reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

witam sie czwartkowo kobitki
ja sie do lekarza dzis zbieram, wczesniej jeszcze do pracy musze podjechac i tez zapytam jak to jest z ta legitymacja i tym wszystkim bo juz sama nie wiem, w mojej legitymacji jest napisane ze poswiadczenie o uprawnieniach do swiadczen zdrowotnych jest wazne przez okres 6 miesiecy, wiec juz nic nie wiem, ale i tak pieczatka jest z konca sierpnia wiec bym musiala miec nowa na marzec:baffled:

Mi też pisze że 6 miesięcy, podbite ostatni raz miałam w listopadzie, a jak byłam teraz w szpitalu, to powiedzieli że nie ważna i musiałam podbijać i dowozić po wyjściu ze szpitala. Ale ponoć to zależy od szpitala bądź przychodni.
 
reklama
ważne są tylko miesiąc. A to co tam na dole małym druczkiem pisze, to nie jest ważne, bo druki są poprostu stare
 
Hejka Brzuszki:tak:siedzę i nadrabiam...:baffled:znowu niemam na nic weny. Młoda_mamusia ja sie chętnie z tobą zamienię,bo jak niedługo nie urodzę to zwariuje (mam juz po kokardki).Kasaii moje kondolencje,utrata bliskiej osoby jak każdy wie to nic przyjemnego,współczuje:-( z tym macierzyńskim to też się pogubiłam bo mi w biurze mówili że po porodzie zaczyna się automatycznie( a jak się zwolnienie skończy przed porodem to pózniej i tak lekarz musi wystawić do dnia rzeczywistego porodu ) i nie musze żadnych podań pisać ( podanie przy wychowawczym). Co do legitymacji ubezpieczeniowej to tak jak dziewczyny pisały - wazna jest miesiąc + 30 dni ( więc w sumie 2 miesiace), a to co jest napisane małym drukiem to już nieaktualne...
 
Igi mi sie tez wydaje, ze moje jest w podobnej odleglosci :-( Ale juz sie powoli z ta mysla oswajam i probuje znalezc plusy cc. Ryzykowac tez na pewno nie bede.
Wyznaczyli Ci juz termin cesarki?
Damy rade!!! :happy2:
Chyba zeszlej nocy duzo marcowek mialo problem ze spaniem...

Wavejka bardzo sie poparzylas??? Wspolczuje, niezle musialo bolec!:shocked2: I jeszcze akcja z tym czopem... :dry:

Ja jeszcze jezdze autem, ale juz mi ciezko i do parkowania musze sie czasem odwrocic, a nie moge za bardzo i to jest moj koszmar, bo auto duze :nerd:

Wieczorem mam szkole, nie wiem jak wytrzymam :-( Juz mi tak ciezko... Ale nie moge odpuscic, bo mam dzis statystyke (po angielsku oczywiscie), wiec jak nie pojde to bedzie ciezko skumac z notatek tylko :sorry2: A egzamin w marcu, ale nie wyrobie sie przed porodem :zawstydzona/y: Chociaz jak bede miec cc troche wczesniej, to na 25 marca powinnam dac rade tak sobie mysle :-D
Dobra, ide sobie zrobic jakies sniadanie, a pozniej moze jeszcze sie zdrzemne..

A co z Molly_Anna?


hmmm najbardziej prawa piers i góra brzucha:-( dalej mam mega zaczerwienione.. ale najwazniejsze ze pęcherze się nie porobiły..
ale i tak dzieki Bogu oblałam siebie a nie Amelie...
a czop pewnie odszedł ze stresu.. jezuu jeszcze nigdy nic w zyciu mnie tak nie bolało.. nawet ta cesarka która mialam to pikuś...:szok:
 
marela moja babcia też od kilku dni jest w szpitalu i wiecie co? Modlę się by nie dożyć takiej starości gdzie dzieci lub ktoś obcy będzie musiał koło mnie chodzić, zmieniać mi pieluchy, podmywać mnie, karmić.
To jest straszne, być takim uzależnionym od kogoś i takim bezradnym:-:)-:)-(
My tez z M mamy nieciekawie.. Obok nas w mieszkanku mieszkają dziadkowie M i dziadek jest chory na raka płuc.. Już miesiąc leży, wstaje do wc.. ale nie ma sił.. latamy przy dziadkach bo babcia tez już ma swoje lata i wszytskiego przy dziadku nie zrobi..
Tez się modlimy by zdążył zobaczyc prawnusia..
 
