reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe prawilne kreski 🌷☀️

reklama
Ja dziś chyba 10dpo tak obstawiam po obserwacji cyklu, niestety biel😞
Cały czas mam nadzieje…
W ubiegłym roku udało się nam pierwszy raz zajść w ciąze w podobnym okresie i powiedzieć rodzicom na święta, ale….. wiadomo co potem 😢W tym roku czuje ze nadchodzi taka pustka, czuje jakiś dziwny wstyd. Jak pomyśle o świętach to mi smutno i najchętniej zostałabym w domu.
Mąż się pyta co chce na urodziny w czwartek a ja mówię nic kochanie, tylko proszę żeby były te dwie kreski jak będę testować. Tylko tyle albo aż tyle…😢
Przepraszam za ten żal post, musiałam…
Mam podobne odczucie na wszelakie święta itp. Zawsze są oczekiwania w naszą stronę na dobrą nowinę, której nie przynosimy i czuję, że zawodzę całą rodzinę, bo jesteśmy jedyną szansą na przedłużenie rodu ;p I co spotkanie świąteczne to smutniejsze, babcie 85+, rodzice (moi) 60+, męża 70+, mój brat 35 + (brak dzieci) i my 30+ i tak wszyscy już nadwyraz dojrzali siadamy do stołu ze smutkiem, ze świadomością, że ród się kończy ;D

Chociaż już wyhodowałam w sobie przestrzeń na akceptacje stanu rzeczy, bo co więcej można zrobić?

No i terapeutka mnie ostatnio zapytała, dlaczego chce mieć te dzieci? Bo presja? Oczekiwania? PROJEKT? Z rozsądku, że lata lecą? Zawsze to było moim marzeniem mieć rodzinę i trójkę dzieci, ale właśnie dlaczego?
 
Samej siebie mi jest żal czasem.
Bardzo mi jest przykro ze względu na Wasze historie, sytuacje, ogrom badań które wykonujecie, by osiągnąć cel a spotykacie się ze ścianą. Nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić co czuje kazda z Was, tracąc kolejny raz nadzieję na udany cykl. Kazda historia jest tak inna i indywidualna, tak przejmująca, ze bardzo często czuć namacalnie wręcz te emocje czytając Wasze wpisy 😥😭. Nie powinno tak być i tak się dziać, by te ktore tak bardzo pragną dziecka, były ograniczane w walce przez brak dostępu do fachowców w dziedzinie niepłodności, brak finansów czy zwyczajnie brak odpowiedzi na pytania, dlaczego jest problem z zajsciem w ciążę skoro wynik za wynikiem nie wskazuje przyczyny. Chcialabym wierzyć, ze kazda z Was z czasem spełni marzenie bycia Mamą. Chcialabym, żebyście szukając odpowiedzi, znalazły je. 💚💚💚
 
Mam podobne odczucie na wszelakie święta itp. Zawsze są oczekiwania w naszą stronę na dobrą nowinę, której nie przynosimy i czuję, że zawodzę całą rodzinę, bo jesteśmy jedyną szansą na przedłużenie rodu ;p I co spotkanie świąteczne to smutniejsze, babcie 85+, rodzice (moi) 60+, męża 70+, mój brat 35 + (brak dzieci) i my 30+ i tak wszyscy już nadwyraz dojrzali siadamy do stołu ze smutkiem, ze świadomością, że ród się kończy ;D

Chociaż już wyhodowałam w sobie przestrzeń na akceptacje stanu rzeczy, bo co więcej można zrobić?

No i terapeutka mnie ostatnio zapytała, dlaczego chce mieć te dzieci? Bo presja? Oczekiwania? PROJEKT? Z rozsądku, że lata lecą? Zawsze to było moim marzeniem mieć rodzinę i trójkę dzieci, ale właśnie dlaczego?
ja np mam świadomość, że duuuuża część mojego instynktu to jest czas. Gdybym miała 24 latga np, to na bank jeszcze bym się nie starała o dziecko. No ale, że już mam 32 prawie lata to czas nie działa na korzyść
 
W sumie niewiele chyba tutaj takich. Ale jesteś mile widziana! Każda dziewczyna jest tu mile widziana :)

Jedynie bym się zastanowiła na Twoim miejscu, czy my Ci na pewno zrobimy dobrze - czy tymi ciągłymi rozmowami o testach owulacyjnych, mierzeniu temperatury, monitoringach, stymulacjach, kolejnych badaniach i złych wynikach, suplementacji garsciami itd nie sprawimy, że sama zaczniesz czuć potrzebę lub nawet presję większego "starania" i nie zaczniesz robić tego co my, a przez to może i odczuwać jakieś dodatkowe negatywne emocje.

