reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcowe prawilne kreski 🌷☀️

reklama
@LadyCaro Melduję się po śniadaniu, chlebek bardzo smaczny :) Dziękuję za przepis :)
Wygląda tak:
1678692542459.jpg
 
Dzięki wam dziewczyny ❤️ Mówię u mnie ten lęk jest spowodowany tym że pierwsza CP była niestandardowa i poza jakimi kolwiek schematami. Ale wiem że będzie dobrze 🤞
Nawet nie wiesz jak ja się boje kolejnej CP! Ale chyba po tych kilku miesiącach już sobie to poukładałan w głowie… Niemniej jeśli moje Beta i próg będą dziś wskazywać na ciąże to wierz mi, ze póki nie dowiem się ze pecherzyk jest w macicy to będę chodzić po ścianach ze stresu 🤷‍♀️ Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana.. Każdy inaczej podchodzi do takich spraw, ja podeszłam do CP bardzo przedmiotowo, nie płakałam, nie rozczulałem się, wyszłam z założenia, ze mogłabym umrzeć gdyby na czas tego nie wycięto i tego się w szpitalu trzymałam :)
 
No dobrze ale co innego kiedy już jesteś w tej ciąży a co innego chwilę po owulacji. Mówię tu o sytuacji kiedy autorka boi się CP chwilę po owulacji- to jest trochę zamartwianie na wyrost bo nawet nie wiadomo czy zaszła w ciążę w tym cyklu. Jeśli cykl okaże się szczęśliwy i będzie w ciąży- rozumiem obawy. Ale do czasu pozytywnego testu nie powinna się martwić tym co będzie w sytuacji kiedy się uda bo to chyba była świadoma decyzja, że chce próbować zajść w ciążę ponownie. Nie wiem czy rozumiesz o czym piszę. 😉
Rozumiem i nadal się nie zgadzam :) posłużę się hiperbolą, ale czy dziewczynie zgwałconej tez byś powiedziała, że będąc w domu nie powinna czuć zagrożenia, bo przecież jest w domu? Ona dopiero próbuje z tego domu wyjść - czy ma prawo zacząć odczuwać strach i panikę dopiero jak z niego wyjdzie? Czy lepiej w ogóle żeby z tego domu nie wychodziła, bo nie jest gotowa? Ludzie różnie przeżywają trudne sytuacje, widocznie dla Aileen było to tak silne przeżycie, ze sobie z nim nie radzi, ale przecież stara się i walczy a to już bardzo dużo. Terapia to zawsze dobry pomysł, natomiast dajmy ludziom czuć to co czują, strach, stres i obawy to normalne uczucia i wcale nie muszą świadczyć o braku gotowości do zostania rodzicem ;)
 
Nawet nie wiesz jak ja się boje kolejnej CP! Ale chyba po tych kilku miesiącach już sobie to poukładałan w głowie… Niemniej jeśli moje Beta i próg będą dziś wskazywać na ciąże to wierz mi, ze póki nie dowiem się ze pecherzyk jest w macicy to będę chodzić po ścianach ze stresu 🤷‍♀️ Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana.. Każdy inaczej podchodzi do takich spraw, ja podeszłam do CP bardzo przedmiotowo, nie płakałam, nie rozczulałem się, wyszłam z założenia, ze mogłabym umrzeć gdyby na czas tego nie wycięto i tego się w szpitalu trzymałam :)
Ja podeszłam do tego dokładnie w ten sam sposób jak się po zabiegu o tym dowiedziałam. Cieszyłam się że nie pękł mi jajowód i że żyje bo mogło być różnie. Natomiast wiem że nawet przy terapii ja bym się bała CP bo dla mnie to było zaskoczenie że wogole w ciąży byłam...
 
