wiktoria708
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Kwiecień 2022
- Postów
- 632
Nie No laski tak to ja mogę wchodzić na forum z rana takiego zacieszu to nie miałam dawno drugi dzień z rzędu gratulacje!!
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
też już tak liczę. Że zaraz 12, ja mam spotkanie, które pewnie potrwa do 13:30, potem obiad to 14 i już można czekać na wyjście do domuDobra już bliżej południa jest
jak już o tym poważnie myślisz, to ja bym nie kombinowała tylko uderzyła do kliniki - oni powiedzą co trzeba zrobić. Nie musicie od razu decydować, ale pewnie najlepiej dowiedzieć się u źródła po prostuJa za to chyba już jestem zdecydowana na wizytę w kierunku IVF. Zastanawiam się jeszcze czy przedtem wskazane jest właśnie badanie drożności czy w sumie do IVF drożne jajowody nie są tak naprawdę potrzebne bo jakby omija je udział w tym przedsięwzięciu? jak myślicie?
a mąż by się nie wybrał z Tobą do tej terapeutki od niepłodności?Mi dziś wyjątkowo nic się nie chce i chciałabym już wyjść z biura... ale do 15:30 jeszcze trochę czasu.
Ale tak jak powiedział gin wczoraj, monitoring zrobię ostatni raz w tym miesiącu, bo w owu wszystko hula. Zrobię drożność jeszcze raz w przyszłym miesiącu, bo wygasła i do inseminacji przygotujemy się na maj, chociaż wątpię w nią bardzo i w sumie to jakoś mi się nie chce ostatnio tego wszystkiego... póki mąż się nie ogarnie to chyba "odpuszczam", bo takie jednostronne starania to całkowicie są bez sensu, a tylko frustrują i powodują ogromne napięcia w relacji, chociaż wiadomo mijany czas frustruje podobnie
Może też po prostu wynikać z tego, że on widzi dziecko jako opcje, nie coś priorytetowego, z tego co @Panda91 pisze to wyłania mi się taki obraz. U mnie jest podobnie, jestem z tym pogodzona, momentami bywa trudno, ale też rozumiem taką postawę, bo nie każdy staracz musi traktować to jako najważniejszą na daną chwilę kwestie. Inna sprawa, że jeśli jest się w związku to ważne żeby wspierać drugą osobę, ale ja patrząc na to z dystansu wiem, że zafiksowanie na temat ciąży może spowodować u partnera w pewnym momencie reakcje wycofania z uwagi na to, że jeśli dla niego nie jest to życiowy priorytet, to nawet chcąc dobra drugiej osoby można mieć w pewnym momencie zwyczajnie dość ciągłego koncentrowania się na jednym temacie.a mąż by się nie wybrał z Tobą do tej terapeutki od niepłodności?
Bo generalnie z tego wszystkiego co piszesz to wyłania mi się taki obraz, że Ty stajesz na głowie, łazisz na ten monitoring, starasz się, a jak przychodzi co do czego, to mąż staje okoniem. Zapewne nie wynika to z jego złośliwości, a z jakiejś blokady - więc może trzeba nad nią popracować? Ona musi z czegoś wynikać
Ja się też zaraz muszę odciąć, czas na terapie. A tak mi dobrze przed telefonem i kompem (komp służbowy z doskoku dzisiaj chociaż pracy mam dużo).Idę na spotkanie, ciekawe ile będę miała stron jak wrócę