reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2024

Lejdis, jestem już po wizycie i postanowiłam Wam opowiedzieć historię ku pokrzepieniu serc oraz o tym, że nie warto się porównywać i sprawdzać co chwilę bety.
1sza wizyta - nieplanowana. Plamiłam, wystraszyłam się, że scenariusz z pierwszej ciąży się powtarza. Tam dowiedziałam się, że mam torbiel. Zlecono mi badania bety, po 48h wyszło, że przyrasta pow 50% (i myślałam, że TYLKO i znów, że wszystko stracone).
2ga wizyta - (ta która miała być pierwszą) był pęcherzyk ciążowy i żółtkowy bez zarodka - to było 11 lipca czyli 6+3 (od ostatniej @). Gin nie powiedziała nic na temat bety, tylko żeby czekać i być cierpliwym.
W sobotę dostałam plamienia, ale takiego żywą krwią, więc ja już żegnałam się z tą ciążą w drodze na IP (jeżeli jesteście z Krakowa lub okolic, polecam szpital Uniwersytecki na Kopernika, cu-do-wny personel). Tam okazło się, że krwawienie nie wiadomo skąd, ale zarodek jest, serce bije ale 104/min. Kazała skonsultować do tygodnia z lekarzem prowadzącym.
I byłam dziś. I serce nadal jest, została mi założona karta ciąży (co jest moim zdaniem dobrym znakiem) :) Zdaniem lekarki wszystko OK!
Także drogie panie, nie porównujcie, bo każda ciąża inna. Nie szalejcie z betą bo głowa płata figle i będziecie się zastanawiać, liczyć i się zadręczać.
Wiem, że jeszcze wszystko może się wydarzyć, ale cieszę się chwilą :)
O jak cudownie! Bardzo się cieszę, że wszystko jest w porządku i niech tak zostanie 🥰❤️
 
reklama
Lejdis, jestem już po wizycie i postanowiłam Wam opowiedzieć historię ku pokrzepieniu serc oraz o tym, że nie warto się porównywać i sprawdzać co chwilę bety.
1sza wizyta - nieplanowana. Plamiłam, wystraszyłam się, że scenariusz z pierwszej ciąży się powtarza. Tam dowiedziałam się, że mam torbiel. Zlecono mi badania bety, po 48h wyszło, że przyrasta pow 50% (i myślałam, że TYLKO i znów, że wszystko stracone).
2ga wizyta - (ta która miała być pierwszą) był pęcherzyk ciążowy i żółtkowy bez zarodka - to było 11 lipca czyli 6+3 (od ostatniej @). Gin nie powiedziała nic na temat bety, tylko żeby czekać i być cierpliwym.
W sobotę dostałam plamienia, ale takiego żywą krwią, więc ja już żegnałam się z tą ciążą w drodze na IP (jeżeli jesteście z Krakowa lub okolic, polecam szpital Uniwersytecki na Kopernika, cu-do-wny personel). Tam okazło się, że krwawienie nie wiadomo skąd, ale zarodek jest, serce bije ale 104/min. Kazała skonsultować do tygodnia z lekarzem prowadzącym.
I byłam dziś. I serce nadal jest, została mi założona karta ciąży (co jest moim zdaniem dobrym znakiem) :) Zdaniem lekarki wszystko OK!
Także drogie panie, nie porównujcie, bo każda ciąża inna. Nie szalejcie z betą bo głowa płata figle i będziecie się zastanawiać, liczyć i się zadręczać.
Wiem, że jeszcze wszystko może się wydarzyć, ale cieszę się chwilą :)
No i super!
 
