30secondtomars
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 20 Lipiec 2021
- Postów
- 64
Termin z OM.Nie pytałaś lekarza??
Termin z OM czy usg?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Termin z OM.Nie pytałaś lekarza??
Termin z OM czy usg?
Eee No to pewnie owu była późniejTermin z OM.
Właśnie nie widać było pęcherzyka żółciowego. Jeden pęcherzyk miał 10mm, a drugi 7mm.emilia slyszalam ze przy blizniakach czesto jest tak ze pojawiaja sie zarodki pozniej
a powiedz czy puste puste i nie ma nawet pecherzyka zoltkowego ?jak duze sa pecherzyki ?
Witaj w naszym gronie ja też prawdopodobnie owulacje mialam 27.06 a ostatnią miesiączek 06.06 ale jestem w 5tc+5 według USG. Także bardzo podobne terminy czekamy na wieści z twojego USG.Hej Dziewczyny!
Przebrnęłam kilkaset stron i ja chcę dołączyć do Was.
Cóż... Na początek mogę napisać, że zanim zaszłam w ciążę przez ostatnie pół roku miałam niemałe przeboje z moimi cyklami, niedomogą fazy lutealnej, zaburzeniami długości cyklów. Wszystko to wina stresu, niedojadania, niedosypiania, ogromnego wyczerpania fizycznego i psychicznego.
Do zeszłego roku miałam piękne cykle 28-dniowe jak w zegarku. A później to 27, to 29, 31, 34, a ostatnie dwa miesiące nawet 38. Prowadzę kalendarzyki NPR więc widziałam po temperaturze i śluzie, że owulacja przypadała mi na sześć dni przed miesiączką. W czerwcu miałam badania hormonów u lekarza na NFZ a wizyta kontrolna z nimi miała być dopiero 06.08. (takie terminy). W międzyczasie 28.06. poszłam prywatnie do ginekologa, żeby omówić z nim to wszystko. Spojrzał na wyniki, zrobił badania. Na USG pokazał mi jajniki i powiedział, że jestem krótko po owulacji więc wiem, że owulację miałam 27.06. (to był 24. dzień cyklu). Powiedział, że najważniejsze hormony podczas starań o ciążę mam w bardzo ładne (TSH i prolaktyna), a progesteron nie jest aż tak ważny, że według niego jestem całkowicie zdrowa. Na koniec wizyty powiedział, że mam wyluzować i cieszyć się mężem, "a kto wie, może już jest Pani w ciąży?" Trochę się we mnie zagotowało po tych słowach, bo bardzo chcieliśmy mieć z mężem dziecko (a w przyszłości dzieci) a tu takie problemy z niedomogą lutealną... W każdym razie wiecie co... Po tej wizycie zrobił mi nadzieję, że mogę być w ciąży. Czułam okropne rozdarcie, że wiem, że to niemożliwe przy takich krótkich fazach lutealnych a z drugiej strony tak bardzo chciałam. Dalej prowadziłam kalendarzyk NPR. I wyobraźcie sobie: faza lutealna dzień 6., 7., 8., 9., 10. - myślę sobie, o! W końcu chyba dieta i przybranie kilku kilogramów pomogło! A wewnętrznie już wiedziałam, że jestem w ciąży. Zrobiłam test 08.07. - kreseczka to był cień cienia cienia. Zadzwoniłam do mojego lekarza na NFZ mówię co i jak, na następny dzień zalecił badanie bHCG i powiedział, że mam dzwonić. 09.07.(piątek) bHCG miałam 60,71!
Telefon do lekarza, zalecił powtórkę w poniedziałek i mówił, że jeśli ciąża będzie rozwijać się prawidłowo to od samego początku będę miała wspomaganie hormonalne. Nawet nie wiecie ile nerwów kosztowały mnie te 4 dni (do wtorku) do kolejnej rozmowy z lekarzem. W poniedziałek bHCG 338,75 więc radość wielka!
We wtorek dostałam od lekarza receptę na Duphaston rano i wieczorem, zalecenie dbania o siebie, odpoczywania jak najwięcej, a w razie czego mam jechać do szpitala. Nie uspokoił mnie tym zdaniem...
Tak więc licząc od owulacji jestem w 3t3d, a od OM 6t5d (owulację miałam w 24. dniu cyklu).
Wizytę mam na 06.08. tak jak miałam umówioną wcześniej.
Z objawów: ból piersi, zatrzymanie wody w organizmie, bardzo częste siusianie, potworne zmęczenie i spanie w każdej wolnej chwili, nudności (szczególnie w nocy, wieczorami i w ciągu dnia), zmienne nastroje, większa płaczliwość i strach przed wychodzeniem z domu. Zawsze lubiłam być w domu, ale teraz mogłabym nie wychodzić w ogóle.
Z suplementów, bo takie pytanie padło, biorę:
- Prenatal uno i Prenatal DHA,
- Folik,
- kompleks wit.B,
- Magnez forte.
Z leków:
- Euthyrox (niedoczynność tarczycy),
- Duphaston,
- Sorbifer Dulures (mam ogromne niedobory żelaza).
Termin porodu kalkulatory liczą na 20.03.
A póki co dzisiaj mam się kiepsko, bo rano temperatura była dużo niższa niż w poprzednie dni, trochę bardziej boli mnie brzuch i krzyże, ale może to od niewyspania? Bo w nocy miałam mdłości i wstawałam kilka razy siusiu.
A poza tym cieszę się, że jesteśmy tu razem, że możemy się wspierać i dzielić w naszych codziennych bojach.
Gratuluję Wam wszystkim Maluszków pod sercem. )
Owulacja nie wiem czy się nie opóźniła, bo akurat tego cyklu nie śledziłam. Przedostatni cykl miałam 33dni, a zawsze jak w zegarku po 28 dni . Jeden pęcherzyk miał 10mm, a drugi 7mm.A.ile miały pęcherzyki? Zarodek.może się pojawić do 20 mm wielkości pęcherzyka ciążowego. Jesteś pewna że owulacja się nie opóźniła?
W sumie to możesz zrobic wątek prywatny. Już niedługo będziemy na takim etapie ciąży że trochę prywatności i intymności nam się przydaNo właśnie też już myślę o tym wątku prywatnym Wiecie jak coś, to chyba w każdym momencie będzie można dodać nowe dziewczyny. Ja to myślę, że do końca ciąży pojawiać się będą nowe mamy, które dopiero co znajdą to forum. Czy myślicie, że już później nie będziemy dodawać nowych osób? Bo ten obecny wątek to zostanie tak czy siak
U mnie dopiero w 6t+4 dni licząc od OM pojawiły się widoczne 2 pęcherzyki. Na pewno w 7t+1d nie miałam jeszcze zarodka.Właśnie nie widać było pęcherzyka żółciowego. Jeden pęcherzyk miał 10mm, a drugi 7mm.