Wow gratulacje dla całej rodzinki odpoczywajcie!Kobitki wczoraj urodziłam od przyjęcia na oddział w 40 min szybko poszło Synuś 3550g 55cm 4 szwy troszkę pękło w środku ale to nic się zagoi jestem bardzo zadowolona z przebiegu akcji i całego personelu normalnie czułam się jak w prywatnej klinice mąż był ze mną od początku i przy kangurowaniu żadnych testów na covid nam nie robili. Trzymam mocno kciuki za Was teraz i życzę ekspresowych rozwiązań
reklama
Niedługo mama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2020
- Postów
- 2 519
G ratulacje❤Dziewczyny urodziłam w nocy !
ale się podziało ! Od rana miałam skurcze tak co 20 min a wieczorem już co 10 min i to dość intensywne . Ok 21 już były co 7 min wiec pojechałam do szpitala w aucie już co 5 min !
na miejscu okazało się ze tylko cm rozwarcia - masakra a ja z bólu się zwijałam ! Generalnie dużo się działo do godziny 2 w nocy myślałam ,ze umieram , prysznic , gaz w końcu znieczulenie w kręgosłup . Po znieczuleniu jakiś drgawek dostałam i serducho dziecka spadło z 144 bić na 80 i lekarka zadecydowała natychmiastowe cięcie ... ehhhh i tak o 2:37 jest moja córa
było mega ciężko ale jest ona . Widziałam ja z 10 sek bo wzięli ja na obserwacje . Mi dopiero znieczulenie puszcza i maja ją mi przynieść ok 9 po obchodzie lekarskim
Wow super GratulujemyDziewczyny urodziłam w nocy !
ale się podziało ! Od rana miałam skurcze tak co 20 min a wieczorem już co 10 min i to dość intensywne . Ok 21 już były co 7 min wiec pojechałam do szpitala w aucie już co 5 min !
na miejscu okazało się ze tylko cm rozwarcia - masakra a ja z bólu się zwijałam ! Generalnie dużo się działo do godziny 2 w nocy myślałam ,ze umieram , prysznic , gaz w końcu znieczulenie w kręgosłup . Po znieczuleniu jakiś drgawek dostałam i serducho dziecka spadło z 144 bić na 80 i lekarka zadecydowała natychmiastowe cięcie ... ehhhh i tak o 2:37 jest moja córa
było mega ciężko ale jest ona . Widziałam ja z 10 sek bo wzięli ja na obserwacje . Mi dopiero znieczulenie puszcza i maja ją mi przynieść ok 9 po obchodzie lekarskim
Daj znać jak malutka i jak się czujecie?
Mama_Mii2021
Fanka BB :)
Gratulacje kochanaKobitki wczoraj urodziłam od przyjęcia na oddział w 40 min szybko poszło Synuś 3550g 55cm 4 szwy troszkę pękło w środku ale to nic się zagoi jestem bardzo zadowolona z przebiegu akcji i całego personelu normalnie czułam się jak w prywatnej klinice mąż był ze mną od początku i przy kangurowaniu żadnych testów na covid nam nie robili. Trzymam mocno kciuki za Was teraz i życzę ekspresowych rozwiązań
Mama_Mii2021
Fanka BB :)
Jejku gratulacjeDziewczyny urodziłam w nocy !
ale się podziało ! Od rana miałam skurcze tak co 20 min a wieczorem już co 10 min i to dość intensywne . Ok 21 już były co 7 min wiec pojechałam do szpitala w aucie już co 5 min !
na miejscu okazało się ze tylko cm rozwarcia - masakra a ja z bólu się zwijałam ! Generalnie dużo się działo do godziny 2 w nocy myślałam ,ze umieram , prysznic , gaz w końcu znieczulenie w kręgosłup . Po znieczuleniu jakiś drgawek dostałam i serducho dziecka spadło z 144 bić na 80 i lekarka zadecydowała natychmiastowe cięcie ... ehhhh i tak o 2:37 jest moja córa
było mega ciężko ale jest ona . Widziałam ja z 10 sek bo wzięli ja na obserwacje . Mi dopiero znieczulenie puszcza i maja ją mi przynieść ok 9 po obchodzie lekarskim
Niedługo mama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2020
- Postów
- 2 519
Też tak miałam ale w drugim trymestrze, cały świat spał a ja nie jeszcze super rady kuzynki....... śpij teraz bo jak już urodzisz........ czym doprowadzala mnie do szałuTez mam mega problem ze spaniemw cały świat śpię.