Tak jak mówię - naprawdę jesteś mile widziana! Ale poczułam ogromną potrzebę napisania Ci tego, takiego ostrzeżenia, bo pierwszą myślą po przeczytaniu Twojego posta było "kurde, dziewczyna polega tylko na apce z telefonu i wygląda na to, że jest z tego powodu zadowolona, cholera, zepsujemy ją".

Żeby nie było, że jesteśmy jakieś destruktywne 😅: mamy tu trochę mądrych dziewczyn, które są świetne merytorycznie i można się naprawdę dużo dowiedzieć. Jesteśmy też absolutnie przepiękną grupą wsparcia 😍

Po prostu patrząc z Twojej perspektywy, po tym co napisałaś, widzę i plusy, i potencjalne minusy dołączenia do nas.

I jeszcze raz powtórzę, żeby nie było watpliwosci: jesteś bardzo bardzo bardzo mile widziana i chciana tutaj!

Ale pięknie to napisałaś! 😗
Sama miałam wątpliwości i mam do dzisiaj, bo to piszesz jest prawdziwe.
Nieraz zastanawiam się nad roznymi rzeczami, ale jak narazie jestem odporna 😀
Lecz bywało mnie tutaj tez mniej żeby właśnie nie zwariować 😀
 
ja np mam świadomość, że duuuuża część mojego instynktu to jest czas. Gdybym miała 24 latga np, to na bank jeszcze bym się nie starała o dziecko. No ale, że już mam 32 prawie lata to czas nie działa na korzyść
U mnie to poczucie rodzicielstwa wyplyneło tak po prostu. Pewnego razu obudziłam się z myślą, ze bardzo chcę być Mamą, że przyszedł mój czas, tak naturalnie. Patrząc na męża oczami pełnymi miłości chciałam byśmy stworzyli tę rodzinę nie tylko dla siebie ale dla jeszcze kogoś, zeby kochać, uczyć, razem jezdzić na wakacje i robić mnóstwo fajnych rzeczy w życiu. Chcę przezyć wszystko, co mogę i odczuwać te emocje, być Mamą, potem kiedyś Babcią.... tak jak niektórzy uważają, ze dzieci nic nie wniosą w ich zycie i nie planują ich, tak ja nie wyobrażam sobie nie mieć dzieci. U mnie zycie podzielilo się na 2 etapy, najpierw bylam nieograniczona niczym, wolna, beztroska, bawilam się, uczyłam, pracowałam i spałam ile chciałam. Teraz jestem Mamą - jestem odpowiedzialna za kogoś jeszcze procz siebie, i realizuję się jak mogę na tym polu, często wlasne potrzeby przesuwając na dalszy plan i nie odczuwam, że coś tracę. Czasami są trudne momenty, może zmęczenia i myslę, jak moje zycie mogloby wyglądać bez rodziny i zdecydowanie wolę to, co mam teraz.
 
reklama
Znalazłam taki zestaw na allegro.
Używała któraś owulakow z tej firmy?
Ja właśnie ich używam. Opinii jest dużo na nie, ale ich ilość powala 😅.
Z moich odczuć: Trzeba się naprawdę 😅stosować do zasad, przed poludniem nie wychodzą. Ogolnie są blade blade i nagle yeb peak. Ja właśnie przegapiłam chyba pika bo nie miałam możliwości w piątek i w sobotę testować, a w niedziele zrobione 2 miały po 0.66 i 0.61 a potem już coraz bardziej blade. Obstawiłam że w sobotę był peak.
Odnosząc to do apek, bóli to się pokryło.
Ja mimo wszystko jestem zadowolona.
 
Do góry