Marcówki-codzienne rozmówki:))

[marela]

Agniesiak85- no to się chwalę na wątku zakupowym, ale tak na serio to taka najzwyklejsza ta nasza bryka , więc nie wiem czy to chwaleniem się można nazwać .

Co do szkoły rodzenia to u mnie też jest bezpłatna i wicie co nie chodzę - a to dlatego że mi się najzwyczajniej w świecie nie chce .
Wierze że dam radę zając się sama synkiem, zresztą będę na początku miała mamę pod ręką.

Kurcze ja tak z doskoku na BB teraz siedzę ale jak pisałam jesteśmy u teściów a z nimi mieszka siostra M z mężem no i mój M ma teraz ferie wiec dostęp do kompa mam grubo ograniczony. A wszyscy lubią posiedzieć na necie.

 

[AsiaKC]

A ja zapomniałam, że chciałam tym razem do szkoły rodzenia iść
i w rezultacie nie byłam ani razu ;-) w żadnej ciąży.
Ocho, młoda ma czkawkę :-)

 

[AniaSkrzat1]

Idę się pomęczyć do lóżka...może mi się uda zasnąć...
Dobranoc Brzuszki

 

[marry76]

A ja Was nadrabiam od kilku godzin z przerwą na sprzątanko i kolację. I tak nie spie, bo czekam na cynk od mamy,trza po nich na lotnisko jechać, bo wracają z urlopu,a samolot już na starcie był 2 godz opóźniony,także pewnie ok 1 będą.

Dzisiaj też bym dwa razy leżała, ale jakoś tak na dupsko leciałam i się udało wywinąć, to w dodatku z centrum Gdyni, masakra, u mnie na osiedlu lepiej chodniki odśnieżone.

Mysz ja się wybieram rodzić do Wejherowa, chociaż do Redłowa mam 5 minut, ale jakoś nie zbyt ciekawe opinie są o tym szpitalu.
Agus my mamy taki sam termin, ale ja też bym chciała tak między 20 a 25 urodzić. kto to wie, może nawet się po świętach wysypiemy i będą medale od konca.
Rybka Mateuszek śliczny!
A co do porodu w prywatnej klinice, w Trójmieście jest tylko Swissmed i koszt 5500 zł chyba albo już nawet 6000 zł. Także opłaca się jechać do Białegostoku i sobie tam jeszcze wynająć hotel i oczekiwać na poród. ;-)

 

[Tabasia]

A ja dzwonilam do szkoly rodzenia w pazdzierniku i mowili, ze sie odezwa kolo lutego i co? Juz druga polowa miesiaca leci, a tu cisza
Musze do nich jutro przekrecic i zapytac, bo chetnie bym poszla na takie zajecia...
My mamy taka przyszpitalna i jest bezplatna, a nawal ciezarnych straszny i dlatego to tyle trwa...

Dobra, zaraz zmykam spac. Mam nadzieje, ze ta nocka bedzie w miare, czego i Wam brzuszki zycze ;-)

 

[ewcia30]

no tyle kosztyje poród siłami natury w jednej z klinik prywatnych w moim miescie. Nie położna ;-)

A co do porodu w prywatnej klinice, w Trójmieście jest tylko Swissmed i koszt 5500 zł chyba albo już nawet 6000 zł. Także opłaca się jechać do Białegostoku i sobie tam jeszcze wynająć hotel i oczekiwać na poród. ;-)

Dziewczyny-dla oddania prawdy trzeba dopowiedzieć ze te koszty o których pisze tuttobene( 800 zl-sn i 1400 cc i odpowiednio w drugiej z klinik 1000 i 1700zl) to są tylko dopłaty do porodu a nie calość kwoty za poród. W/w kliniki mają kontrakt z NFZ na porody więc gro kosztów jest zwracane przez NFZ. Nie zmienia to jednak faktu ze za małe pieniadze mamy luksusowe warunki i miłą opiekę i o to chodzi:-) Także jakby co-zapraszamy do Białegostoku.

 

[AGUS27]

Witam się czwartkowo!

Nocka w miare, 2 razy siusiu, tylko gorąco mi było strasznie....musze chyba zmienic posciel, bo ubralam taką ciepłą flanelową i chyba za ciepła jest

Rybka synuś prześliczny !!!!!!!! Przystojniak z niego no i ta fryzurka, słodziak !!!!
Duzo zdrówka Wam zyczę :***

Marry nawet tak nie zartuj, ja nie mam zamiaru rodzic po swietach !!!v ;-)na swieta chce juz tulic małą w domku i tej wersji sie trzymam heheh

Ja to taka jestem zakreocna w tej ciazy, wiecznie o czyms zapominam, do tego mam okropnego lenia, juz sobie obiecalam ze dzis sie wezme w garsc, wypije kawke, i zabiore sie za jakas robote, i zrobie jakis dobry obiadek. Co dzis gotujecie kobitki??

 

[mcgosia83]

Siema
ja również już na nogach... nie mogłam spać w nocy - jakieś powietrze suche mimo mokrych reczników na kaloryferze...i wynik tego taki ze gardło znowu boli.

wczoraj na zakupach trochę mnie przewiało i znowu straszny katar ech...
po 9tej mam zadzwonić do teściowej w sprawie tego zameldowania...na dziś się umówiłyśmy...ale ona chora i nie wiem co z tego będzie....na pewno to moje ostatnie podejście...mam w doopie. Nie będe co tydzień dzwonić i jej błagać...dziś boję się jechać (ze względu na ciążę) a co dopiero w następnym tygodniu
w ogóle to boję się już sama z domu wychodzić...wczoraj na tych zakupach to tak mnie brtzuś bolał, skurcze też miałam

38 tydzień!!!

​

 

[AGUS27]

No Gosia wcale sie niue dziwie, tez bym miala stresaa, juz mam jak jestem za daleko od domu

 

[mcgosia83]

ja to tylko mam nadzieję że jak zacznę rodzić to za bardzo nie spanikuję i chociaż wykręcę nr tel do mojego J - jeślii w tym czasie będzie poza domem