ninja oby oprzytomniał:-)
kasik trzymam kciuki za zazdrośc ale tak sobie myslę że jak arka widziałam w święta to wg mnie normalny chłopczyk w tym wieku zachowuje sie podobnie wiec w ogóle podejrzenie autyzmu mnie zaskoczyło w twoim posciepo prostu ma ciezką mowę a krzyki i piski to najpewniej ta chęc zwrócenia uwagi na siebie.Ty pracujesz jest Domiś i jeszcze problemy z twoim tatą (któremu nota bene zycze zdrowia fizycznego i psychicznego) - mozę wyczuwa napięcie i w jakis sposób próbuje je odreagowac
Doris ninja lepiej późno niż póxniej;-)super że już wszytskie marcowiątka na nózkach:-)(bo wszytskie chyba,co?)
PMMarcel miał identyczne objawy w zeszły weekend i też była diagnoza że to infekcja wirusowa - dzis nie ma po niej sladu a czego nei zjadł przez dni gorączkowania to narobił po nich
dusia... pozazdrościc takich wycieczek
a my po wczorajszej wizycie u alergolog uspokojeni i odprężeni:-)powiedziała ze w okresie wiosennym skóra atopowców jest wrazliwasza i bardziej podatna na podraznienia wszelkiego rodzaju.Również pokarmy moga bardziej oddziaływac na organizam co nie oznacza nawrotu alergii sprzed prawie rokumam miejscowo smarować maścią o działaniu sterydowym ale bez sterydowych skutków ubocznych (coś przeciwzapalnego ale nie oczywiście nie pamiętam nazwy), codzienna pielęgnacja zostaje na A-Dermie no i absotulnie nie unikac nabiału.Soko tak łądnie toleruje jogurciki i zwykłe mleko modyfikowane to trzeba dalej rozszerzac dietę i na pewno bedzie tylko lepiejtak bardzoe mnie to ucieszyło ze z tej radości nie czekałam na Łukasza tylko z wózkiem rpzeszłam jakieś 7 km do centrum handlowego i dopeiro tak wsiadłam w autojak ja to wytrzymałam to nie wiem ale jak tylko stanęłam na chwile rpzed samochodem nogi sie pode mna ugieły bo jak widac nie sa przyzwyczajone do smigania po bruku w szpileczkachpo powrocie do domu zarzuciłam nogi w górę i jakoś dziwnie szybko przeszło
ale żeby nie było za kolorowo to się rano pociełam ze ślubnym... Marcel obudził się o 5.00 z włączoną syreną i tatulo nie wytrzymał i machnął na niego jaśkiem, ja stanełam w obronie dziecka używajac brzydkiego słowa po czym małzonek wyniósł się z łóżka na kanape zabierajac nam kołdręna szczęscie zanim rozeszlismy sie do pracy sytuacja została wyjasniona i przypięczetowana buziakiem wiec jest spox
aha i umówiłam Smyka do ortopedy (wspiominałam kiedys ze niepokoją mnie jego paluszki u stópek) na 3 czerwca - totez nie pozostało mi nic innego jak kombinować skierowanie
mrowadalej nie mam sukienki na wesele
kasik trzymam kciuki za zazdrośc ale tak sobie myslę że jak arka widziałam w święta to wg mnie normalny chłopczyk w tym wieku zachowuje sie podobnie wiec w ogóle podejrzenie autyzmu mnie zaskoczyło w twoim posciepo prostu ma ciezką mowę a krzyki i piski to najpewniej ta chęc zwrócenia uwagi na siebie.Ty pracujesz jest Domiś i jeszcze problemy z twoim tatą (któremu nota bene zycze zdrowia fizycznego i psychicznego) - mozę wyczuwa napięcie i w jakis sposób próbuje je odreagowac
Doris ninja lepiej późno niż póxniej;-)super że już wszytskie marcowiątka na nózkach:-)(bo wszytskie chyba,co?)
PMMarcel miał identyczne objawy w zeszły weekend i też była diagnoza że to infekcja wirusowa - dzis nie ma po niej sladu a czego nei zjadł przez dni gorączkowania to narobił po nich
dusia... pozazdrościc takich wycieczek
a my po wczorajszej wizycie u alergolog uspokojeni i odprężeni:-)powiedziała ze w okresie wiosennym skóra atopowców jest wrazliwasza i bardziej podatna na podraznienia wszelkiego rodzaju.Również pokarmy moga bardziej oddziaływac na organizam co nie oznacza nawrotu alergii sprzed prawie rokumam miejscowo smarować maścią o działaniu sterydowym ale bez sterydowych skutków ubocznych (coś przeciwzapalnego ale nie oczywiście nie pamiętam nazwy), codzienna pielęgnacja zostaje na A-Dermie no i absotulnie nie unikac nabiału.Soko tak łądnie toleruje jogurciki i zwykłe mleko modyfikowane to trzeba dalej rozszerzac dietę i na pewno bedzie tylko lepiejtak bardzoe mnie to ucieszyło ze z tej radości nie czekałam na Łukasza tylko z wózkiem rpzeszłam jakieś 7 km do centrum handlowego i dopeiro tak wsiadłam w autojak ja to wytrzymałam to nie wiem ale jak tylko stanęłam na chwile rpzed samochodem nogi sie pode mna ugieły bo jak widac nie sa przyzwyczajone do smigania po bruku w szpileczkachpo powrocie do domu zarzuciłam nogi w górę i jakoś dziwnie szybko przeszło
ale żeby nie było za kolorowo to się rano pociełam ze ślubnym... Marcel obudził się o 5.00 z włączoną syreną i tatulo nie wytrzymał i machnął na niego jaśkiem, ja stanełam w obronie dziecka używajac brzydkiego słowa po czym małzonek wyniósł się z łóżka na kanape zabierajac nam kołdręna szczęscie zanim rozeszlismy sie do pracy sytuacja została wyjasniona i przypięczetowana buziakiem wiec jest spox
aha i umówiłam Smyka do ortopedy (wspiominałam kiedys ze niepokoją mnie jego paluszki u stópek) na 3 czerwca - totez nie pozostało mi nic innego jak kombinować skierowanie
mrowadalej nie mam sukienki na wesele