Hej, może nie jasno się wyraziłam, pisząc wygodniejszej, chodziło mi raczej o zaopiekowanie kliniki plan i harmonogram starań, wiadomo, że im vitro , to nie landrynka po którą sięgamy , bo mamy ochotę.
Rozumiem bulwers, ale na prawdę nie chciałam umniejszyć staraniom z in vitro w tle...bardziej chodziło o to, że przekonałam się do tej metody, i jestem wykończona naturalnymi staraniami...
Teraz jak już namówiłam męża na nasienie jest kapkę lepiej z moim samopoczuciem, ale jak wyjdzie ok dalej będziemy się z tym kulać ....
Bardzo mi przykro, jeśli uraziłam Twoje emocje, uwierz, że to nie było moim celem, przepraszam, czasami trzeba 2 razy pomyśleć zanim się coś napisze, żeby nikogo nie urazić zbędnym słowem bądź nieodpowiednio dobranym , wiem że na temacie in vitro zjadłaś pewnie zęby ,a ja tak na prawdę jeszcze nie wiem o co chodzi, ale jednak każdy ma inną świadomość, ja jeszcze nie jestem na tym level.
Skromne przepraszam kieruje w Twoją stronę
@hachette