reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

CZEŚC Kochane Babeczki!!!:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:Normalnie tak mi głupio,że tyle czasu tu nie byłam,nie wchodziłam bo za każdym razem siadam do kompa na chwilę,zrobic czy sprawdzic to co mi potrzeba i bałam się wejśc na BB bo wiem,że wciągnęło by mnie na trochę...
Weronikaa mnie zmotywowała i jestem i obiecuję zaglądac.
U nas się duużo stało przez ten czas no i ciągle się coś dzieje,zmienia.
Ja cały czas pracuję po 12 godz dzień,noc,48wolne i tak w kółko-jutro mam na rano.Cały czas jesteśmy z Zuzia u mamy bo już nie chce mi się wracac do teściów za nic!Z resztą jak pracuję w tygodniu to mama z nią jest a w weekendy mąż.
M jak przyjechał na urlop w sierpniu został zwolniony i pracuje w swojej poprzedniej firmie znowu i nagina po połowie kraju.Jesteśmy małżeństwem"weekendowym",on mieszka u teściów(ze względu na mojego...ojca)także na weekend jeździmy do niego i wracamy w niedzielę wieczorem.Że oczywiście cała ta sytuacja nas wkurza to postanowiliśmy wynając mieszkanko i w końcu trafiliśmy po nie efektywnych poszukiwaniach na idealny kąt,tylko kasowo nas pociągnie też sporo:-(.No i dzisiaj zaczęliśmy malowanie Zuzi pokoiku,reszta jutro i w poniedziałek.Do 1-go czeka mnie sprzątanie i kolejna przeprowadzka tylko ta już maksymalna,wszystkie nasze graty musimy wziąc.
Córcia w porządku jest kochana i taka sprytna,kumata,zaczyna mówic,parę wyrazów mówi już ładnie od pewnego czasu za to rozumie wszystko co się do niej mówi.Czasami też potrafi tak dokuczyc,że mi cierpliwości braknie i wtedy babcia ja bierze żebym ochłonęła;-).To na"swoim"będzie mi już gorzej bo jeszcze więcej obowiązków mi dojdzie a po nocce już nie pośpię rano tylko dopiero z Zuzią drzemkę przytnę popołudniową:no:.
Kra zdajesz prawko???Ja właśnie wczoraj zdałam za 4tym podejściem,i co by nie mówic dużo zależy od tego by opanowac stres,skoncentrowac się no i niestety Egzaminator też może pomóc lub zaszkodzic to fakt.Pierwszy raz zjeb...już przy wyjeździe z Word bo był znak stop na bramie i ja nie zatrzymałam całkowicie pojazdu tylko przyhamowałam dojechałam do drogi i wyjechałam na jezdnię bo lewą miałam wolną i doopa!Drugi raz jeździłam za dobrze i pod koniec Pan postanowił mnie na mukę władowac pod Uniwerem w pizdu w polach już(nie byłam tam z instruktorem niestety i dlatego go po tym zmieniłam bo okazuje się,że wszystkie"L"tam jeżdżą)był znak zakaz ruchu(nie dot.poj.uczelni itd)a za nim brama wjazdowa i parking a ja głupia za ten znak wjechałam:crazy:.Trzeci to był 13-sty sierpień,padało,i mimo,że egzaminator był O.K.to ja się tak nastawiłam,że zkwasiłam przez swoją panikę i głupotę.No i wczoraj się wreszcie udało:happy:.A potrzebne mi strasznie i to ciśnienie mnie przerastało już niekiedy.
Dusia gratuluję i zadroszczę takiego kompleciku:tak:a swoją drogą to chyba niemal wszystkie nasze podwójne mamusie mają parki:shocked2:
Ząb mnie coś k...pobolewa od wczoraj(nie znoszę tego bólu)a jak byłam w lipcu u dentysty to niby z nim wszystko O.K.było:confused2:.Dobra lecę spac!Całuję mocno was i maluszki!!!Odezwę się niebawem...bye
 
reklama
Skaba współczuję tych ósemek, sama jeszcze nie mam żadnej i mam nadzieję że nie będę mieć :eek:

Ewa zdrówka dla Ciebie, nie dziwię sie ze Alex się nudzi, bo pewnie cały czas musi siedzieć lub leżeć?:sorry:

Marteczka to już 1-ego się przeprowadzacie? Dobrze, że będziecie częściej razem :tak: a do Zuzi będzie babcia przyjeżdżać się nią opiekować? Wiem, że Cię nie pocieszę tym, ale w większości takich młodych rodzin jak my lwia część zarobków idzie na wynajem mieszkania lub kredyt za mieszkanie, nam też po opłaceniu kredytu ledwo co zostaje na życie, ale najważniejsze że mamy siebie, nie musimy mieć luksusów :-)

Ja dzisiaj wstałam przed szóstą bo mąż musiał wcześniej niż zwykle jechać do pracy i jak się szykował to się obudziłam, a nie było sensu iść dalej spać na tę chwilę...
 
