Wiadomości z mojej dzisiejzzej wizyty u gina: z maluchem wszystko ok, 25t0d, waga 742g, ułożony głową w dół, powoli robi się pyzaty

Twardnienia brzucha nie spowodowały skracania się szyjki, jest taka jaka powinna być na ten miesiąc. Nadal mam przyjmować magnez 2-3 razy dziennie i profilaktycznie do czasu ustąpienia twardnień "wtykaną" luteinę 2 razy dziennie.
Zgłaszałam doktorowi również ból po wewnętrznej stronie ud tuż przy kroczu, ale polecił iść z tym do fizjoterapeuty, bo to już nie jego działka.
Dodatkowo mam problem z jedną piersią, bo od jakiegoś czasu jest na niej zaczerwienienie obejmujące też sutek, które powoli się powiększa i daje uczucie większej tkliwości w porównaniu do lewej. Dostałam duomox (trochę na chybił trafił, bo gin nie wie co to mi się dzieje) i w razie gdyby nie pomógł to skierowanie do poradni chorób piersi. Miała któraś z Was kiedyś takie coś z piersiami?