reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2021

Troche zazdoszcze tym z Was, ktore tesknia za praca i chca do niej wrocic, bo wiem ze kiedys i mnie to czeka, ale w ogole sobie tego nie wyobrazam. Praca zawsze byla dla mnie tylko etapem w oczekiwaniu na cos-najpierw pierwsza praca po studiach, ktora wiedzialam, ze to tylko etap przed lepszą pracą, pozniej praca w oczekiwaniu na slub, po slubie przeprowadzka i praca w oczekiwaniu az zdecydujemy sie z męzem na dziecko. Teraz dziecko jest, a ja czuje ze w koncu znalazlam prace dla siebie, czyli bycie mamą kwoką 😁 po macierzynskim bedziemy starac sie od razu o drugą ciaze, nie musze wracac do pracy. Maz chcialby nawet zebym i pozniej zostala w domu z dziecmi, ale po drugim dziecku juz bede musiala wrocic na chwile do pracy, by nie miec kolosalnej luki czasowej w cv.
 
reklama
Ja mam podobnie. Niestety nie mam żadnej pomocy ze strony rodziców i teściów i brakuje mi siebie. Dodam, że zawsze byłam bardzo aktywna, a do tego wkradał mi się pracoholizm. Kocham Remka, ale przytłacza mnie bycie razem 24/dobę. Parę razy, jak tylko miałam okazję zostawiłam go na 2, 3 godziny do koleżanki, ona ma małe dzieci, a ten mój bardzo do nich lgnie. Na początku płakał, ale jak wyszlam bawił się na całego, a ja mogłam w tym czasie coś załatwić. Poza tym żłobek traktuje jako nowe doświadczenie i kolejny krok w zdobywaniu nowych umiejętności.
No i szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.
Popieram w pełni. Brakuje mi takiego oddechu bo mam podobnie, na mamę nie mam co liczyć chociaż mieszka z 20km, a teściowa nadal pracuje i więcej zajmuje się szwagra dziećmi, chociaż tak jak mogę tak chwilę przypilnuje Nastki jak coś muszę pilnie załatwić a mąż jest w pracy i nie może z nią zostać. Ja wiem że w żłobku dałaby sobie radę bo lubi dzieci i chętnie chce się z nimi bawić. Tylko ostatnio ona nie chce mnie odstąpić nawet na krok i tu się boje (nawet w środę się boje jak to będzie jak zostanie na ok godzinkę z teściową.. )
 
Szanuje was za wybór. Ja mam na odwrót, czuje że muszę iść do pracy i wyjść do ludzi, kocham swoje dziecko oczywiście i lubię spędzać z nim czas, ale nie czuje się żeby ciągle siedzieć w domu, muszę coś robić dodatkowo.
Ja też chcę wrócić do pracy bo wiem że to dobrze wpłynie na moją psychikę. Ja jestem z tych co nie lubią siedzieć bezczynnie. Po prostu mam milion myśli jak ten powrót będzie wyglądał. Ale w kwietniu się okaże. Myślę, że czy dziecko będzie miało rok, dwa czy trzy to zawsze powrót do pracy jest dużą zmianą która wiąże się z pewnymi obawami.
 
Czy jest ktoś kto jeszcze nie wymienił łupiny na fotelik?
My dopiero dzisiaj kupiliśmy nowy fotelik, bo w łupinie już miała mało miejsca. Kupiliśmy Joie Spine 360, z tego co pamiętam to @Mary2094 też ma taki. Teraz to ma luksus w nim 😅
My jeszcze bo zastanawiałam się kiedy to trzeba zrobić. Bo w kombinezonie faktycznie ciasno ale niby jest na nim że do 13 kg albo roku
 
Popieram w pełni. Brakuje mi takiego oddechu bo mam podobnie, na mamę nie mam co liczyć chociaż mieszka z 20km, a teściowa nadal pracuje i więcej zajmuje się szwagra dziećmi, chociaż tak jak mogę tak chwilę przypilnuje Nastki jak coś muszę pilnie załatwić a mąż jest w pracy i nie może z nią zostać. Ja wiem że w żłobku dałaby sobie radę bo lubi dzieci i chętnie chce się z nimi bawić. Tylko ostatnio ona nie chce mnie odstąpić nawet na krok i tu się boje (nawet w środę się boje jak to będzie jak zostanie na ok godzinkę z teściową.. )
Ja bym się aż tak nie bała, bo te etapy zmieniają się co chwilę. Staram się zabierać go w różne miejsca i widzę, że to lubi, zwłaszcza restauracje. Teraz ograniczamy tego typu wypady, za to skupiam się na tym, aby był jak najbardziej samodzielny.
 
Troche zazdoszcze tym z Was, ktore tesknia za praca i chca do niej wrocic, bo wiem ze kiedys i mnie to czeka, ale w ogole sobie tego nie wyobrazam. Praca zawsze byla dla mnie tylko etapem w oczekiwaniu na cos-najpierw pierwsza praca po studiach, ktora wiedzialam, ze to tylko etap przed lepszą pracą, pozniej praca w oczekiwaniu na slub, po slubie przeprowadzka i praca w oczekiwaniu az zdecydujemy sie z męzem na dziecko. Teraz dziecko jest, a ja czuje ze w koncu znalazlam prace dla siebie, czyli bycie mamą kwoką 😁 po macierzynskim bedziemy starac sie od razu o drugą ciaze, nie musze wracac do pracy. Maz chcialby nawet zebym i pozniej zostala w domu z dziecmi, ale po drugim dziecku juz bede musiala wrocic na chwile do pracy, by nie miec kolosalnej luki czasowej w cv.
No i właśnie o to chodzi, aby czuć się w tej roli możliwe jak najbardziej komfortowo. Dużo zależy też od pracy, czy się ją lubi czy nie. A drugie dziecko też bym chciała, mimo że pierwsze miesiące wspominam okropnie😉
 
A tak wogole to któraś z Was zostaje na wychowawczym ? Bo ja mam taki zamiar😁już wstępnie powiedziałam w pracy bo co się pojawiłam to było pytanie od szefostwa kiedy wracam i tak już od maja😬a jestem tam często wiec już męczące były te pytania😉
Ja niestety od marca wracam do pracy y już się tam doczekać mnie nie mogą, więc poniekąd wyjścia nie mam . Ale przeraża mnie zostawienie małej mimo że pod opieką babci( mama nadal pracuje) będziemy się wymienić trochę też zdalnie zobaczymy jak wyjdzie no i plus nauka nowych rzeczy które doszły ehh.
 
reklama
Do góry