to nie jest kwestia szczęścia
chyba każdy test ma kreskę fabryczną, czasami da się ją uchwycić na zdjęciu - szczególnie jak już test mocno wyschnie - i nimi nie ma co się sugerować niestety. Pinki strumieniowe też ją mają.
Ja się tak nabrałam dwa cykle temu, na każdym teście widziałam taki cień i jak głupia sikałam sprawdzając, czy ciemnieje. Nie ciemniał
to był tylko niepotrzebny stres, dlatego np. nie mam zamiaru już rozbierać pinkow, chyba, że zauważę coś przez szybkę. Już teraz nie oglądałam testów z latarką czy oświetleniem okapu - tamto testowanie z cieniami kosztowało mnie dużo więcej stresu, wypatrywane cieni jest dla mnie zdecydowanie zbyt stresujące