Tesciowa mi ześwirowała
Wyobrazcie sobie, mam tesciowa w Stanach, i juz byla dzisiaj w sklepie po kurtke dla mlodego. Kurtke oczywiscie kupila zajebista dla mojego 11 latka ale to co odstawila z ubrankami dla maluszka (przypominam dzis 14+2tc) wykupila caly - doslownie caly - wieszak ubranek, chyba z 30 szt (koszulki, spioszki, kaftaniki, body, dresy). Maż bedzie wracal za 11 tygodni to chyba 2 walizki bedzie ze soba ciagnął nie jedna
.
A z drugiej strony tu na miejscu mam swoja mame, ktora tez juz pajacuje, ale ja narazie udaje mi sie odwlec od kupowania bodziakow, chociaz mysle ze po wizycie 22 wrzesnia napewno kupi cos po kryjomu. Szok
. Nie wiem czy ja bede miala mozliwosc kupienia czegos maluszkowi bo chyba bd tego za duzo