reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2023

reklama
Dziewczyny, z innej totalnie beczki. Zaczyna mi się robić dużo dokumentów, wyników badań itp i zaczęłam zastanawiać się jak to sobie ładnie posegregować. Wiem że mamaginekolog wypuściła serię segregatorów, ale zdania są wobec nich podzielone (ze niby format jest za mały- A5 i później ciężko tam wszystko upchać. No i czytałam że dziewczyny wkładały tam koszulki A4 zeby pomieścić wszystko i zeby nie skladac dokumentow, tylko zeby wszystko od razu bylo widac. Tyle, że tak sobie mysle, ze to się troszke mija z celem bo jak koszulki wystają to ani to postawić na półce, ani nie ma dobrej ochrony przed zagnieceniem itd). Z drugiej strony bardzo chwaliły jego zawartość (zakładki, informacje itd)

Znalazłam tez drugi innej firmy (Link do: Hello Doctor! ) I ten juz jest niby A4. Ale nie wiem jak zakładki w środku. Nie znalazłam zbytnio opinii na jego temat.

Czy któraś z Was ma doświadczenie z tymi segregatorami? Bo może wcale ten A5 nie jest taki zły i jak wlozy się małe koszulki a dokumenty będą złożone to może nie jest wcale tak niewygodnie i da rade wszystko pomieścić?
ja w każdej ciąży miałam taki segregator a5 i to dostawałam od położnej , wszystkie świeże badania kładłam sobie na wierzch a te starsze były z tyłu i szczerze powiem ze nigdy mi to nie przeszkadzało :)
 
Omg, faktycznie warto pomyśleć o segregatorze… póki co nie mam tego aż tak dużo i wystarczała mi zwykła teczka, ale… przybywa papierów.
Ja chyba skłaniam się ku formatom A4, jakieś to bardziej eleganckie dla mnie. Rozejrzę się.

Myślałam też nad takim „pamiętnikiem ciąży”, żeby powklejac sobie jakieś zdjęcia z usg. Ale może to dziecinne? Co o tym sądzicie? Robiłyście coś takiego?
mój mąż jak byłam w ciąży z synem to normalnie album sobie zrobił z zdjęć usg I dodatkowo opaskę z rączki małego po porodzie też tam wsadził :)
 
Tak BTW podziele sie z Wami ciekawostką- okazało się, że od początku źle wyliczałam sobie termin porodu i ostatniej miesiaczki 🤪🤦🏼‍♀️ ogólnie 1dc miałam 1 czerwca, ale ze bylam stymulowana do in vitro I miałam skrócona ta stymulacje to wyczytałam w necie, że termin OM poprawnie powinnam liczyć od daty punkcji jajników (czyli odpowiednika naturalnej owulacji) I tak też robiłam, że od tej daty odejmowalam 14 dni. I jakbym nie liczyla to OM wychodził 30 maja (bo punkcja była 13go). A dziś się dowiedziałam że lekarze w klinice liczą termin OM od daty transferu i tego na jakim etapie był wtedy zarodek, a nie punkcji i że u mnie wyliczenia dają OM 31 mają, czyli TP 7 marca a nie jak dotąd wszem i wobec mówiłam że 6go 🤣🤦🏼‍♀️ boziuniu, jakie to skomplikowane 😅
 
cześć dziewczyny,

mam pytanie, dostałam skierowanie na pierwsze badania. Między innymi badanie na glukoza nacczo? Czy to to badanie na którym się siedzi tak długo w przychodni? Czy tylko oddaje krew?
zastanawiam się czy zdążę przed pracą.
tylko krew 😊 badanie na którym się siedzi i sprawdza poziom glukozy po godzinie i po 2ch to próba obciążeniowa, ale ja zlecają dopiero, jeśli wynik tego zwykłego badania z krwi jest niepokojący. Także zdążysz na pewno 😊
 
cześć dziewczyny,

mam pytanie, dostałam skierowanie na pierwsze badania. Między innymi badanie na glukoza nacczo? Czy to to badanie na którym się siedzi tak długo w przychodni? Czy tylko oddaje krew?
zastanawiam się czy zdążę przed pracą.
pierwsze badanie glukowy jest z krwi dopiero w którymś tam tygodniu jest badanie glukozy na którym się tak długo siedzi w przychodni :)
 
Tak BTW podziele sie z Wami ciekawostką- okazało się, że od początku źle wyliczałam sobie termin porodu i ostatniej miesiaczki 🤪🤦🏼‍♀️ ogólnie 1dc miałam 1 czerwca, ale ze bylam stymulowana do in vitro I miałam skrócona ta stymulacje to wyczytałam w necie, że termin OM poprawnie powinnam liczyć od daty punkcji jajników (czyli odpowiednika naturalnej owulacji) I tak też robiłam, że od tej daty odejmowalam 14 dni. I jakbym nie liczyla to OM wychodził 30 maja (bo punkcja była 13go). A dziś się dowiedziałam że lekarze w klinice liczą termin OM od daty transferu i tego na jakim etapie był wtedy zarodek, a nie punkcji i że u mnie wyliczenia dają OM 31 mają, czyli TP 7 marca a nie jak dotąd wszem i wobec mówiłam że 6go 🤣🤦🏼‍♀️ boziuniu, jakie to skomplikowane 😅
Jeden dzień różnicy to wiesz 🙂 ja mam z USG inny termin bo 28luty,a z om 03marca ale mówię ten termin 3 marca 🙂
 
reklama
ja o tym myślałem, ale tutaj chce się wstrzymać do wyników genetyki 🙃 chciałabym mieć taką pamiątkę dla bombelka 😊 widzialam, że są różne dzienniki, pamiętniki itp., ale obecalam sama sobie ze research w tym temacie zrobię ciut pozniej 😉
fajny pomysł, koniecznie podziel się jak znajdziesz coś fajnego ;)
 
Do góry