AScarlett
Moderator
- Dołączył(a)
- 13 Styczeń 2022
- Postów
- 16 475
Ejże! Miałyśmy się spotkać na krakowskiej porodówce!Mam coraz gorsze przeczucia, że jednak kolejny cykl to lipa.
Nie taka była umowa
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ejże! Miałyśmy się spotkać na krakowskiej porodówce!Mam coraz gorsze przeczucia, że jednak kolejny cykl to lipa.
Hej! Głowa do góry. Daj sobie jeszcze trochę czasu. Ta biegunka równie dobrze może być na tle stresowym, mogłaś zjeść coś, co na to wpłynęło, możliwości jest mnóstwo, więc nie przekreślaj jeszcze swojej szansy.Mam coraz gorsze przeczucia, że jednak kolejny cykl to lipa.
To i ja życzę Ci wszystkiego co jest dla Ciebie najlepsze .Dziękuje Wam pięknie dziewczyny za życzenia, obecność i wsparcie
Pokaz swoje II kreski najpierwEjże! Miałyśmy się spotkać na krakowskiej porodówce!
Nie taka była umowa
Pokaze jak ty pokażeszPokaz swoje II kreski najpierw
A no widzisz jakoś ten czas chwilę przed testowaniem dla mnie jest najgorszy. Już lepiej zobaczyc ten biały test I wiedzieć, że nic z tego niż się łudzic.Hej! Głowa do góry. Daj sobie jeszcze trochę czasu. Ta biegunka równie dobrze może być na tle stresowym, mogłaś zjeść coś, co na to wpłynęło, możliwości jest mnóstwo, więc nie przekreślaj jeszcze swojej szansy.
Też będę testować w poniedziałekPokaze jak ty pokażesz
U mnie za wcześnie jeszcze, w poniedzialek na 1 dzien wiosny moze cos będzie.
Dokładnie! Ludzie, którzy nie doświadczyli niepłodności, po prostu tego problemu nie rozumieją.Ogromnie zazdroszczę takim parom, wygląda to jak spełnienie marzeń z wszystkich fantazji o zakładaniu rodziny.
Ale ja też żyłam sobie całkowicie nieświadoma problemu póki nie dotknął on mnie. Ja byłam PRZEKONANA, że dzieci będziemy mieli bez problemu, chociaż tam w głębi jestestwa coś migało - moja chrzestna nie ma dzieci i pamiętam, że dużo o niej myślałam w czasie wczesnej młodości dlaczego i empatyzowałam z nią już wtedy, że pewnie nie mogli.
Ale najbardziej nie zapomnę, kiedy będąc już po ślubie, ale przed staraniami, para dalekich znajomych podzieliła się z nami, że walczę o dzidzie i jedną poronili, pamiętam jak powiedziałam tej kobiecie "może to jeszcze nie czas?", a ich długie starania (nie takie długie bo z 2 lata) oceniłam w duchu, że coś robią nie tak, więc niezłego pstryczka dostałam od losu...