Ja Wam powiem, że ta koleżanka o której pisałam, jak nam powiedziała w tym 6tc i zastanawiala się, czy powiedzieć już szefowi, i druga koleżanka (no niezbyt mądrze) ją zapytała czy nie boi się tak mówić wszystkim już teraz, to jej odpowiedziała, że dlaczego ma się bać. Ze przecież wszystko jest dobrze, wszystko będzie dobrze. I jak tak czytam ile tu jest strachu o te ciążę na początku, to jej zazdroszczę podejścia, w sensie: kurde, jak fajnie, ona się po prostu z tej ciąży od początku cieszyła!
Ja o tym jej ujawnieniu ciąży w poprzednim poście na ten temat napisałam w kontekście tego, że to osoba, która po prostu nie napotkała żadnych problemów, wszystko u niej szło dobrze i wyraźnie zasugerowała mi, gdy akurat byłam na etapie zafiksowania na endometrium, że powinnam wyluzować, chociaż wyraźnie jej powiedziałam, że występują problemy medyczne i dlatego byłam taka zła - chciałabym to doprecyzować.