reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcowe mamy 2021

A daj spokój, to marudzenie wcale nie jest fajne. Święta to był horror, bo wszędzie gdzie zajechaliśmy były zastawione stoły w 95% czymś czego jeść nie mógł (mleko, masło, śmietana, miód, sztuczne barwniki etc etc), więc wyciągałam swoją wałówke, którą mu przygotowałam, ale i tak chciał też to co było na stole. No i wszędzie gdzie by się nie obrócił to albo widział rozłożone jedzenie, albo kogoś kto coś młucił i też chciał. W efekcie jadł jakieś mini kąski co chwilkę pomiędzy dużymi posiłkami, głównie mączne rzeczy.
W domu trochę się chowam przed nim z jedzeniem albo jem wtedy kiedy i on ma posiłek.

No i inna rzecz jeszcze-jeżeli taki apetyt mu zostanie, to bede musiala go ostro uczyc czemu nie wolno jesc do oporu i wszystko co by sie chcialo, a sama jestem grubawa i jem byle jak 😬
Zgadzam się z tym jedzeniem wszędzie w zasięgu wzroku, na szczęście do następnych świąt w grudnia dzieci już wyrosną i będą bardziej rozumne :) Emilka dziś drugi dzień w żłobku, na 3h. Wczoraj była na 2h, jak wróciłam do domu to w nagrodę (i z rozpaczy) zamówiłam jej 6 książek Kici Koci, której jeszcze wcale nie lubi, ale mamy nadzieję że polubi (my już lubimy :D mąż: "weź jej tą co majsterkuje, tą na traktorze, tamtą z namiotem..."). Wczoraj jak ją oddawałam to była w szoku, nic nie płakała, dopiero jak po nią przyszłam (wiadomo, widok mamy i wrzask) a dzisiaj mimo że już się uśmiechają to jednak zapłakała na pożegnanie. Na szczęście to tylko kilka razy ja ją prowadzę, bo jak wrócę do pracy to mąż będzie to przeżywał :D
 
reklama
A daj spokój, to marudzenie wcale nie jest fajne. Święta to był horror, bo wszędzie gdzie zajechaliśmy były zastawione stoły w 95% czymś czego jeść nie mógł (mleko, masło, śmietana, miód, sztuczne barwniki etc etc), więc wyciągałam swoją wałówke, którą mu przygotowałam, ale i tak chciał też to co było na stole. No i wszędzie gdzie by się nie obrócił to albo widział rozłożone jedzenie, albo kogoś kto coś młucił i też chciał. W efekcie jadł jakieś mini kąski co chwilkę pomiędzy dużymi posiłkami, głównie mączne rzeczy.
W domu trochę się chowam przed nim z jedzeniem albo jem wtedy kiedy i on ma posiłek.

No i inna rzecz jeszcze-jeżeli taki apetyt mu zostanie, to bede musiala go ostro uczyc czemu nie wolno jesc do oporu i wszystko co by sie chcialo, a sama jestem grubawa i jem byle jak 😬
Moja taka sama jest.
Żebrze na spółkę z psem. A większości nie może.
Jak siedzi w krzesełku i czeka na danie to jeszcze krzyczy na mnie - Daj,daj,daj...
A potem zjada niewiele 🤷‍♀️
 
Moja taka sama jest.
Żebrze na spółkę z psem. A większości nie może.
Jak siedzi w krzesełku i czeka na danie to jeszcze krzyczy na mnie - Daj,daj,daj...
A potem zjada niewiele 🤷‍♀️
Ja jak sobie zrobię śniadanie inne niż Nela ma na talerzu to od razu pokazuje palcem na mój talerze, że ona chce a swoje wyrzuca na podłogę. Muszę mój talerz chować pod stolem by go nie widziała i zjadła swoje śniadanie 🙈😂
 
Zastrzele się. Tomek znow ma temperaturę.
Trzy tygodnie temu byl epizod wymiotów, pozniej dwa dni przerwy i gorączka, pozniej dwa tygodnie przerwy i teraz znow. Nie bede czekala czy to minie po 3 dobach jak poprzednio, tylko jutro ide do pediatry i niech może jakies badania krwi zleci, a z rana na wlasny koszt zrobie mu ogólne badanie moczu.
Internet oczywiscie na haslo "nawracajace goraczki u rocznego dziecka" powiedzial, ze to nowotwór albo zapalenie pecherza, wiec kazalam mu sie pierdolić 😑
 