witam. Niestety nie jestem w stanie nadrobić zaległości.
Dusia, super, że będzie córeczka :tak:
W piątek był pogrzeb cioci i nie miałam nastroju na pisanie. Mąż wyjechał na 3 dni. W sobotę rano pojechałam z dzieciakami na wieś. Po drodze Przemek wkurzył mnie potwornie. Przez prawie godzinę wył i nic mu się nie podobało. W końcu Mili też się udzielił nastrój brata. A jeszcze Mila wstała o 5tej rano, więc byłam niewyspana i ciężko mi było spokojnie prowadzić auto w takiej atmosferze. Druga połowa drogi na szczęście była już spokojna. Na miejscu byłoby fajnie, gdyby nie to, że najpierw Przemek psiknął sobie w oko offem :szok: Myślę, że bardziej sobie na buzię psiknął, ale histeria była jak z mamą próbowałyśmy mu to oko przemyć. Na szczęście nawet zaczerwienienia nie było i szybko przestało go piec. W nocy Mila nam wymiotowała, chyba po winogronach. No ale nocka znowu nieprzespana. Niedziela za to już całkiem udana. Dzieci nie chciały wracać do domu, bo tak im się na wsi podobało. Mąż wrócił w nocy i dzieciaki rano bardzo się ucieszyły na widok taty. No i po weekendzie już.

Wygląda na to, że Mila ma rotawirusa. Jak ją odebrałam ze żłobka, to pani powiedziała, że zrobiła 6 luźnych kupek. A w domu jeszcze były 4 wodniste. Jeść nie chce. Nawet mleka nie chciała. Za to na szczęście wodę pije. Niechętnie i po łyczku piła ORS200. Orsalitem pluła na kilometr. No i jeszcze udało mi się podać jej trochę smecty. Z bakteriami nie przeszło, bo mleka nie chciała wypić. Na szczęście humor jej dopisuje i energii ma sporo. Ale jutro idę z nią do lekarza. W zeszłym roku jak miała rota, to tylko przez jeden dzień miała takie wodniste kupki i szybko jej przeszło. Mam nadzieję, że teraz też długo nie potrwa.
 
Witajcie :)

Dawno nie pisałam, ale mamy remont, który się ciągnieeee, obiecuje odzywać się częściej jak tylko skończymy.

Ale wpadłam złożyć życzenia bo dziś święto mężczyzn, :
a%3E


WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA NASZYCH MAŁYCH MĘŻCZYZN Z OKAZJI ICH ŚWIĘTA :-)

chlopczyksiegoligif.jpg



 
My też życzymy wszystkim chłopcom wszystkiego najlepszego!

Ja już dla naszego :-Djedynego:-D mężczyzny upiekłam jabłecznik, a jak wróci z pracy to pewnie jeszcze pizzę mu zrobię. Innych prezentów nie przewiduję :-) dzisiaj nie wybrałam się wogóle do sklepu bo Basia mi niespodziewanie przed południem zaczęła wymiotować i miałam dodatkowe pranie i mycie podłogi w kuchni :confused2: a potem była tym tak wystraszona, że jeszcze cały czas co chwile mi siada na kolanach i się tuli.

Giza mam nadzieję że już przeszło?
 
Asia, Mili przeszło, ale na Przemka. Dziś on wymiotował.
A jak Basia? Lepiej już?
Anetka, remont jest męczący. Ale za to jak później będzie przyjemnie w domku :tak:
Jak się pojawiłam to reszta ucichła :-( Mam nadzieję, że to nie przeze mnie.
 
Basia to jak znajdzie cokolwiek co się nadaje do bicia innych to od razu to wykorzystuje w niecnych celach, i to nawet nie w złości. A jak jej się rzeczony przedmiot zabierze to już jest kara i płacze po stracie rozpaczliwie, wiec jej nie wprowadzam dodatkowych kar. Na razie.
Asia, mamy podobnie. Tez wali i rzuca ale najczesciej w zlosci i jak sie zabieze niepozadany przedmiot to wrzask i juz zadna kara sie nie przyda bo histeria pelna para! Jak histerii nie ma to robie podobnie jak Ninja

Kra, powodzenia z testem! Duzo moich znajomych ponad 5 razy zdawalo. mi sie jakos udalo za pierwszym ale to bylo w sierpniu wiec warszawa byla opustoszala w wakacje i bylo latwiej (no i nie mialam wyboru bo robilam2-tygodniowy kurs i od razu musialam wracac do Lond :-D)

Dusia, gratulacje Paulinki! My wlasnie w weekend bedziemy odwiedzac James'a mlodsza kuzyneczke o tym samym imieniu :-)

A my jestesmy juz w Polsce! Dzemik szczesliwy i jeszcze bardziej sie rozszalal i rozgadal. Strasznie sie lubi popisywac i im wiecej ludzi tym lepiej. 2 weekendy temu mielismy pozegnalne i urodzinowe party na 1,5 roku w jednym i maly byl w 7mym niebie. Tu tez dziadki mu szykuja podobna uroczystosc wiec znowu bedzie mial sie przed kim popisywac :-D

Czy ktos jeszcze nie wyjal szczebelkow z lozeczka? Kupilismy mu na tutaj lozeczka siatkowe bo stwierdzilam ze i tak do 2gich urodzin raczej go na noc nie bede 'wypuszczac'. Jakos sobie nie moge wyobrazic ze chodzi sobie niepilnowany i glowe jeszcze o wlasny kojec po ciemku rozbije...

