reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

reklama
xXxIzuLQaxXx oj ciężki przypadek z tego Twojego męża hmmmm :-( chyba szkoda Twoich nerwów, decyzja zawsze jest trudna co zrobić w takim przypadku ale ile jeszcze nerwów i cierpienia zniesiesz ? Taka sytuacja potrafi być bardzo destrukcyjna, wyniszczy ciebie psychicznie. Gratuluje decyzji, wiem trudna ale chyba najwłaściwsza.

adelina spokojnie napewno wszystko będzie dobrze i lekarze będą wiedziec co robić by malutkiej żadna krzywda się nie stała

Marti :szok: łoooo matko zaczeło się na dobre, chyba mnie to zmobilizuje do prania ubranek.

U nas dzisiaj Walentynki też mineły jak normalny dzionek, pierw byliśmy u rodziców na obiadku a potem pojechaliśmy po lody do sklepu :tak: tak mi wczoraj smaka narobiłyście że dzisiaj nie wytrzymałam :-D kupiłam opakowanko bakaliowych i wcinam :-)
 
:-) Mój właśnie po lody pojechał. Nib taka niespodzianka bo robił listę zakupów ni lodów nie wymienił ale kupi bo napewno sie domyślił. A jak nieto będą niezłe jaja:eek::eek::eek: Pomyślę że on jakiś... Nie w pełni kumaty:-D
 
Ja ogladnelam pol minuty i juz mialam swieczki w oczach :-D

A ja własnie potrzebuje zeby mnie ktos nastraszył porodem. tzn mówie o przygotowaniu sie na masakryczny ból. Bo niby wiem ze rzeznia jest, ale nigdy nie rodziłam i mam wrazenie ze zbyt na luzie do tego podchodze i bardzo niemiło zostane zaskoczona hehe. Wychodze z załozenia ze lepiej bardzo sie bac i miło zaskoczyc niz na odwrót :sorry: A z moim nastawieniem to musiałyby byc wakacje zebym sie pozytywnie zaskoczyła :laugh2:
Koza ja sie stresowalam porodem jeszcze jak w ciazy nie bylam :szok::-D
Generalnie moja zyciowa zasada, to zawsze nastawiac sie negatywnie, zeby sie pozniej milo rozczarowac. Na slowo porod mam dreszcze, zaczyna mi byc slabo i mam swieczki w oczach. Tak panicznie sie boje!!! :sorry:

mysz1978, oczywiście, że przeżyjemy. Ale widzisz - np moja Mama rodziła mnie 20 godzin. Więc jest różnica między porodem a porodem. Co innego wić się z bólu przez 4, a co innego przez 20 godzin.
Bo najgorsze jest to, że nigdy nie wiadomo ile to potrwa. Oczywiście, że medycyna poszła na przód i teraz pewnie jak poród się przedłuża to dają tą oksytocynę. Ale że podobno po niej boli jeszcze bardziej, to wcale mnie nie pociesza.

Hm... nie wiem jak to jest z tym znieczuleniem, ale chyba nie byliby takimi rzeźnikami, żeby ciąć na żywca:szok:
A jeśli tak, to ja się cieszę, że u nas znieczulają:szok:
Mi sie wydaje, ze duzo kobiet opowiada, ze rodzily po kilkanascie godzin a nawet pare dni, ale to chyba chodzi o CALY porod od poczatku do konca. A na pewno ta faza najgorszego bolu nie bedzie tak dlugo trwala (jak sie myle to z gory przepraszam), bo najpierw to wszystko sie rozkreca, a pozniej dopiero jest masakra :eek:
No i tak jak Fiolkowa piszesz, ze kazdy porod jest inny, a i prog bolu kobiet tez rozny... Wiec...

Pisalam wczesniej, ze nie obchodzimy walentynek, a pomimo tego dotalam bukiet czerwonych roz :-) Slodki ten moj M :sorry:

Widze koniec w porzadkach!!! :tak:
 
aa..to tak jak ja niestety:eek: męczy mnie sama ten moj pesymizm ale cóz..no nic...jakos to bedzie, tak czy siak musimy to przejsc, odwrotu nie ma:-)
No niestety...Pesymizm nie jest dobry, ale cóż poradzimy na nasze charaktery. Ja chociaż bym się bardzo starała, to i tak zawsze jakieś pesymistyczne myśli mi do głowy przychodzą.
Może gdybym nie straciła pierwszej ciąży, to trochę bardziej lajtowo bym do tego podchodziła.
 
Z tym porodem to ja jednak mam nadzieję że tym razem będzie lepiej. Ale eto fakt że mogłabym już nie leżeć ale leże bo boję się że nagle zacznę rodzić, No ale preciez nie mogę by do końca zycia w ciazy.;-)
 
reklama
Z tym porodem to ja jednak mam nadzieję że tym razem będzie lepiej. Ale eto fakt że mogłabym już nie leżeć ale leże bo boję się że nagle zacznę rodzić, No ale preciez nie mogę by do końca zycia w ciazy.;-)
Ale przecież już możesz rodzić:laugh2:Ciąża jest donoszona:-) Mi lekarz pozwolił wstać po skończonym 37tc i powiedział,że jak zaczne rodzić to się nie przejmować tylko rodzić:rofl2:bo już nic nie grozi małej;-)
 
Do góry