MamM
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2021
- Postów
- 924
PopieramPopieram
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
PopieramPopieram
Tak, rozumiem, że to zupełnie inna sytuacja, o wiele poważniejsza. Bardzo Wam współczuję i 3mam kciuki, żeby udało się wyleczyć jak najszybciej i żeby Wasz maluszek nie cierpiał więcejSuper że ten naczyniak się wchłonął. Jednak ropień to zupełnie inny temat a ropień odbytu to bardzo nieciekawa przypadłość...... My też bez przerwy do lekarza plus jesteśmy w kontakcie z lekarzami ze szpitala w którym był pierwszy raz operowany.
Już wyobraziłam sobie pająki przemykające po podłodze i po mnie....nie spadnie, nie zadusisz itd podłogą jest dosyć duża
a tak w ogóle to zawsze się zastanawiałam żeby spać tylko na materacu czytałam, że jest to zdecydowanie zdrowsze dla kręgosłupa, krążenia no i poranna gimnastyka trzeba przecież się podnieść nie bez kozery żyją długowiecznie.
oczywiście mnie to skłoniło do czytania o tym i o kulturze japońskiego wychowania dzieci polecam nooo bardzo nam daleko do ich metod, tam bardzo mocno stawia się na bliskość matki i dziecka do 3 r. ż są nierozłączni tam ani Dziadkowie ani przedszkole ani niania nie wchodzą w grę do tego wieku
dzieci śpią z matką do 6 r.ż a w ogóle z rodzicami do 15 r.ż.
a jedzenie marzenie wszystko roślinne
u nas ciężko by było nawet przenieść na nasze warunki zasady bo tam całe społeczeństwo jest zaangażowane w wychowanie dzieci tam prawie 100% dzieci chodzi na pieszo do przedszkola/szkoły i nie ma że Ci ktoś dzieciaka zabije itp
no ale trzeba się cieszyć tym co jest
Naczyniaki to zazwyczaj łagodne zmiany i nic się złego nie dzieje - ale jak ze wszystkim, trzeba monitorować. Ja sama mam kilka takich wystających kropek i wszystko jest ok.u nas jest bardzo odstający i wygląda jak truskawka onkolog zdecydowała, że nie ma co czekać
ostatecznie decyzja należała do nas
najgorsze jest, że pojawiają się nowe co prawda maluśkie ale jednak
na to też powiedziała, że dziwne dlatego kontrolnie bada wszystkie
Jestem tego samego zdania. Dziecko to nie zwierzę, które można wytrenować. Malutkie dziecko potrzebuje bliskości i bezpieczenstwa, a ja nie potrzebuje być wygodna, żebym na siłę zmuszała dziecko do przespania całej nocy. Wybaczcie, ale mnie ten sposób kompletnie się nie podoba, dla mnie to też jest nieludzkie. Jak ktoś cce to niech tak robi. Ja zamierzam wstawać do małej tyle ile będzie potrzebowała ( na szczęście śpi całe noce) i budować z nią więź, żeby wiedziała, że zawsze będę przy niej kiedy tego potrzebuje i żeby czuła się bezpiecznie w swoim własnym domu.A moim zdaniem dobrze zrobiłaś taki maluszek nie wie o co kaman przecież chce tulenia to się tuli itd przecież najpierw musi czuć się bezpieczne żeby cokolwiek wdrażać. dla mnie to nieludzkie byłoby tak patrzeć jak płacze ale to dla nnie, mój też jak swego czasu płakał siny się robił, krztusił się aż nie wyobrażam sobie go tak zostawiać....myślę że zwróci Co się całą troska która teraz wkładasz zobaczysz jeszcze będziesz się z tego śmiała
Ja jak wcześniej napisalam, nie narzekam na pobudki nocne bo mała ma ich mało i zazwyczaj po 10 minutach mi spowrotem zasypia przy cycusiu, jakby potrzebowała wziąć kilka łykow I idzie spać, a przecież z nią nie spie, i mi to nie przeszkadza.Jestem tego samego zdania. Dziecko to nie zwierzę, które można wytrenować. Malutkie dziecko potrzebuje bliskości i bezpieczenstwa, a ja nie potrzebuje być wygodna, żebym na siłę zmuszała dziecko do przespania całej nocy. Wybaczcie, ale mnie ten sposób kompletnie się nie podoba, dla mnie to też jest nieludzkie. Jak ktoś cce to niech tak robi. Ja zamierzam wstawać do małej tyle ile będzie potrzebowała ( na szczęście śpi całe noce) i budować z nią więź, żeby wiedziała, że zawsze będę przy niej kiedy tego potrzebuje i żeby czuła się bezpiecznie w swoim własnym domu.