Zgadzam się z tym jedzeniem wszędzie w zasięgu wzroku, na szczęście do następnych świąt w grudnia dzieci już wyrosną i będą bardziej rozumne :) Emilka dziś drugi dzień w żłobku, na 3h. Wczoraj była na 2h, jak wróciłam do domu to w nagrodę (i z rozpaczy) zamówiłam jej 6 książek Kici Koci, której jeszcze wcale nie lubi, ale mamy nadzieję że polubi (my już lubimy :D mąż: "weź jej tą co majsterkuje, tą na traktorze, tamtą z namiotem..."). Wczoraj jak ją oddawałam to była w szoku, nic nie płakała, dopiero jak po nią przyszłam (wiadomo, widok mamy i wrzask) a dzisiaj mimo że już się uśmiechają to jednak zapłakała na pożegnanie. Na szczęście to tylko kilka razy ja ją prowadzę, bo jak wrócę do pracy to mąż będzie to przeżywał :D

Ja mam nadzieję że po tygodniu w domu znów nie trzeba będzie Nastki adaptować, chociaż chyba tęskno jej do dzieci bo dziś się rzuciła na wizerunek dziecka na pantsach i ściskała 😂😂
 
Zastrzele się. Tomek znow ma temperaturę.
Trzy tygodnie temu byl epizod wymiotów, pozniej dwa dni przerwy i gorączka, pozniej dwa tygodnie przerwy i teraz znow. Nie bede czekala czy to minie po 3 dobach jak poprzednio, tylko jutro ide do pediatry i niech może jakies badania krwi zleci, a z rana na wlasny koszt zrobie mu ogólne badanie moczu.
Internet oczywiscie na haslo "nawracajace goraczki u rocznego dziecka" powiedzial, ze to nowotwór albo zapalenie pecherza, wiec kazalam mu sie pierdolić 😑
U nas kolejna infekcja, i niestety przyniesiona że złoba, kuzyn Nastki z którym jest w grupie rozłożył się dzień po niej. Mocz ostatnio był ok, jutro muszę zadzwonić po nowe skierowanie, krew zrobię po chorobie, bo tak to pewnie wyjdzie w wynikach standardowo że przechodzi infekcje.
 
Zastrzele się. Tomek znow ma temperaturę.
Trzy tygodnie temu byl epizod wymiotów, pozniej dwa dni przerwy i gorączka, pozniej dwa tygodnie przerwy i teraz znow. Nie bede czekala czy to minie po 3 dobach jak poprzednio, tylko jutro ide do pediatry i niech może jakies badania krwi zleci, a z rana na wlasny koszt zrobie mu ogólne badanie moczu.
Internet oczywiscie na haslo "nawracajace goraczki u rocznego dziecka" powiedzial, ze to nowotwór albo zapalenie pecherza, wiec kazalam mu sie pierdolić 😑
O tak, w internetach jak wpiszesz objawy to zawsze wyjdą najgorsze rzeczy. Ja ostatnio zdiagnozowałam u siebie nawet raka żołądka co oczywiście okazało się bzdurą 😆 Więc dobrze, że kazałaś mu się odpierdolić, też muszę to zrobić a będę zdrowsza 😆
 
Dziewczyny, jakie kupowałyście sztućce dla maluszków by już próbowały same jeść? Podajcie firmę, linki też mile widziane 🙂
Ja kiedyś kupiłam zestaw sztućców dla dzieci w Biedronce, bo podobały mi się wygrawerowane zwierzątka, ale nie używamy ich. Emilka tylko widelec obsługuje i to jest mój widelczyk do deserów, a zupy daję jej zwykłą łyżeczką. Myślę że jakbym jej kupiła jakieś wypasione sztućce to i tak krzyczałaby za tymi którymi ja jem :D a co do jedzenia do dziś 3dzień w żłobku i znowu nic nie zjadła :( mam nadzieję że szybko się to zmieni
 
reklama
Ja kiedyś kupiłam zestaw sztućców dla dzieci w Biedronce, bo podobały mi się wygrawerowane zwierzątka, ale nie używamy ich. Emilka tylko widelec obsługuje i to jest mój widelczyk do deserów, a zupy daję jej zwykłą łyżeczką. Myślę że jakbym jej kupiła jakieś wypasione sztućce to i tak krzyczałaby za tymi którymi ja jem :D a co do jedzenia do dziś 3dzień w żłobku i znowu nic nie zjadła :( mam nadzieję że szybko się to zmieni
Ojej… ale czemu tak? Jeszcze was wszystkich tak dokladnie nie znam i nie pamietam czy Emilka do niejadkow nalezy? Ja to wlasnie tego sie boje ze moja Lilcia to nic nie bedzie jadla a w zlobku nikomu nie bedzie zakezalo aby ją nakarmic… sama nie je jeszcze a to ciezki przypadek do nakarmienia nawet lyzeczka przez kogos, mi czasem sie nie udaje.
A ile godzin zostaje? Macie jakas adaptacje czy calutki dzien siedzi glodna? Moze to przez stres… tak wszyscy mowia ze psychologia tlumu zadziala i dzieciaki sie rozkrecaja z innymi dziecmi.
 
Do góry