reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

karlajna- ja nie jeżdże ale tylko dlatego że jak jestem na zwolnieniu to mój M przejął nasz samochód i teraz on wszędzie prowadzi, ale bez problemu mogę siadać:tak:, no chyba że się nie zmieszczę :-D, z tego co gdzieś słyszałam to można do końca prowadzić , ale do porodu to lepiej niech ktoś inny zawiezie :-D

A mi się znowu popsuł humor i rycze, właśnie siędowiedziałam że mój dziadek w szpitalu - problemy z oddychaniem, no i mama mówi że może być różnie:no: a ja tak chce żeby doczekał pierwszego prawnuka . :-:)-:)-(. A tak w ogóle to mam jeszcze 2 dziadków i 2 babcie ale na tym dziadku mi bardzo zależy.:-:)-:)-(.
Wieczorem może będzie coś wiadomo, a niewiem czy jutro nie pojadę do niego :-(
 
reklama
marela wpsółczuję tych przeżyć :-(

hmmm ja to swoich babć i dziadków nawet nie znam , jeszcze nim sie urodziłam pomarli, ehh to przez to ze rodzice zbyt późno sie o mnie postarali :baffled:
mama jak mnie urodziła miała 41 lat!! a tata wtedy 61 !!:szok:
 
a ja sie wlasnie dowiedzialam, ze nie ma juz oddziału mojej firmy tam gdzie pracowalam :szok:
został przeniesiony do Warszawy.
Kurde czlowiek siedzi w domu i nawet nie wie.:confused::confused:

a co do maciezynskiego to mi ksiegowa powiedziala, ze przy wyjsciu ze szpitala dostajemy jakies zaswiadczenie o urodzeniu dziecka, musimy zrobic akt urodzenia i napisac oswiadczenie, ze dnia tego i tego urodzilam swoje pierwsze dziecko. I to wszystko mam wyslac do ksiegowej. A co ona ma dalej z tym zrobic to juz nie wiem :confused:

ale to wszystko jest wkurzajace..

Wlasnie sek w tym ze od paru lat juz szpitale nie maja obowiazku wystawiac takiego zaswiadczenia. Niektore nadal to robia ale nie wszystkie, moj naprzyklad nic mi nie wystawil i powiedzial ze nie wystawi. Mialam troche przebojow przez to z Kadrami bo dziewczyna sie upartla ze ma byc. Wkoncu napisalam im pismo ze zgodnie z ta i ta ustawa ( ktorej numer mi wlasnie szpital podal ) wysylam im dokumenty potrzebne do wyliczenia urlopu macierzysnkiego. Akt urodzenia i to oswiadczenie napisane przeze mnie i dali mi spokoj.

Tylko ja jeszcze nie wiem jak to jest z tym zwolnieniem i urlopem macirzynskim. Bo z tego co pamietam i wiem to zwolnienie mozna miec tylko do terminu porodu. Potem juz macierzynski leci, albo zwolnienie od ogolnego.

Tak apropo to podczas mojej nieobecnsoci moj zespol tez sie przeniosl w inne miejsce. Pewnie dlatego juz nie wroce do Banku bo bede miala za daleko, codziennie bym musiala z 2 godziny w jedna strone spedzac w samochodzie jadac do pracy :zawstydzona/y: a dzieci by mi nie wiem kto wychowywal.
 
Ostatnia edycja:
marela moja babcia też od kilku dni jest w szpitalu i wiecie co? Modlę się by nie dożyć takiej starości gdzie dzieci lub ktoś obcy będzie musiał koło mnie chodzić, zmieniać mi pieluchy, podmywać mnie, karmić.
To jest straszne, być takim uzależnionym od kogoś i takim bezradnym:-:)-:)-(
 
marela moja babcia też od kilku dni jest w szpitalu i wiecie co? Modlę się by nie dożyć takiej starości gdzie dzieci lub ktoś obcy będzie musiał koło mnie chodzić, zmieniać mi pieluchy, podmywać mnie, karmić.
To jest straszne, być takim uzależnionym od kogoś i takim bezradnym:-:)-:)-(

