reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe prawilne kreski 🌷☀️

Mój mąż zawsze komentuje , że jest za młody, a ja mówię, że jak wyjdzie to będzie 😉
Widzę po Twoim BIO, że jesteśmy młodsi. Ale u nas to nie przejdzie. Już widzę odbite piłeczki w naszą stronę. Jednak dziękuję za odpowiedź :)

Wiecie, to jest tak, że ja nie chce odpowiedzieć chamsko. Ja nie chce odbijać piłeczek w tekstach przez 5 minut. Ale nie chce odpowiedzieć nieprawdy żeby pewnych słów nie wypowiedzieć w złą godzinę. A nie mam ochoty się komuś spowiadać czy się staramy i jakie mamy problemy. Jednak wiem, że jak padnie takie pytanie to mnie zaboli.
Na razie miałam taktykę na pytanie "słucham? to znaczy? nie rozumiem?". Żeby nadawca zrozumiał, że pytanie jest niewłaściwe.
 
reklama
Dzięki za wszystkie odpowiedzi :) Nie jestem dobra w takich potyczkach słownych dlatego wolę przygotować się za wczasu. Być może też za bardzo się nakręcam już przed. Jednak mam trochę doświadczenia związane z przytykami w naszą stronę, stąd te obawy.
@Avy totalnie Cię rozumiem. Najchętniej bym zrobiła to samo.
Jeszcze przesilenie wiosenne daje mi się we znaki. Cykl dawno przekreśliłam, mimo, że dzisiaj jestem 4 DPO. Popłakałam sobie pod prysznicem wczoraj. Mąż też średnio chętny do współpracy w tym miesiącu. Decyzje o powiększeniu rodziny podejmowaliśmy wspólnie, a teraz jakby niechęć do sexu z jego strony. Nie chce naciskać. Nie chce żeby poczuł wykorzystywany tylko w jednym celu. Ale ma utopijne wyobrażenie o "złotym strzale". Że to takie proste. Bo nikt w otoczeniu nie miał problemów z zajściem, bo nasz znajomy wpadł dwukrotnie i dzieciaki są zdrowe. A ja taka zła, bo kazałam mu rzucić palenie wcześniej, ograniczyć alkohol, brać suplementy. (Nie, mąż nie powiedział, że ja jestem zła. Sama tak siebie oceniłam).
Prawdopodobnie mało która z Was przeczyta to do końca, ale potrzebowałam się wygadać. :)
Rozumiem Cię doskonale, a na „pocieszenie” napiszę, że każda z nas ma takie momenty. Co do facetów, oni mają nieco inne podejście zwykle, dla mojego najpierw nie było seksu na gwizdek, myślenie, że dziecko to się ma ot tak (bo jego poprzednie to wpadka) i ogólnie po co ja w ogóle tak szybko się diagnozuję. Od sierpnia 2022 nie minęło wiele czasu, ale już oswajam go z opcją ivf, która najprawdopodniej jest jedynym rozwiązaniem dla nas, sam pyta kiedy jest owulacja, widzę naprawdę dużą zmianę. Nie, nadal nie zależy mu tak jak mnie i prawdopodobnie nigdy nie będzie tak zależeć, ale jest bez porównania do postawy na początku. Trzeba rozmawiać, chociaż wiem jak bywa trudno. I zaakceptować, że zwykle jedna strona chce bardziej, starania to wspólna droga, ale niestety nie rzadko współpraca bywa trudna.
Mocno trzymam za Ciebie kciuki.
 
Raz układałam zamek. Teściowa się dołączyła. Źle powpinała mi puzzle. Ile się umęczyłam żeby to odkręcić. No i od tego czasu mam uraz. Żadnych zamków do układania. 😅
Mi mąż raz oparł się na podkładkę i sie wywalily całe... dobrze że tak się zsunely tylko i większość do uratowania, bo w innym przypadku nie ręczę za siebie :D (wtedy nie było planów powiększenia rodziny hehehe).
 
