Nasturtium
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Listopad 2022
- Postów
- 10 546
Moje postanowienie nie żarcia owoców na noc codziennie jest łamane. Może od grudnia to zmienię.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Nie zapominajcie, że Wy też będziecie tesciowymi
Moje postanowienie nie żarcia owoców na noc codziennie jest łamane. Może od grudnia to zmienię.
Aa ok. Tabsy na zbicie prolaktyny pogarszają samopoczucie, niby trzeba brać przez to na noc ale przy noworodku czy dzień czy noc to na jedno wychodzi więc tylko tego jeszcze trzeba żeby młodej mamie "dowalić". Ja przy pierwszych staraniach brałam właśnie bromergon i tragicznie się czułam, po jakimś czasie się przyzwyczaiłam no ale też zaczynałam od małych dawek.Mam implanty, ale z uwagi na usunięcie moich tkanek do zera, nie mam wcale gruczołu, więc nie ma tematu laktacji.
Moja ostatnia ciąża była nieplanowana, chociaż nie była "wpadką" (tzn. nie zabezpieczaliśmy się, ale też uwzględnialiśmy taka opcję - myślałam, że już po dniach płodnych) więc doskonale wiem, że to nie ma tak jak w zegarku. Chciałabym jednak nie dokładać sobie stresu, bo to wszystko co opisujecie wygląda na bardzo skomplikowane. Myślę, że tak do pół roku spróbujemy na luzie, a jak się nie uda, to zacznę spijać każde Wasze słowoJa udzielając się po raz pierwszy w sierpniu na tym forum myślałam, ze jest idealnie! Wyniki mieściły się przecież w normie a seks w dni podłodne według FLO dawały ciąże której nie było. Bardzo szybko staraczki sprowadziły mnie do parteru.. Insulina w normie ale wskazująca na IO, TSH w normie ale 5, przy którym ciąża nie ma szans na przetrwanie.. monitoring ? Co to w ogole jest!? Dopiero dziewczyny wprowadziły mnie na te dobre ciążowe tory, które wskazują na to, ze tak łatwo nie jest zajść w ciąże… a te wpadki naszych koleżanek to serio zajebisty przypadek ps. Mój pierwszy cykl starań tez polegał na apce… i nie, nie zaszłam bo nawet miesiączki w terminie nie dostałam… a okazało się ze to przez insulinoopornosc, tsh.. ułaaaa! Po symulacji drugi cykl CIĄŻA! niestety.. pozamaciczna… Także szereg badań, odpowiednie podejście a na końcu wielka poprawka na testy itp. Jeśli czytasz nas na bieżąco to sama widzisz jak to jest wszystko wskazuje na ciąże a jej nie ma. Wszystko wskazuje na cykl bezowulacyjny a owulacja jest
Ja miałam w szkole koleżankę, która urodziła jak miała 15 lat, z tego co czasem mignęło gdzieś w sieci, to jej się życie ułożyło, a jak ja rodziłam to jej dziecko już w sumie mogło bez problemu mieć własne dzieciteż mam koleżankę co prawda nie z liceum ale dziewczyna miała 19 lat jak urodziła a jej mama była koło 40 właśnie. Mimo tego fajnie im było, dużo wsparcia i czasu spędzały wspólnie w ciągu dnia bo miały blisko do siebie, ta sama ulica
Aa ok. Tabsy na zbicie prolaktyny pogarszają samopoczucie, niby trzeba brać przez to na noc ale przy noworodku czy dzień czy noc to na jedno wychodzi więc tylko tego jeszcze trzeba żeby młodej mamie "dowalić". Ja przy pierwszych staraniach brałam właśnie bromergon i tragicznie się czułam, po jakimś czasie się przyzwyczaiłam no ale też zaczynałam od małych dawek.
Swoją drogą u mnie drugi dzień stymulacji lamettą w większej dawce, tzn 2x1 i tragicznie się dziś czułam. Aż bałam się pójść sama z małym na spacer bo mi się w głowie kręciło i nie chciałam ryzykować że się przewrócę. Jak znowu będzie późna owu to nie wiem czy nie zrezygnuję z tych stymulacji bo na co mi to...
Młodziaki ;D mi w tym roku 35 stuknie, ale co tam, wiek to nie kwestia kalemdarzaNie dobijaj. Ja za chwilę 33
Przynajmniej prenatalne będą za darmoMłodziaki ;D mi w tym roku 35 stuknie, ale co tam, wiek to nie kwestia kalemdarza
Moja ostatnia ciąża była nieplanowana, chociaż nie była "wpadką" (tzn. nie zabezpieczaliśmy się, ale też uwzględnialiśmy taka opcję - myślałam, że już po dniach płodnych) więc doskonale wiem, że to nie ma tak jak w zegarku. Chciałabym jednak nie dokładać sobie stresu, bo to wszystko co opisujecie wygląda na bardzo skomplikowane. Myślę, że tak do pół roku spróbujemy na luzie, a jak się nie uda, to zacznę spijać każde Wasze słowo
Ja miałam w szkole koleżankę, która urodziła jak miała 15 lat, z tego co czasem mignęło gdzieś w sieci, to jej się życie ułożyło, a jak ja rodziłam to jej dziecko już w sumie mogło bez problemu mieć własne dzieci
A drugą mam znajomą (siostra koleżanki), która pierwsze dziecko urodziła w wieku 16 lat, a teraz jest w czwartej ciąży, kiedy ja przeżywam, czy w ogóle zajdę w kolejną ciążę
ja mam taką koleżankę z pracy, która zaszła w ciążę, bo twierdzi, że siedziała sobie z mężem w rocznicę ślubu i uznali, że to w sumie pora na dziecko, a ona akurat miała dni płodne, więc uznali, że zaszaleją bez zabezpieczenia. I im się udało. I ona w 6tc powiedziała wszystkim, że jest w ciąży, urodziła tuż przed moim ślubem, ja byłam na tyle głupia, żeby jej później powiedzieć, że rozważamy rozpoczęcie starań. I była na imprezie wigilijnej pracowniczej na początku grudnia, to był nasz 5 albo i 4cs starań, w każdym razie już było wiadomo, że moje endometrium nie współpracuje. I mnie zapytała jak idzie. Powiedziałam, że to się nie okazuje takie proste, że mój organizm nie działa. Powiedziała, że może MUSZĘ WYLUZOWAC, u nich zadziałało od razu na luzie. Miałam ochotę ją złapać za włosy i wsadzić jej twarz w sałatkę. Gdybym to usłyszała już po wynikach męża, to chyba bym to zrobiła naprawdę.Miałam w klasie dziewczynę, która urodziła mając 14 lat... Jej córka ma już 15, a rodzeństwo bodajże 13 i 10. Generalnie to była patologiczna rodzina, a każde jej dziecko ma innego ojca.
Mam też przyjaciółkę, która zaczęła starać się o pierwsze dziecko ponad pół roku po rozpoczęciu naszych starań. Ma już trójkę, każde po jednym cyklu starań. My mamy jedno po 16cs, później przymusowa przerwa i teraz już minął rok starań o drugie. Miesiąc temu urodziła moja znajoma, która też zaszła w 1cs. To mnie trochę dobiło, bo my już oczywiście wtedy byliśmy w trakcie starań i dalej tkwimy w jednym punkcie, a ona już miesiąc po porodzie...