prawda, ja jak pisalam moja babcia zmarla kilka dni temu , w dzien normalnie funkcjonowala, rodzice byli u niej jeszcze zakupy jej zawiesc w dzien i wszystko bylo ok, a wieczorem dostala zawalu serca i zmarla ( cale szczescie rodzice do niej zajechali wieczorem jeszcze calkiem przypadkowo to ja znalezli w domu jeszcze przytomna ), zmarla pare godzin pozniej w szpitalu, brakuje babci - czlowieka ale z drugiej strony to taka smierc lepsza niz choroby szpitale bezradnosc i cierpienie
 
neska to jedziemy na podobnym wózku :-(, u mnie jest najgorsze to że ja jestem straszny uczuciowiec co do śmierci , jak mi królik zdechł to przepłakałam dzień w dzień 3 dni, a po psie teściów - którego rzadko widywałam - cały dzień:-(.I od tamtej pory zero zwierząt - choć je kocham.
A na samą myśl o śmierci -najbliższych to rypie :-(.
Nie wyobrażam sobie stracić kogoś bliskiego, aby jak najdłużej - mam nadzieję że jeszcze kilka lat wytrzymają .
 
MoniSkaBe ale przeciez w kadrach musza wiedziec kiedy urodziłas zeby naliczac macierzynski wiec nie dziw sie ze pewne rzeczy trzeba załatwic. Tylko ze mam wrazenie ze kadrowa jakas pare lat do tyłu z przepisami bo informacja ze pierwsze czy któres tam dziecko juz nie ma znaczenia :-D dawnij tak było ze długosc uropu była uzalezniona od tego które dziecko sie rodziło, teraz wazne ile dzieci w jednym porodzie :tak: No ale pewnie od 20 lat takie brała i siła przyzwyczajenia zwycięża :-D
nie dziwie sie ze chca zaswiadczenia i inne rzeczy. Poprostu ja mam juz dosyc upominania sie o swoje w zwiazku z moimi comiesiecznymi przebojami z ksiegowa i zusem.
Nawet teraz okazalo sie, ze zatrudnia mnie inna firma na papierze, a w innej pracuje. I jest inna pieczatka i inny nip.
I zeby zalatwic pieczatke do ksiazeczki musze znowu ksiazeczke wysylac do ksiegowej itd. Ciagle cos.
RMUA otrzymam mailem.. ale co z tego jak otrzymam je bez podpisu i pieczatki. Sam wypisany druczek.
Zebym jeszcze miala na miejscu kogos z ksiegowosci to bym sie przeszla porozmawiala i dowiedziala sie wszystkiego. A tak to wszystko zalatwiac telefonicznie i przez poczte.

Witam! Dzisiaj mam troszkę więcej informacji :-p Pan Ordynator powiedział mi dzisiaj, że po niedzieli będę miała DZM, i jak białko się nie zmniejszy, tzn nie będzie mniejsze, od wyników które miałam wcześniej, to w czwartek będzie rozwiązanie... Boję się jak nie wiem. Mam nadzieję, że się zmniejszy, ale są na to nikłe szanse, bo od kilku dni mam bardzo podwyższone białko... Niby jem jedzenie mało solne, ba prawie w ogóle bez solne, zero kofeiny, a białko rośnie... :-( Nie wiem o co kaman... :-?
jejku, juz zaraz mozesz miec dzidzie przy sobie, ale super :-)

Wlasnie sek w tym ze od paru lat juz szpitale nie maja obowiazku wystawiac takiego zaswiadczenia. Niektore nadal to robia ale nie wszystkie, moj naprzyklad nic mi nie wystawil i powiedzial ze nie wystawi. Mialam troche przebojow przez to z Kadrami bo dziewczyna sie upartla ze ma byc. Wkoncu napisalam im pismo ze zgodnie z ta i ta ustawa ( ktorej numer mi wlasnie szpital podal ) wysylam im dokumenty potrzebne do wyliczenia urlopu macierzysnkiego. Akt urodzenia i to oswiadczenie napisane przeze mnie i dali mi spokoj.

