sylviontko
Fanka BB :)
mój J wczoraj mnie zapytał czy moze iść do kolegi bo ten go zapraszał...powiedziałam że nie bo wiem jakby to się skończyło...Powiedziałam mu zeby chociaz te 2 tyg wytrzymał bez picia...oczywiscie się obraził i od wczoraj sie nie oddzywamy...
najbardziej wkurwiają mnie Ci koledzy...k*rwa egoisci....żeby tylko się napić...poprzedni związek też mu rozwalili (ma 12letnie dziecko)...i teraz też się zanosi...
a najlepsze że Ci koledzy mówili że jak zacznę rodzić a J nie będzie w domu to zeby po nich dzwonic tylko k*rwa pytam się jak...skoro każdy nap*erdolony dzień w dzień...a ja tu na nikogo nie moge liczyć!
miał być poród rodzinny i chyba soobie odpuszcze....Myślicie że w razie czego Taksówkarz mi pomoże z torbami?:-(
Ech z tymi facetami. Mój to jeszcze nie najgorszy, kolegów nie sprowadza, bo w zasadzie nikogo tutaj nie znamy, pić pije czasami.
Co do taksówkarza, to na pewno pomoże z torbami, tylko trzeba go poprosic.