Rozumiem i nadal się nie zgadzam :) posłużę się hiperbolą, ale czy dziewczynie zgwałconej tez byś powiedziała, że będąc w domu nie powinna czuć zagrożenia, bo przecież jest w domu? Ona dopiero próbuje z tego domu wyjść - czy ma prawo zacząć odczuwać strach i panikę dopiero jak z niego wyjdzie? Czy lepiej w ogóle żeby z tego domu nie wychodziła, bo nie jest gotowa? Ludzie różnie przeżywają trudne sytuacje, widocznie dla Aileen było to tak silne przeżycie, ze sobie z nim nie radzi, ale przecież stara się i walczy a to już bardzo dużo. Terapia to zawsze dobry pomysł, natomiast dajmy ludziom czuć to co czują, strach, stres i obawy to normalne uczucia i wcale nie muszą świadczyć o braku gotowości do zostania rodzicem ;)
Jasne, ale skoro pisze to na publicznym forum to mam prawo wyrazić własne zdanie i nie wszyscy muszą się z nim zgadzać. Ty masz własne zdanie, ja mam własne. Poza tym nie pisałam o braku gotowości do zostania rodzicem tylko na ciążę w obecnym stanie psychicznym- lepiej to przepracować niż wykańczać się psychicznie od samej owulacji... Ja po poronieniu chodziłam do psychologa żeby przepracować sobie to sama ze sobą i nie trząść się od pozytywnego testu, że poronie. Owszem, strach jest ale przepracowałam to na tyle, że nie powoduje to u mnie bezsenności. Przesadne przejmowanie się tym co jeszcze się nie wydarzyło jest według mnie wskazaniem do terapii bo zdrowie psychiczne jest najważniejsze.
A co do "zgwałconej dziewczyny" to po takich przeżyciach również jest konieczna terapia więc też bym to zalecała. 😉
 
Jasne, ale skoro pisze to na publicznym forum to mam prawo wyrazić własne zdanie i nie wszyscy muszą się z nim zgadzać. Ty masz własne zdanie, ja mam własne. Poza tym nie pisałam o braku gotowości do zostania rodzicem tylko na ciążę w obecnym stanie psychicznym- lepiej to przepracować niż wykańczać się psychicznie od samej owulacji... Ja po poronieniu chodziłam do psychologa żeby przepracować sobie to sama ze sobą i nie trząść się od pozytywnego testu, że poronie. Owszem, strach jest ale przepracowałam to na tyle, że nie powoduje to u mnie bezsenności. Przesadne przejmowanie się tym co jeszcze się nie wydarzyło jest według mnie wskazaniem do terapii bo zdrowie psychiczne jest najważniejsze.
A co do "zgwałconej dziewczyny" to po takich przeżyciach również jest konieczna terapia więc też bym to zalecała. 😉
Gratuluję, ze udało Ci się to przepracować, oby tak dalej 👏🏻
Dla odmiany ja od pozytywnego testu trzęsę się, ze poronię. I powoduje to u mnie bezsenność. Być może robi to ze mnie gorszego człowieka, nie wiem 🤷🏻‍♀️ w moich oczach nie, a na to jak widzą mnie inni wpływu nie mam.
Let’s agree to disagree. Ale nie mów komuś co powinien a czego nie, bo to sprawa indywidualna i do terapii tez nikogo nie należy zmuszać, do tego trzeba dojść samemu.
 
reklama
Gratuluję, ze udało Ci się to przepracować, oby tak dalej 👏🏻
Dla odmiany ja od pozytywnego testu trzęsę się, ze poronię. I powoduje to u mnie bezsenność. Być może robi to ze mnie gorszego człowieka, nie wiem 🤷🏻‍♀️ w moich oczach nie, a na to jak widzą mnie inni wpływu nie mam.
Let’s agree to disagree. Ale nie mów komuś co powinien a czego nie, bo to sprawa indywidualna i do terapii tez nikogo nie należy zmuszać, do tego trzeba dojść samemu.
Ja nie zmuszam tylko wyrażam swoją opinię, że terapia może być pomocna. 😉
 
Do góry