Tylko ja jeszcze nie wiem jak to jest z tym zwolnieniem i urlopem macirzynskim. Bo z tego co pamietam i wiem to zwolnienie mozna miec tylko do terminu porodu. Potem juz macierzynski leci, albo zwolnienie od ogolnego.

Tak apropo to podczas mojej nieobecnsoci moj zespol tez sie przeniosl w inne miejsce. Pewnie dlatego juz nie wroce do Banku bo bede miala za daleko, codziennie bym musiala z 2 godziny w jedna strone spedzac w samochodzie jadac do pracy :zawstydzona/y: a dzieci by mi nie wiem kto wychowywal.

no to nie wiem juz jak to wszystko jest.Same widzicie, ze mozna zglupiec od tego. Kazdy mowi co innego :-D

:dry:
 
Igi mi sie tez wydaje, ze moje jest w podobnej odleglosci :-( Ale juz sie powoli z ta mysla oswajam i probuje znalezc plusy cc. Ryzykowac tez na pewno nie bede.
Wyznaczyli Ci juz termin cesarki?
Damy rade!!! :happy2:
Chyba zeszlej nocy duzo marcowek mialo problem ze spaniem...

Wavejka bardzo sie poparzylas??? Wspolczuje, niezle musialo bolec!:shocked2: I jeszcze akcja z tym czopem... :dry:

Ja jeszcze jezdze autem, ale juz mi ciezko i do parkowania musze sie czasem odwrocic, a nie moge za bardzo i to jest moj koszmar, bo auto duze :nerd:

Wieczorem mam szkole, nie wiem jak wytrzymam :-( Juz mi tak ciezko... Ale nie moge odpuscic, bo mam dzis statystyke (po angielsku oczywiscie), wiec jak nie pojde to bedzie ciezko skumac z notatek tylko :sorry2: A egzamin w marcu, ale nie wyrobie sie przed porodem :zawstydzona/y: Chociaz jak bede miec cc troche wczesniej, to na 25 marca powinnam dac rade tak sobie mysle :-D
Dobra, ide sobie zrobic jakies sniadanie, a pozniej moze jeszcze sie zdrzemne..

A co z Molly_Anna?
 
Cześć Dziewczyny!
Chciałabym do Was dołączyć chociaż nie wiem czy jesteście z Warszawy czy z innych miejscowości ,a dobrzebyłoby mieć kumpelę, która będzie rodziła w Warszawie i to w tym samym szpitalu.
Ja planuję poród na Madalińskiego (jak będą wolne miejsca). Chodziłam tam do szkoły rodzenia, gdzie wszystkie no prawie wszystkie dziewczyny miały termin na marzec ale nie byliśmy jakoś zgraną grupą i nikt z nikim nie nawiązał kontakut. Po zajęciach wszyscy ulatniali się szybko do domu, a na przerwie też młode mamy rozmawiały z mężami, a nie chciały rozmawiac z innymi przyszłymi mamami.
Ponadto te marcówki ze szkoły rodzenia miały chyba terminy na początku marca bo ich brzuszki były naprawdę gigantyczne w porównaniu do mojego.

Ja mam termin na koniec marca ale moze nawet przesunać się na kwiecień, tego to nikt nie wie chociaż ze względu na wczesne twardnienie brzucha i skurcze moze być też wczesniaczek i na początku marca się urodzić. Dlatego troszkę siedze jak na szpilkach.

Taksamo jak Wy mam i szkołe własnie zakończyłam kolejny semestr i cieszę sie bo już moge bardziej skupić sie na dziecku. Jeszcze zostało mi npisanie jednego rozdziału pracy mgr i przeslanie do promotora potem wpis seminarium i oddanie indexu. Szkoda ze zaraz kolejny semestr i obrona na czerwiec.

Moze odezwie sie do mnie przyszła mama z Warszawki, która chce rodzic w tym szpitalu co ja?!:tak:
Pozdrawiam
 
reklama
Witaj Anulcia :happy2:
Zapraszamy do udzielania sie.
Jestesmy z roznych miast, choc kilka mamusiek z Wawy sie znajdzie :tak:
A znasz plec dzidziusia?
 
Do góry