ja przez długie starania i świadomość że na ciaze czekalam 3 lata (bo nie liczę checi posiadania dzieci bez starań o nie
) I ten comiesięcznymi zawód i powolny brak nadziei to też bardzo siw teraz boje i jestem "delikatna". Wiem że to nie jest takie hop siup. Że gdyby cokolwiek się stało to mogą minąć kolejne lata nim w kolejna ciaze uda się zajść... Że to nie jest tak, że odpocznę psychicznie I znów "zaskoczę". Nieplodnosc ryje banie jak nie wiem
tak samo jak wszelkie straty. Takze doskonale Was rozumiem, mimo, ze mi nigdy wcześniej nie udało się w tą coaze zajść. Ale przez te 3 lata co miesiąc przechodziłam zawód i serce rozpadało się na milion kawałków wiec znam doskonale te wszystkie uczucia, choć na pewno są one nieco inne, ale równie dotkliwe, bolesne i ciężkie do "przerobienia". Ściskam mocno!!