Ja tak samo śpię z małą w łóżku, narzeczony śpi w salonie I też zamierzam spać z nią tak długo jak będzie potrzebowała A relacje i bliskość z partnerem idzie nadrobić Z facetami wyśpimy się jeszcze, że hoho, a za spaniem z dzieckiem będziemy potem tęsknić jak będzie starsze.Mnie tak jak Mary, nocne karmienie nie męczy, ona chyba przytulanka potrzebuje, mniej mleka. A i tak z nią śpię i planuję tak spać jeszcze , nawet 2-3 lata. To może kontrowersyjne, ale syn z nami tyle spał i było ok. Jak przestał to spaliśmy z psem. Teraz nawet łóżeczka niemowlęcego nie mamy. Sprawy bliskości partnerskiej nie cierpią
Takki nasz wybór. Rozumiem każdy inny, chętnie słucham wszystkich zdań na każdy temat. Fajnie, że się różnimy
Wiem co czujesz. Bardzo mi przykro Ja z małą też dużo przechodziłam i tak naprawdę cały czas jesteśmy pod kontrolą hematologa. Guzek z szyi zmniejszył się, ale ma kolejne 3 nowe guzki, jeden za uchem a drugi z tyłu szyi. Na razie się nie powiększają. Też byliśmy w szpitalu na z onkologii kilka dni, malutka miała mnóstwo badań, rezonans na uspaniu. Na szczęście nie jest to nowotworowe. Diagnoza taka, że mała ma Fibromatoze colli ( jest jeszcze Fibromatoza agressive czyli nowotworowa). Dlatego my musimy kontrolować co 2 msc krew i czynnik, który pokazuje, że jest stan nowotworowy.Drogie mamy każdy na jakieś swoje problemy z maluchami. Wy narzekacie, że płaczą, nie chcą spać, nie chcą jeść. Mój synek jest mega spokojnym, radosnym dzieckiem. W ogóle nie płacze, sporo śpi a jeszcze więcej się śmieje. Jednak mamy inny problem. Ropień, który był wycinany 19.05 w zeszła sobotę się odnowił. Byliśmy już spakowani do szpitala ale w nocy pękł i po rozmowie z lekarzami mamy czekać aż znów urośnie i prawdopodobnie zrobiła się przetoka, którą będzie też trzeba wyciąć. Ten ropień nie wiadomo kiedy znów się pojawi ale najgorsze jest to, że z drugiej strony pupy zaczął tworzyć mu się nowy. Na razie chyba trochę maleje. Ale ogólnie jesteśmy z mężem załamani. Nie wiemy kiedy czeka nas następna operacja, która jest chyba nieunikniona. Rozmawialiśmy z paroma lekarzami, w tym z CZD, byliśmy też prywatnie i nie ma innego sposobu niż operacja, oby tylko jedna bo to też nie wiadomo.... Chciałam zrobić to w prywatnym szpitalu nowszymi metodami, bez dużych ran ale żaden szpital w Polsce tego nie robi u niemowląt..... Tak mi szkoda tego mojego maluszka... Nie wiadomo dlaczego tak jest, mógł się po prostu urodzić z tymi przetokami i stąd ropnie, które są ich powikłaniem ... Ogólnie ogarnia mnie mała depresja. Liczę jeszcze na jakiś cud, że może tamten się już nie odnowi a ten zniknie.... Ehhh,,, musiałam się wyżalić....
No i to popieram!! Też jestem tego zdaniaNie obraź się, bo nie oceniam Cię w żadnym razie, ale muszę tu zająć głos. Wiem także ,że każda mama robi jak najlepiej wie i uważa więc nie odbieraj tego jako atak ❤ natomiast może ktoś pochyli się też nad tymi artykułami i zanim zrobi dziecku trening snu, to przemyśli wszystkie za i przeciw.
Takie maluszki 3-4 tygodnie to są żywcem wyrwane z bezpiecznego środowiska w brzuszku i nagle poprzez trening snu pozbawione są ciepła mamy, jej zapachu i bicia serca. Na samą myśl mi się płakać chce
W skrócie z poniższych artykułów (pisanych przez psychologów) takie maluszki budzą się tak samo jak te, które się w nocy karmi. Tylko nie wołają, bo wiedzą, że nikt do nich nie przyjdzie.
Wiem, że moja Marcysia czasami w nocy się budzi tylko po to, żeby sprawdzić, czy jestem. Wystarczy, że pogłaszczę, a uśmiecha się i zasypia dalej.
A tu jeszcze apropos "Języka Niemowląt" Tracy Hoggs Link do: Język niemowląt - nauka samodzielnego zasypiania cz.4 - Wymagajace.pl - Magdalena Komsta
Bardzo mi przykro, miałam nadzieję, że jednak to się nie będzie odnawiać. Trzymam bardzo kciuki ❤❤