni sił, bo ostatnie tygodnie i miesiące byłam jakby "w innym świecie", mało kontaktowałam, no i mało zrobiłam...eh śpiączka na maksa i zmęczenie jakbym przekopała naszym drogowcom z kilka kilometrów rowów...:baffled:

życzę Wam wszystkim udanego dzionka
zajrzę tu jeszcze później :-)
 
ja wczoraj ugotowalam gar zupy ogorkowej ktora za mna chodizla juz od dawna no i zjadlam 3 talerze (2 na obiad i 1 wieczorem...). Poniewaz kwasne potrawy mi szkodza to sie balam nocnych sensacji, ale zazylam Malox profilaktycznie i Rennie i bylo ok :tak: Dzis ciag dalszy zupy :-D

Milego dnia :tak:;-)
 

Ja dziś też jak nowo narodzona;-) Już jestem po sniadanku, teraz sobie druga herbatkę piję:tak: M zmywa a ja na BB:-) Wczoraj mielismy gości i tak się wymęczyłam..:confused2: Nie lubię jak siedza tak długo.. wiadomo mi sie szybko chce spac i po całym dniu lubię sobie poleżec z M w łóżku i oglądac tv, a tu taka niespodzianka:eek: No ale dziś już gości się nie spodziewamy i będzie można Dr Housa bez problemu oglądac:-D
Witam!!
Ja jak wypiłam wczoraj wieczorem dwie szklanki mleka z miodem i w nocy z kibelka nie wychodziłam miałam dość.:wściekła/y:
A co dopiero taki dzieciaczek:-(Współczuje Igi:-:)-(Trzymajcie się zdrowo!!Oby jak najszybciej przeszło:tak:;-)
ja to wogóle nie mogę mleka:-( Bo co tylko zjem coś mlecznego lub wypiję to zaraz wymiotuję:-( Tylko kakao mi wchodzi:tak:







 
Ja moze zaczne od troche nieprzyjemnej sprawy.
Macie jakies pomysly na pozbycie sie zaparc?
Jem duzo owocow, pije kefir, nie jem czekolady czy nawet ciast typu murzynek i nadal mnie to meczy. Juz nie wiem co robic.
 
Ja sie wczoraj objadałam plackami ziemniaczanaymi. Normalnie tak mi smakowały, że nie mogłam sie oderwać. I tyle ich zezarłam, że aż mi ciężko było :-D Jeszcze dziś na śniadanko dojadłam resztkę, bo bardzo lubię takie jednodniowe:-)
A zaraz na zakupki, a potem powoli będę się wprowadzać do mojego świeżego pokoiku. Niestety zakupy tylko spożywcze. Czy jestem yu jedyna osobą, która jeszcze nie ma ANI JEDNEJ rzeczy dla swojego Dzidziolka? :-D
Ach, jak ja uwielbiam kiedy zaczyna się nowy dzień. Nowa energia i siły na walkę z przeciwnościami złośliwego losu. Mam ich dzisiaj mnóstwo :tak:
 
reklama
Czesc dziewczyny :-)
Bardzo dawno mnie tu nie bylo, w sumie od samego poczatku. Zapisalam sie do marcowek, a potem jakos nie mialam weny wogole do komutera.:sorry2: No ale wrocilam, mam nadzieje ze mnie nie pogonicie.:-D:sorry2:

Tylko ostatnio troche się martwię o Dzidzolka. Ja nadal nie czuję żadnych objawów, nic kompletnie. Minęło mi nawet to szybie męczenie się, zwiększone zapotrzebowanie na picie. Tyle z Was pisze o ruchach. Ja nie czułam nic jeszcze ani razu, a to już przecież 17 tydzień. W ogóle jakoś mi dziwnie.

mag349 u mnie to samo zero objawow od poczatku ciazy, zupelnie nic. Nawet to zmeczenie i to ze spalam na poczatku to mysle dlatego, ze odstawilam kawe.:tak: Ruchow tez jeszcze nie czuje, ale to chyba dlatego ze mam swoja oponke :-p i pewnie pozniej poczuje. Ale mierze sie co tydzien i widze ze brzuszek troszke urosl. Chociaz to.;-):happy2:

 
Do góry