reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe prawilne kreski 🌷☀️

reklama
Wrzucam kij w mrowisko. Zbliżają się święta. Jakie sposoby na radzenie sobie z sugestywnymi komentarzami w wasza stronę i spodziewanej przez rodzine ciąży?
My dzisiaj byliśmy u teściów na obiedzie to już był temat delikatnie poruszony 🫢
Bo ich córka w drugiej ciąży to kiedy my? 😆
Ja tylko odpowiedziałam, że to nie wyścigi i cisza nastała 😂
 
Wrzucam kij w mrowisko. Zbliżają się święta. Jakie sposoby na radzenie sobie z sugestywnymi komentarzami w wasza stronę i spodziewanej przez rodzine ciąży?
u mnie nikt nie pyta, bo mama wie jak jest. Jeżeli chodzi o rodzinę męża, to są przez męża - starego kawalera, już wychowani, że nie pytają, i w dodatku są przeszczesliwi, ze sobie żonę znalazł, a jedzcze taką młodą i fajną... Ale na wszelki wypadek mąż ma gotowa odpowiedź: no przecież rucham ją ile mogę, zszedłem z niej tylko po to, żeby tutaj przyjść 😂
 
@Bolilol mam puzzle z friends. 1000 elementów. Nie mogę znaleźć zdjęcia na telefonie ale właśnie ta wersja z biedronki. Mogę podrzucić paczkomatem ;)
Podrzucam wam zdjęcia niektórych ułożonych przeze mnie. Flamingi poszły w 5 dni. ☺️
Zobacz załącznik 1510177
ja mam z kotkami, mniej ambitne niż te, których zdjęcia wrzuciłas (i jednego puzzla brakuje, chyba prawdziwe kotki zeżarły😅), możemy zrobić wymianę :)
 
Wrzucam kij w mrowisko. Zbliżają się święta. Jakie sposoby na radzenie sobie z sugestywnymi komentarzami w wasza stronę i spodziewanej przez rodzine ciąży?
Z najbliższą rodziną póki co spokojnie. Zamknęłam wszystkim gęby egzaminem ;) Jak nie uda się zajść to od lipca zaczniemy na nowo męczarnię.
Ale niestety z dalszą rodziną kontakt się rozjechał, bo nie mam ochoty się z nimi spotykać i w kółko to samo wysłuchiwać. A szczera rozmowa nie wchodzi w grę, szczególnie, że u nas nikt nie wie o staraniach, a co dopiero o problemach.
Także tego... u mnie metodą jest ucieczka.

Edit: proszę mi tu nie smutać!
 
Właśnie nie wiem, jej rodzice z moją mamą rozmawiali i tylko okreslili to tak, jak napisałam, że najgorszy, bo przerzutowy, nic więcej nie wiem 😕
Każdy może dawać przerzuty. Nie ma czegoś takiego jak „najgorszy rak”, moja Mama chorowała na najbardziej agresywnego (to określenie jest dobre, pokazuje na potencjał rozrostu, wskaźnik ki67 miała powyżej 90%, od 30 uznaje się się, że jest źle), generalnie według statystyk szanse na przeżycie dwóch lat od wykrycia miała na poziomie 20%. To było w 2017.
Moja koleżanka miała ki bardzo niskie, rak hormonozależny, guzek wykryty bardzo wcześnie, rokowania świetne, po niecałym roku od leczenia przerzuty na kościach, potem wątroba, na końcu mózg. Dlaczego to piszę? To nieprzewidywalna choroba- zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym znaczeniu i dlatego nie ma co mówić „najgorszy rak”, bo to zwyczajnie bez sensu, dobre leczenie naprawdę może zdziałać. Moja Mama była w dwóch programach klinicznych, po drodze objechałyśmy wszystkich lekarzy jakich się dało szukając rozwiązań i z perspektywy czasu wiem, że na pewno warto.
 
reklama
bo to chodzi o to, żebyś się wkurzała na puzzle zamiast liczyła ile Ci zostało do sikania 😂
To mi to świetnie wychodzi :D wkurwiam sie na puzzle już 3 cykl :D tylko tu trochę ppd górkę bo mam 4000 :)
Ja gustuje w zamkach :)
 

Załączniki

  • 20230326_082905.jpg
    20230326_082905.jpg
    1,5 MB · Wyświetleń: 66
  • Screenshot_20230326_083226_Samsung Internet.jpg
    Screenshot_20230326_083226_Samsung Internet.jpg
    203,7 KB · Wyświetleń: 60
Do góry