reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe prawilne kreski 🌷☀️

Ja też już po treningu, ale jutro zdecydowanie regeneracja - już mam tak zmęcozne biedne mięsienki. Na obiad sobie zrobię białkowy gulasz - fasola, ciecierzyca, soczewica i tofu w sosie pomidorowym. Tylko chyba będę musiała iść spać do salonu 😅
 
reklama
w ogóle mój Stary chodzi zmartwiony cały dzień. Ma coś do zrobienia z samochodem i nie wie jak to rozwiązać. Czyta coś, ciągle się zastanawia nad czymś i potem przychodzi i opowiada mi o chłodnicach, spalinach i ich temperaturze, filtrze EGR a mój mózg robi wtedy to:
The Dude Dancing GIF by The Dude Perfect Show

bo nic nie rozumiem. Ale słucham, bo chce być dobrą żoną :D
 
w ogóle mój Stary chodzi zmartwiony cały dzień. Ma coś do zrobienia z samochodem i nie wie jak to rozwiązać. Czyta coś, ciągle się zastanawia nad czymś i potem przychodzi i opowiada mi o chłodnicach, spalinach i ich temperaturze, filtrze EGR a mój mózg robi wtedy to:
The Dude Dancing GIF by The Dude Perfect Show

bo nic nie rozumiem. Ale słucham, bo chce być dobrą żoną :D

Znam ten ból 😜 A cóż to za auto?
 
w ogóle mój Stary chodzi zmartwiony cały dzień. Ma coś do zrobienia z samochodem i nie wie jak to rozwiązać. Czyta coś, ciągle się zastanawia nad czymś i potem przychodzi i opowiada mi o chłodnicach, spalinach i ich temperaturze, filtrze EGR a mój mózg robi wtedy to:
The Dude Dancing GIF by The Dude Perfect Show

bo nic nie rozumiem. Ale słucham, bo chce być dobrą żoną :D
Hahaha, mam to samo! 😂
 
@pluto_nova wpisz mi proszę 🩸

Ale cóż, jak to się mówi nowy cykl, nowe szanse :D podwójna dawka lametty i zobaczymy co to będzie.

Oo nie jestem jedyna tutaj z późnymi owu :D chociaż aż tak hardkorowo nie mam, 36dc najpóźniej, obecnie był 34dc :p

Kurde mi najnowszy gin mówił że po lametcie najlepiej przejść na gonadotropiny ale to co piszesz to jakiś kosmos :o biorąc pod uwagę że mamy podobnie z późnymi owulacjami to mocno się nad tym zastanowię.

Ciekawe, to tak jakby w jednym cyklu miałaś dwie stymulacje, plus w ogóle nie wiedziałam że można mieszać leki między sobą.

Mieszkasz w Australii? Pewnie temat już był wałkowany więc jak Ci się nie chce to nie odpowiadaj, ale ciekawi mnie jak to się stało że wyjechałaś? Jak się mieszka? I serio są wszędzie owady i to jeszcze takie wielkie? :D

No a co do późnych owulacji i jakości komórek, ja miałam dwie ciąże z takich owu (owu po 30dc). Jedna gin mówi że nie wie czy późne owulacje mogły mieć wpływ, gin z kliniki mówi że to bez znaczenia, a jakaś randomowa gin z teleporady sugerowała że może biochem był właśnie przez późną owu. Ale jak któraś z Was podeśle badania to chętnie poczytam i będę w końcu wiedzieć :D
Mój jeszcze wtedy nie mąż, po 10 latach podchodów tym temacie, sprowokował ten wyjazd. Ja nie chciałam. Rodzina, przyjaciele, fajna praca, dopiero zaczęłam robić specjalizację, no ale trzeba było przewartościować priorytety i zgodziłam się na wyjazd, zakładając, że wrócimy po 3 miesiącach. Nie wróciliśmy i nigdy nie żałowałam, mimo, że bywa ciężko. Mieszkam w WA, w Perth. Tutaj jest perfekt klimat. Nawet jak jest 40 stopni to jest fajnie, bo wieje od oceanu. Praktycznie non stop wieje, więc jak ktoś nie lubi wiatru to nie polecam ;). Zima jest parszywa, bo domy nie mają ogrzewania i izolacji i jak na dworze jest 14 to w domu 16, jak na dworze 8, to w domu 14. Trzeba się ciepło ubierać, żeby nie zbankrutować przez rachunki za prąd.
Zwierzątka, owszem są, ale nie sprawiają kłopotów. Jest dużo węży, ale w ogrodzie mieliśmy tylko raz i pełno red backów 🕷ale z nimi człowiek uczy się żyć. Raz miałam dużego Huntsmana w samochodzie i nie wiedziałam, czy wyszedł to jeździłam trochę posrana przez chwilę 😂
Za to mamy najpiękniejsze plaże na świecie ;)
 