Ja właśnie nie wiem czy lekarz mi tych witami nie przepisał za dużo. Ogólnie chyba więcej do niego nie pójdę. Źle wyliczył ciążę, zapomniał o cytologii, źle policzyl za wizyte. I przepisał mi 3 witaminy. Falvit mama, pregna start i pregna dha. Nie za dużo? 🫣 kwasu foliowego teraz biorę x2 bo stwierdziła, że po mojej operacji trzeba. Jednak rozmawiałam z moim lekarzem co mnie operował i nie mówił nic że muszę podwójna dawkę brać.
O kurcze to nieźle kombo😮 chyba bym konsultowała z kimś innym :)
Witam wszystkich!
Na początku gratulacje!
Jestem tu nowa :)
OM - 13.06
bHCG 14.07 - 147, teraz 17.07 - 714 kolejna jakoś pod koniec tygodnia
wizytę mam dopiero 25.07 i już trochę wariuję, bo poprzednio miałam poronienie zatrzymane w 9 tygodniu bez żadnych objawów (leki na poronienie dostałam pod koniec 10 tygodnia)
Oby teraz się udało, chociaż dziś się już sporo lepiej czuję (bez mdłości okropnych) i już się stresuję - aaaaaa :/
Witamy, gratulacje i nudnych 9 miesięcy ❤️
No fajną. I to parka :) Teraz byśmy jeszcze chłopaka chcieli, bo dziewczynki to okropne jęczybuły 😅
Kocham ale bym czasem udusiła :D ale w zasadzie męża też, więc co tu się dzieciom dziwić :p
Potwierdzam 🤣 mam córkę i jęczy codziennie o nic🤣
Cześć dziewczyny :)

spokojnej, nudnej i zdrowej ciąży dla Was. Ogromne gratulacje!!

dzisiaj mam wizytę, na poprzedniej 04.07 było widać "najprawdopodobniej pęcherzyk ciążowy 2mm" strasznie stresuję - poprzednim razem się niestety nie udało, mam nadzieję, że tym razem wszystko będzie ok :) już jesteśmy dalej.
To będzie moje pierwsze maleństwo, bardzo chciane - już pogodziłam się z myślą, że przez sytuacje życiowe prawdopodobnie Mamą nie zostanę, ale życie układa się wg własnych scenariuszy :)

wg OM termin mam na 7.03 a dzisiaj jest 6t+5
mdłości niewielkie się zdarzają, ciągle czuję się wiecznie zmęczona, odczuwam bóle piersi przy dotknięciu.
Dopiero co wyszłam z wiecznego zmęczenia po podniesieniu ferrytyny, a tu znowu :)
robiłam 3 razy hcg i ładnie wzrasta, ostatnie robione w czwartek po południu wynosiło 16302,00 mIU/ml - mam nadzieję zobaczyć dziś maleństwo na usg. Może uda się też pokazać tatusiowi :)
Trzymamy kciuki za udaną wizytę🥰
Nie mogę otworzyć lodówki, dosłownie muszę wstrzymywać oddech, bo tak mi okropnie śmierdzi. 🤢 I teraz nie wiem czy to ja mam problemy z węchem czy trzeba zrobić gruntowne porządki.
Mam tak samo, ale mi ogólnie wszystko śmierdzi🙈 a zapach płynów jest mega intensywny🙄
 
A ile z was już teraz wie, że będzie miało CC? Dajcie 💗
U mnie poród skończył się nagłym cesarskim cięciem ratującym życie. Nie mam zamiaru próbować drugi raz 😬
 
reklama
Właśnie pan kurier przyniosł paczkę z apteki internetowej. Ja biorę symvital, brałam kiedyś i chyba z automatu nie szukałam niczego innego. W każdej ciąży dodatkowo dostawałam końskie dawki magnezu, tym razem już zamówiłam;)
Fanką suplementacji nie jestem. To może się na nerkach odbić... Znam osoby co po witaminkach miały kamienie. Wszystko trzeba z głową.
Taka historia- moja babcia w ciazy z moim tatą miała kamienie nerkowe, chcieli przerwać ciążę ale się uparła, w szpitalu leżała 2 miesiące. Dobrze że mam upartą babcię bo by mnie nie było 😉
 
Do góry