wavejka ja cię doskonale rozumiem, kiedyś wylałam sobie na brzuch cały kubek wrzącej herbaty i myślałam, że z bólu padnę:dry:

a teraz, jak jesteś w ciąży i skóra wrażliwsza - to dopiero musiało boleć:no:

dobrze, że na córeczkę nie poleciało:szok:

tabasia - ja tez mam ten problem z autem - najgorzej się odwrócić, dlatego M zabronił mi jeździć samochodem, a chciałam skoczyć do wrocławia na zakupki:-D

za to wiezie mnie na zakupy w sobotę - juuuuupiiiii:dry::dry::dry::dry:
zakupy z M=ekspres po sklepach i wieczne marudzenie:cool2:
 
Cześć Dziewczyny!
Chciałabym do Was dołączyć chociaż nie wiem czy jesteście z Warszawy czy z innych miejscowości ,a dobrzebyłoby mieć kumpelę, która będzie rodziła w Warszawie i to w tym samym szpitalu.
Ja planuję poród na Madalińskiego (jak będą wolne miejsca). Chodziłam tam do szkoły rodzenia, gdzie wszystkie no prawie wszystkie dziewczyny miały termin na marzec ale nie byliśmy jakoś zgraną grupą i nikt z nikim nie nawiązał kontakut. Po zajęciach wszyscy ulatniali się szybko do domu, a na przerwie też młode mamy rozmawiały z mężami, a nie chciały rozmawiac z innymi przyszłymi mamami.
Ponadto te marcówki ze szkoły rodzenia miały chyba terminy na początku marca bo ich brzuszki były naprawdę gigantyczne w porównaniu do mojego.

Ja mam termin na koniec marca ale moze nawet przesunać się na kwiecień, tego to nikt nie wie chociaż ze względu na wczesne twardnienie brzucha i skurcze moze być też wczesniaczek i na początku marca się urodzić. Dlatego troszkę siedze jak na szpilkach.

Taksamo jak Wy mam i szkołe własnie zakończyłam kolejny semestr i cieszę sie bo już moge bardziej skupić sie na dziecku. Jeszcze zostało mi npisanie jednego rozdziału pracy mgr i przeslanie do promotora potem wpis seminarium i oddanie indexu. Szkoda ze zaraz kolejny semestr i obrona na czerwiec.

Moze odezwie sie do mnie przyszła mama z Warszawki, która chce rodzic w tym szpitalu co ja?!:tak:
Pozdrawiam

Witaj
Ja też planuję rodzić na Madalińskiego. Ja mam z Madalińskiego lekarza prowadzącego. Jakoś przed świętami zwiedzałam ten szpital i tam w końcu chcę rodzić. Jest tylko problem co do wolnych miejsc, ale zobaczymy jak się ułoży. Nie chodziłam niestety tam na szkołę, bo zapisałam się bliżej domu na Żelazną. Mimo, że szkoła super to trochę żałuję, że nie chodziłam przy tym szpitalu - przynajmniej bym się zaznajomiła z personelem z Madalińskiego i zwyczajami tam panującymi.
Jeśli można spytać - zdecydowałaś się na swoją położną?
 
mag007 , hehe to u nas jest odwrotnie z zakupami...
mój Krzysiek mogłby godzinami chodzic i wszystko pokolei ogladac i milion rzeczy przymierzyc , a ja dostaję kręćka po 20 min :-D:-D
No ale jak widzi moją minę , to entuzjazm ma mniejszy :-)
 
reklama
Do góry