Mój jeszcze wtedy nie mąż, po 10 latach podchodów tym temacie, sprowokował ten wyjazd. Ja nie chciałam. Rodzina, przyjaciele, fajna praca, dopiero zaczęłam robić specjalizację, no ale trzeba było przewartościować priorytety i zgodziłam się na wyjazd, zakładając, że wrócimy po 3 miesiącach. Nie wróciliśmy i nigdy nie żałowałam, mimo, że bywa ciężko. Mieszkam w WA, w Perth. Tutaj jest perfekt klimat. Nawet jak jest 40 stopni to jest fajnie, bo wieje od oceanu. Praktycznie non stop wieje, więc jak ktoś nie lubi wiatru to nie polecam ;). Zima jest parszywa, bo domy nie mają ogrzewania i izolacji i jak na dworze jest 14 to w domu 16, jak na dworze 8, to w domu 14. Trzeba się ciepło ubierać, żeby nie zbankrutować przez rachunki za prąd.
Zwierzątka, owszem są, ale nie sprawiają kłopotów. Jest dużo węży, ale w ogrodzie mieliśmy tylko raz i pełno red backów 🕷ale z nimi człowiek uczy się żyć. Raz miałam dużego Huntsmana w samochodzie i nie wiedziałam, czy wyszedł to jeździłam trochę posrana przez chwilę 😂
Za to mamy najpiękniejsze plaże na świecie ;)
W Perth? Czyli tam, gdzie moja super koleżanka :-) Jej brat ma polską dziewczynę ;-)
I chyba w ogóle sporo tam Polek... Jest jeszcze moja dawna znajoma z podstawówki.
 
Mój jeszcze wtedy nie mąż, po 10 latach podchodów tym temacie, sprowokował ten wyjazd. Ja nie chciałam. Rodzina, przyjaciele, fajna praca, dopiero zaczęłam robić specjalizację, no ale trzeba było przewartościować priorytety i zgodziłam się na wyjazd, zakładając, że wrócimy po 3 miesiącach. Nie wróciliśmy i nigdy nie żałowałam, mimo, że bywa ciężko. Mieszkam w WA, w Perth. Tutaj jest perfekt klimat. Nawet jak jest 40 stopni to jest fajnie, bo wieje od oceanu. Praktycznie non stop wieje, więc jak ktoś nie lubi wiatru to nie polecam ;). Zima jest parszywa, bo domy nie mają ogrzewania i izolacji i jak na dworze jest 14 to w domu 16, jak na dworze 8, to w domu 14. Trzeba się ciepło ubierać, żeby nie zbankrutować przez rachunki za prąd.
Zwierzątka, owszem są, ale nie sprawiają kłopotów. Jest dużo węży, ale w ogrodzie mieliśmy tylko raz i pełno red backów 🕷ale z nimi człowiek uczy się żyć. Raz miałam dużego Huntsmana w samochodzie i nie wiedziałam, czy wyszedł to jeździłam trochę posrana przez chwilę 😂
Za to mamy najpiękniejsze plaże na świecie ;)

Zycie na obczyźnie jest ciężkie. Doskonale o tym wiem. Często bywacie w polsce?
 
reklama
W Perth? Czyli tam, gdzie moja super koleżanka :-) Jej brat ma polską dziewczynę ;-)
I chyba w ogóle sporo tam Polek... Jest jeszcze moja dawna znajoma z podstawówki.
Polaków jest dużo :) W sumie to trzymam się z dala od imprez polonijnych, ale trochę znajomych, siłą rzeczy, po 7-miu latach mamy ;)
 
Do góry