Widzę po Twoim BIO, że jesteśmy młodsi. Ale u nas to nie przejdzie. Już widzę odbite piłeczki w naszą stronę. Jednak dziękuję za odpowiedź :)

Wiecie, to jest tak, że ja nie chce odpowiedzieć chamsko. Ja nie chce odbijać piłeczek w tekstach przez 5 minut. Ale nie chce odpowiedzieć nieprawdy żeby pewnych słów nie wypowiedzieć w złą godzinę. A nie mam ochoty się komuś spowiadać czy się staramy i jakie mamy problemy. Jednak wiem, że jak padnie takie pytanie to mnie zaboli.
Na razie miałam taktykę na pytanie "słucham? to znaczy? nie rozumiem?". Żeby nadawca zrozumiał, że pytanie jest niewłaściwe.
A ja odpowiadam „jak będą, to będą, jak nie będzie to nie będzie”. Z uśmiechem. Zwykle to ucina dyskusje.
 
Rozumiem Cię doskonale, a na „pocieszenie” napiszę, że każda z nas ma takie momenty. Co do facetów, oni mają nieco inne podejście zwykle, dla mojego najpierw nie było seksu na gwizdek, myślenie, że dziecko to się ma ot tak (bo jego poprzednie to wpadka) i ogólnie po co ja w ogóle tak szybko się diagnozuję. Od sierpnia 2022 nie minęło wiele czasu, ale już oswajam go z opcją ivf, która najprawdopodniej jest jedynym rozwiązaniem dla nas, sam pyta kiedy jest owulacja, widzę naprawdę dużą zmianę. Nie, nadal nie zależy mu tak jak mnie i prawdopodobnie nigdy nie będzie tak zależeć, ale jest bez porównania do postawy na początku. Trzeba rozmawiać, chociaż wiem jak bywa trudno. I zaakceptować, że zwykle jedna strona chce bardziej, starania to wspólna droga, ale niestety nie rzadko współpraca bywa trudna.
Mocno trzymam za Ciebie kciuki.
AA dzięki za przypomnienie, że jedna strona zawsze będzie chciała bardziej i to przeważnie jesteśmy my, kobiety.
To taki pierwszy mój kryzys. Dlatego uczę się siebie i poznaje w tej sytuacji. Dodatkowo widmo świąt i spojrzeń w stronę mojego brzucha.
 
Widzę po Twoim BIO, że jesteśmy młodsi. Ale u nas to nie przejdzie. Już widzę odbite piłeczki w naszą stronę. Jednak dziękuję za odpowiedź :)

Wiecie, to jest tak, że ja nie chce odpowiedzieć chamsko. Ja nie chce odbijać piłeczek w tekstach przez 5 minut. Ale nie chce odpowiedzieć nieprawdy żeby pewnych słów nie wypowiedzieć w złą godzinę. A nie mam ochoty się komuś spowiadać czy się staramy i jakie mamy problemy. Jednak wiem, że jak padnie takie pytanie to mnie zaboli.
Na razie miałam taktykę na pytanie "słucham? to znaczy? nie rozumiem?". Żeby nadawca zrozumiał, że pytanie jest niewłaściwe.
Tak na prawdę odpowiedzi zawsze zależą od tego z jakim rozmówcą ma się do czynienia ...
Jeśli ktoś jest hamski, to nie warto obchodzić się z nim jak z jajkiem , takie moje zdanie.
Spowiadać się też, nigdy nikomu nie musimy... Jeśli ktoś pyta w sposób humorystyczny, to odpowiadam z humorem wiadomo.
A jak ktoś pyta neutralnie , to odpowiadam w tym samym tonie, bądź wymijająco.
Każdy ma swoje życie i taka kwestia jak zostanie rodzicem to sprawa indywidualna.... osoby inteligentne i z poczuciem taktu mają tego świadomość.
 
Hej dziewczyny, ja też trochę się boje tych świąt bo przyjedzie brat męża który wpadł po jednym razie bez zabezpieczenia.
Ale oczyszczam głowę i idę ćwiczyć bo już na siłowni się zameldowalam 😁
 
reklama
Zostalo mi 3 dni do @ jak ja bym chciala dzis z robic test. W grudniu wlasnie w tym momencie dowiedzialam sie o ciazy. Dopiero sie obudzilam leze a lozku i strach przed testem mnie paralizuje.

Niepotrzebnie wywołujesz w sobie presję na test. Skoro masz lęk przed zrobieniem testu, nie rób go, czekaj na @. I radziłabym przepracować temat starań i związane z nimi lęki z psychologiem.
 
Do góry