Lece spac bo jutro jego wielki dzien - pierwszy dzien w zlobku za rogiem! Na razie idziemhy na godzinke lub dwie razem z daddusiem i bedziemy stopniowo zwiekszac do 3 i pol (od 8:30 - 12).
 
Giza Basia już nie wymiotowała, ale byliśmy wczoraj u lekarza bo od tego antybiotyku dostała strasznych odparzeń:no: no i lekarka jej przy okazji zajrzała w gardło i powiedziała że wygląda jakby znowu złapała wirusa jakiegoś :wściekła/y: no a w poniedziałek dopiero odtawiliśmy antybiotyk, a w czwartek już znowu by miała nową chorobę? I siedziała cały czas w domu, a Ala tylko raz w tym tygodniu była w przedszkolu... Brak słów. Myślę że po prostu poprzednia lekarka ten antybiotyk zapisała niepotrzebnie, może źle go dobrała a ta nie chciała jej skrytykować... Basia dostała teraz jeszcze dwa syropy i jedne tabletki, ale takie gorzkie, że pluje nimi na kilometr:sorry: No ale maści do pupy już zadziałały po dwóch smarowaniach, a była czerwona jak buraczek:zawstydzona/y: Za tydzień znowu do Poznania ruszamy na kontrolę i przy okazji idę na USG zobaczyć maleństwo:tak:

MrsF jak Dżemik tak lubi sie "popisywać" to na pewno będzie to robił przed paniami w żłobku i te 3,5 godziny będzie się świetnie bawić. Ja na pewno nie wyjmę Basi szczebelków, bo nie usiedziała by w łóżeczku, to jest wieczny wędrowiec, nigdzie nie siada nawet na chwilę, odpoczywa tylko przez sen.:-D A nie mam zamiaru wstawać kilka razy w środku nocy i odciągać ją od zabawek do spania, bo na pewno z łóżeczka poszłaby się bawić. A tak to wie że nie wyjdzie i dzięki temu zasypia błyskawicznie. Za to rano niestety muszę wstać od razu jak ona wstaje żeby ją uwolnić z łóżeczka, a bez szczebelków sama by sobie wyszła...
 
reklama
Kasik - dobrze, że zdecydowałaś się na wizytę u psychologa. Ja znowu interesowałam się szczepieniem MMR i oczywiście trafiłam na powiązania z autyzmem - podobno przy stosowaniu odpowiedniej diety oczyszczającej organizm objawy autyzmu mijają - pewnie już wiesz wszystko na ten temat, ale na wszelki wypadek o tym wspomniałam.
Dusia - gratuluję córeczki!
Niekat - nasze dzieci wchodzą w okres okazywania złości - Emilka też ostatnio zaczęła w złości tupać i machać rączkami. Jak zaczyna mi sie tak złościć - najczęściej w małej kuchni, to mówię: idź się złościc na środek pokoju, jeśli masz taka potrzebę i albo pójdzie i tam się chwilę pozłości, albo pójdzie i jej w międzyczasie przechodzi. Kary, jakie stosuję, to zabranie zabawki po uprzednim ostrzeżeniu, jesli nią rzuca, lub uderza w telewizor, szybę czy lustro, a na bicie lub sypanie piaskiem to przytrzymanie rączki - okropnie tego nie lubi. Na razie nie mamy dużych problemów z nerwami Emilki, ale jakby co, to chyba spróbuję sposobu Ninji.
Skaba - mi wyrosły wszystkie ósemki, ale już na szczęście trzech się pozbyłam w tym jednej u chirurga - tylko problemy z nimi były.
Marteczka - działo się u Was przez ten czas, ale byle do przodu!
Asia, Giza - zdrówka dla dzieci!
MrsF - ja też nie wyjęłam szczebelków i nie mam tego w najbliższych planach - podobnie jak u Asi miałabym wieczorami co chwilę kursy, żeby położyć Emilkę spać. I jak wizyta w żłobku? Do kiedy bedziesz w Warszawie?

Emilce coś zrobiło się na oczku - lekarka powiedziała, że to chyba jęczmień i uznała to za powód do nieszczepienia Emilki na ospę - pierwszy raz spotkałam sie w mojej przychodni - fabryce szczepień - z odroczeniem szczepienia, ale to chyba dlatego, że przesunęłam u neurologa szczepienie MMR do maja i zauważyłam, że lekarka ogólnie boi się szczepić Emilkę.
Oprócz tego Emilkę pokąsił komar i ma duże, czerwone, opuchnięte placki w tych miejscach - wygląda okropnie - czerwone oczko, czerwone placki na policzku i jeszcze nie do końca zszedł jej siniak na czole.
 
Do góry