E
ecza
Gość
Też zazdroszczę..moje plany też były...fotel kupiony...laktator...staniki...kremiki...itd....a już w szpitalu zaczęło się wszystko knocić i położne zamiast pomóc to pogrążały mnie w jeszcze większej bezsilności i zagubieniu...źle to wspominam...oj źle...teraz myślę, że na odchodne powiedziałabym im co myślę...ale jest jak jest....malutka rośnie a to najważniejszeA my odwrotnie-z Nan na Bebilon Advance, bo mały miał kolki, rzadko się wypróżniał. Ale na pewno poprawa zbiegła się również z dojrzeniem układu pokarmowego.
Mimo wygody z mm to trochę Wam zazdroszczę, że karmicie piersią miałam piękne plany, żeby karmić i piersią i odciągać do butelki, a tu taka lipa. Mały potrzebował coraz więcej jedzenia, a mnie mleka nie przybywało, a później nawet zaczeło zanikać najgorzej było w szpitalu kiedy trzeba było codzień prosić o mm w buteleczkach, bo miałam wrażenie, że położne niechętnie je wydają, tak jakbym z lenistwa nie karmiła piersią