Patii26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2020
- Postów
- 2 970
Rozumiem Cię, niestety nas wszystkich to czeka w nocy i wiem, że będzie ciężko I ja też pewnie będę karmić na śpiąco.U nas młoda pobudkę zrobiła po 2 i teraz po 5 też. Karmie i przysypiam.
Patii26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2020
- Postów
- 2 970
Kobitki wczoraj urodziłam od przyjęcia na oddział w 40 min szybko poszło Synuś 3550g 55cm 4 szwy troszkę pękło w środku ale to nic się zagoi jestem bardzo zadowolona z przebiegu akcji i całego personelu normalnie czułam się jak w prywatnej klinice mąż był ze mną od początku i przy kangurowaniu żadnych testów na covid nam nie robili. Trzymam mocno kciuki za Was teraz i życzę ekspresowych rozwiązań
Ale się podziało, kolejne dwie na raz Zaniedlugo mała garstka nas zostanieDziewczyny urodziłam w nocy !
ale się podziało ! Od rana miałam skurcze tak co 20 min a wieczorem już co 10 min i to dość intensywne . Ok 21 już były co 7 min wiec pojechałam do szpitala w aucie już co 5 min !
na miejscu okazało się ze tylko cm rozwarcia - masakra a ja z bólu się zwijałam ! Generalnie dużo się działo do godziny 2 w nocy myślałam ,ze umieram , prysznic , gaz w końcu znieczulenie w kręgosłup . Po znieczuleniu jakiś drgawek dostałam i serducho dziecka spadło z 144 bić na 80 i lekarka zadecydowała natychmiastowe cięcie ... ehhhh i tak o 2:37 jest moja córa
było mega ciężko ale jest ona . Widziałam ja z 10 sek bo wzięli ja na obserwacje . Mi dopiero znieczulenie puszcza i maja ją mi przynieść ok 9 po obchodzie lekarskim
Dziewczyny, wielkie gratulacje! Dużo zdrówka i odpoczynku dla Was
Patii26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2020
- Postów
- 2 970
O kurde, ale jaja.. No ale masz ten Twój wymarzony odpoczynek przed porodem Korzystaj i czytaj ile wlezieNie ma nie ma, jak dojechaliśmy to miałam skurcze co 2-3 minuty, a potem stres oczekiwania na wynik testu i na ktg skurcze nieregularne, generalnie dupa, akcja się zatrzymała i jestem na patologii. Ale już mnie nie wypuszczą. Jest bardzo dużo babek, na patologii wszystkie sale zajęte i wszystkie łóżka, ja leżę na sali pooperacyjnej
Tylko spałam godzinę, więc jestem nietomna, miałam zrobić siusiu do pojemnika, ale odkręciłam go za póżno i złapałam z 10 ml, muszę się opić i jeszcxe raz zrobić
Gratulacje!!
Hahaha, ja mam to samo W nocy idąc też błagam by się nie zaczęło nocą, bo chcę się wyspać i noc jest od tego Ale czym bliżej terminu tym zacznie mi to być już coraz bardziej obojętneKiedy idę nocą półżywa do toalety to myślę sobie: "Błagam, niech akcja nie zaczyna się nocą, najpierw muszę się wyspać". Ale kiedy już się rozkręca, to pewnie tak adrenalina uderza, że noc czy nie noc, człowiek nie myśli o spaniu.
reklama
Niedługo mama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2020
- Postów
- 2 519
Haha u mnie to samo z tą nocą, ale chyba większość akcji dzieje się w nocyO kurde, ale jaja.. No ale masz ten Twój wymarzony odpoczynek przed porodem Korzystaj i czytaj ile wlezie
Hahaha, ja mam to samo W nocy idąc też błagam by się nie zaczęło nocą, bo chcę się wyspać i noc jest od tego Ale czym bliżej terminu tym zacznie mi to być już coraz bardziej obojętne
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 37
- Wyświetleń
- 34 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 20 tys
Podziel się: