reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2022

Ja tak mam, ale nie wiem co można z tym zrobić. Dodatkowe mobilizowanie laktatorem nie pomaga, piłam tez piulatte ale po dwóch tygodniach nie widzę żeby sie wyrównało. Z tej „mniejszej” ewidentnie córa zaczyna już mniej wyciągać i często się przy niej denerwuje, chyba bardziej się musi wysilic zeby coś leciało. Mam nadzieje ze pokarm w niej nie zaniknie całkiem :/
Ja staram się do niej jak najczęściej przystawiać i tez mobilizuje laktatorem ale mam wrażenie, że i tak stopniowo jest coraz gorzej :/ mała jeszcze się nie denerwuje, ale jest duża różnica w tym jak pije - chociażby nie słyszę przełykania tak jak przy tej większej. Tez mam nadal nadzieje, ze jakoś się to ustabilizuje :/
 
reklama
Dziewczyny, a ja mam inne pytanie. Do tych karmiących piersią. Czy wy tez macie dysproporcje w wielkości piersi ?
Na początku wszystko szło „równo” ale od pewnego czasu jedna piers jest większa od drugiej i w niej jest tez zdecydowanie więcej mleka - jestem w stanie z niej odciągnąć 70-80 ml a z tej drugiej tylko 30.
Przystawiam równo (raz jedna raz druga pierś), mała tez z obydwóch chętnie je. Jak zauważyłam różnice to więcej zaczęłam przystawiać do tej „mniejszej” ale nie widzę jakoś efektów. Mam wręcz wrażenie, ze jest coraz gorzej. Czy ktoś tez ma taki problem, albo pomysł co jeszcze robić ?
Czasem zdaża się, źe kobieta ma niewydolność gruczołu piersiowego (mam nadzieję, że nie pomyliłam nazwy) i wtedy rzeczywiście kobieta nie jest wstanie pobudzić laktacji w jednej, lub w obu piersiach. Ale to są podobno bardzo rzadkie przypadki. Jeśli jesteś w stanie odciągnąć 30ml mleka, to jeszcze nic straconego. Radzę zawsze zaczynać karmienie od przystawiania dzieciątka do tej mniejszej piersi. Oprócz tego, po karmieniu stymulować dodatkowo pierś laktatorem, nawet jeśli mleko już nie leci (stymulacja wysyła sygnał do organizmu, że zapotrzebowanie na mleko jest większe, niż podaż i być może produkcja mleka wzrośnie). Ale przede wszyetkim proszę się nie stresować, bo stres to największy zabójca laktacji. I proszę się nie martwić, nawet jeśli nic nie pomoże i pokarm w jednej piersi całkiem zaniknie - jedna pierś spokojnie jest w stanie zaspokoić zapotrzebowanie maluszka na mleko (trzeba się jednak liczyć z tym, że dysproporcja w wielkości piersi będzie wyraźnie widoczna). Życzę dużo radości z macieżyństwa 😍
 
Hej dziewczyny, jak żyjecie? U mnie w miarę ok. Maluszek współpracuje w miarę.
Gorzej ze starszakiem.... Był chory i od zeszłego piątku jest w domu. Ciężko ogarnąć 4latka i niemowlę. On by się chciał caly czas ze mną bawić a jak nie to wjeżdżają bajki... Poswiecam mu czas ale nie tyle ile on by chciał. Plus w nocy pobudki co dwie godziny na co najmniej 30 minut i jestem niczym zoombie. Czekam na czas po świętach, kiedy wszyscy wrócą do swoich obowiązków a my z bejbi sobie trochę odpoczniemy i będę mogła odespać noc na dzemce maluszka. Sorry trochę żal post ale nie mam siły. A mąż to dużo w pracy jest i jak wraca to to odsypia
 
Hej dziewczyny, jak żyjecie? U mnie w miarę ok. Maluszek współpracuje w miarę.
Gorzej ze starszakiem.... Był chory i od zeszłego piątku jest w domu. Ciężko ogarnąć 4latka i niemowlę. On by się chciał caly czas ze mną bawić a jak nie to wjeżdżają bajki... Poswiecam mu czas ale nie tyle ile on by chciał. Plus w nocy pobudki co dwie godziny na co najmniej 30 minut i jestem niczym zoombie. Czekam na czas po świętach, kiedy wszyscy wrócą do swoich obowiązków a my z bejbi sobie trochę odpoczniemy i będę mogła odespać noc na dzemce maluszka. Sorry trochę żal post ale nie mam siły. A mąż to dużo w pracy jest i jak wraca to to odsypia
Mogę sobie tylko wyobrazić jaka jesteś wykończona, ja to padłam wczoraj spać o 19 a mam tylko 6 tygodniowego niemowlaka 🥴 i do tego mam pomoc bo mąż siedzi z nami w domu od powrotu ze szpitala i wraca do pracy dopiero jak mały skończy 8 tygodni. Aż się boje pomyśleć co będzie jak zostaniemy sami. Mały mial wczoraj zły dzień, cały czas wisiał na cycku i na zmianę płakał i marudził. Zastanawiam się czy to może być kolejny skok, jeden już za nami. Jesteśmy teraz na etapie "śmieszków heheszków" do wszystkich i wszystkiego 🙈
Najbardziej męczące jest to że zrobienie kupy i puszczenie gazów to dalej taka męka dla niego 😕 w nocy zamiast zjeść i iść spać to po karmieniu godzinę walczymy 😕
 
Hej dziewczyny, jak żyjecie? U mnie w miarę ok. Maluszek współpracuje w miarę.
Gorzej ze starszakiem.... Był chory i od zeszłego piątku jest w domu. Ciężko ogarnąć 4latka i niemowlę. On by się chciał caly czas ze mną bawić a jak nie to wjeżdżają bajki... Poswiecam mu czas ale nie tyle ile on by chciał. Plus w nocy pobudki co dwie godziny na co najmniej 30 minut i jestem niczym zoombie. Czekam na czas po świętach, kiedy wszyscy wrócą do swoich obowiązków a my z bejbi sobie trochę odpoczniemy i będę mogła odespać noc na dzemce maluszka. Sorry trochę żal post ale nie mam siły. A mąż to dużo w pracy jest i jak wraca to to odsypia
Ja moją 4.5 roczną zostawiłam na razie w domu żeby małej nic nie zniosła na samym początku więc znam twój ból. Już usłyszałam, że "mamy tą naszą Helę no i trudno nie wyrzucimy już jej, ale bym chciała dwie takie same mamy dla mnie i dla Heli" czasami mi szkoda starszej bo na prawdę albo nie mam czasu albo siły się z nią bawić. A też takie zbywanie jej ciągle to już widzę, że specjalnie jest niegrzeczna żeby przyciągnąć do siebie uwagę.
 
Mogę sobie tylko wyobrazić jaka jesteś wykończona, ja to padłam wczoraj spać o 19 a mam tylko 6 tygodniowego niemowlaka 🥴 i do tego mam pomoc bo mąż siedzi z nami w domu od powrotu ze szpitala i wraca do pracy dopiero jak mały skończy 8 tygodni. Aż się boje pomyśleć co będzie jak zostaniemy sami. Mały mial wczoraj zły dzień, cały czas wisiał na cycku i na zmianę płakał i marudził. Zastanawiam się czy to może być kolejny skok, jeden już za nami. Jesteśmy teraz na etapie "śmieszków heheszków" do wszystkich i wszystkiego 🙈
Najbardziej męczące jest to że zrobienie kupy i puszczenie gazów to dalej taka męka dla niego 😕 w nocy zamiast zjeść i iść spać to po karmieniu godzinę walczymy 😕
To i u mnie wczoraj był mega ciężki dzień, aż się zastanawiałam z jakiego powodu. Przez cały dzień spała mi może ze 3 godziny a tak to co odłożyłam to bordowa i jęczenie z tym, że u mnie dopiero skończyła w środę 4 tygodnie i właśnie myślę, że u nas pierwszy skok bo widzę już, że przestaje być sztywnym noworodkiem i zaczyna się robić bardziej aktywna i gadać po swojemu.
 
To i u mnie wczoraj był mega ciężki dzień, aż się zastanawiałam z jakiego powodu. Przez cały dzień spała mi może ze 3 godziny a tak to co odłożyłam to bordowa i jęczenie z tym, że u mnie dopiero skończyła w środę 4 tygodnie i właśnie myślę, że u nas pierwszy skok bo widzę już, że przestaje być sztywnym noworodkiem i zaczyna się robić bardziej aktywna i gadać po swojemu.
U nas pierwszy był właśnie jakoś między 4 a 5 tygodniem. Po nim młody zrobił się gadatliwy i zaczął się uśmiechać. Ciekawe co tym razem dojdzie, według internetu powinien zauważyć że ma rączki 😁
 
@MagdaHR
Super że jesteście razem z mężem w domu teraz ☺️ Ale jak on pójdzie do pracy też dobie super poradzisz, zobaczysz 👌👌
Oo czyli za kilka dni będzie u nas uśmiech, super! Zapomniałam już o tych skokach... Franio też się pręży przy kupie i poplakuje troszkę. No i tylko u mamy jest spokojny, a tata póki co nieakceptowalny, tylko na chwilkę...
 
@KaśkaLi95
To mamy taką samą sytuację. Ja mojego syna puściłam do przedszkola po 1,5 tygodnia od urodzenia maluszka bo on dom roznosił... Poza tym lekarka mi wytłumaczyła, że maluszek ma ochronę przeciw chorobom w postaci mojego mleka więc nie powinien chorować przez pierwsze miesiące. Mam nadzieję, że tak będzie. Tymon - starszy był teraz przeziębiony + gorączka a młody nic nie złapa od niego.
Mi też bardzo szkoda starszaka, bo niestety jest trochę na drugim planie...
Trudne to macierzyństwo... Serce boli, glowa zmęczona, ciało zombie 💩
 
reklama
@KaśkaLi95
To mamy taką samą sytuację. Ja mojego syna puściłam do przedszkola po 1,5 tygodnia od urodzenia maluszka bo on dom roznosił... Poza tym lekarka mi wytłumaczyła, że maluszek ma ochronę przeciw chorobom w postaci mojego mleka więc nie powinien chorować przez pierwsze miesiące. Mam nadzieję, że tak będzie. Tymon - starszy był teraz przeziębiony + gorączka a młody nic nie złapa od niego.
Mi też bardzo szkoda starszaka, bo niestety jest trochę na drugim planie...
Trudne to macierzyństwo... Serce boli, glowa zmęczona, ciało zombie 💩
Ja to w sumie widzę u siebie większą organizacje odkąd mam dwoje dzieci, przy jednym to nie chciało się wszystkiego sprzątać czy łóżka pościelić, wolałam ten czas sobie siąść odpocząć a teraz. Nie siądę chwilę nawet... porządek jak nigdy 🙈🙈
 
Do góry