Dusia - GRATULACJE!!!! :-):-):-):-):-):-):-):-):-):-)
Nie wrzucę dziś Michałka na listę dzieciaczków, bo popieprzył mi się HTML.
A ja miałam dziś wizytę u gina no i wszystko oki, dał mi skierowanie do szpitala (bo bez niego by mnie odesłali do innego).
Tymon ma 2400 g i niestety nie dało się go już zmierzyć, bo taki zwinięty w kuleczkę już jest.
Gin mówi, że za duży to on nie będzie (zresztą nie ma po kim
).
Oznak zbliżającego się porodu absolutnie żadnych
a już troszkę bym chciała powoli się rozwierać... Stopień łożyska też dopiero I...
No i byłam ciekawa, czy ma włosy, ale już siedzi za głęboko w miednicy, żeby mozna było sprawdzić
Nygus dokucza już mi ciut za bardzo w tym brzuchu - tłucze się tak, że już dawno przestałam zapisywać ruchy w karcie...
No i jeszcze jeden dzisiejszy news - małżon wyjeżdża na poligon od razu po świętach, czyli w sam raz na termin porodu...
Za to moje kumpele są wniebowzięte, bo wcześniej obiecałam im, ze jak małżon nie mógłby być przy porodzie to je ze sobą tam wezmę...
Jutro jadę do teściów do Częstochowy (no i z małżonem się zobaczę, bo w końcu przeszedł do nowej jednostki i w końcu zaczyna się spełniać zawodowo - ta jednostka to juz elita w Polsce).
Ale u teściów bedę miała net więc bedę mogła na bieżąco Was czytać.
Aha - w końcu spakowałam się do szpitala
i biorę torbę ze sobą w razie czego (tfu tfu
)
Buziaki!
Dobrej nocki!