Tak, chodzi tylko o surowiznę. Owoce morza są zdrowe i przy odpowiedniej obróbce nie zaszkodzą. Jak cię to martwi to myślę, że zdroworozsądkowa zasada wystarczy: jak zjesz od czasu do czasu to na pewno nic się nie stanie.
reklama
Hope_2807
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Styczeń 2020
- Postów
- 1 795
Tez uwielbiam owoce morza. Często robię zupę z owoców morza czy paelle. Ale odpuściłam na czas ciąży. W poprzednich tez nie jadłam. Albo makaron z krewetkami podobno jest jak piszesz ze nie mogą byś surowe ale ja nie jem w ogóle. W sumie nie wiem czemu...jakoś w głowie mam ze nie wolnoDziewczyny jecie owoce morza? Ja jestem wielka fanką wszelkich krewetek kalmarów itd, nie lubie sushi i surowej ryby ale takie krewetki na masełku z czosnkiem i chili to bym się dala za nie pokroic jest u mnie w miescie taka włoska restauracja i tyle tam pyszności widze na stronie co chwila cos mi się na Facebooku wyswietla ,boze tak bym zjadla.. myślę czy dzis na kolację nie zrobic sobie w domu takiego wieczorku z owocami morza, jak przygotuje je sama to wiem ze nie będą surowe jakies nigdzie nie znalazlam informacji o tym ze owoce morza sa zabronione w ciąży, poporstu nie mogą być surowe
Daria90
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 27 Sierpień 2019
- Postów
- 69
No u mnie teściowa toksyczna, wszystkich obwinia o swój los, a mama lubi się strasznie rządzić i układać innym życie, także mam wesołoTez uwielbiam owoce morza. Często robię zupę z owoców morza czy paelle. Ale odpuściłam na czas ciąży. W poprzednich tez nie jadłam. Albo makaron z krewetkami podobno jest jak piszesz ze nie mogą byś surowe ale ja nie jem w ogóle. W sumie nie wiem czemu...jakoś w głowie mam ze nie wolno
Daria90
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 27 Sierpień 2019
- Postów
- 69
Też myślałam że nie mogę jeść owoców morza a krewetki są takie pyszne.Tak, chodzi tylko o surowiznę. Owoce morza są zdrowe i przy odpowiedniej obróbce nie zaszkodzą. Jak cię to martwi to myślę, że zdroworozsądkowa zasada wystarczy: jak zjesz od czasu do czasu to na pewno nic się nie stanie.
Hope_2807
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Styczeń 2020
- Postów
- 1 795
Raz teściowa do nas przyleciała na 3 miesiące. Chłopcy byli mali. Na moją prośbę mąż jej kupował bilet do domu. Chciała u nas posiedzieć, niby pomoc. Dziękuje, wole pomoc na odległość. Z mamą nie dogadałabym się pod jednym dachem. Fajnie jak nas odwiedzi. Przylatywala jak chłopcy się rodzili i dużo pomogła ale tak to góra tydzień I wraca. Wystarczy. Ja znów jak jestem w Polsce to zawsze się z nią o coś pokłócę bez rodziny tutaj jesteśmy ale nie narzekamy. Czasami lepiej tak. Znam swój charakterNo u mnie teściowa toksyczna, wszystkich obwinia o swój los, a mama lubi się strasznie rządzić i układać innym życie, także mam wesoło
Olka2729
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Maj 2020
- Postów
- 1 502
Ja od kad skonczylam 17lat mieszkam sama,nie wyobrażam sobie mieszkac z teściami. Jak moje pierwsze dziecko sie urodziło 2miesiace mieszkaliśmy u teściów, powiedzialam mezowi ze albo sie wyprowadzamy albo bierzemy rozwód i ja się sama wynoszę... Teraz wynajmujemy mieszkanie płacimy za nie 2tys miesięcznie ale wole tak niz zamieszkać z nimi..Raz teściowa do nas przyleciała na 3 miesiące. Chłopcy byli mali. Na moją prośbę mąż jej kupował bilet do domu. Chciała u nas posiedzieć, niby pomoc. Dziękuje, wole pomoc na odległość. Z mamą nie dogadałabym się pod jednym dachem. Fajnie jak nas odwiedzi. Przylatywala jak chłopcy się rodzili i dużo pomogła ale tak to góra tydzień I wraca. Wystarczy. Ja znów jak jestem w Polsce to zawsze się z nią o coś pokłócę bez rodziny tutaj jesteśmy ale nie narzekamy. Czasami lepiej tak. Znam swój charakter
Hope_2807
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Styczeń 2020
- Postów
- 1 795
Wcale Ci się nie dziwię. Ja w wieku 22 lat się spakowalam i wyjechałam za granice niby na rok. Wzięłam dziekankę. I tak przeleciało ponad 12 lat męża tutaj poznałam. I od tej pory kiedy chce lecę czy tez jadę do Polski, chcą mnie rodzice odwiedzić nie ma problemu ale nikt mi się nie wtrąca i mam święty spokój.Ja od kad skonczylam 17lat mieszkam sama,nie wyobrażam sobie mieszkac z teściami. Jak moje pierwsze dziecko sie urodziło 2miesiace mieszkaliśmy u teściów, powiedzialam mezowi ze albo sie wyprowadzamy albo bierzemy rozwód i ja się sama wynoszę... Teraz wynajmujemy mieszkanie płacimy za nie 2tys miesięcznie ale wole tak niz zamieszkać z nimi..
To ja chyba ma loterii wygrałam, mama moja nam tyle pomogła że bez niej nie wiem co byśmy robili, a teściowa to taka super babka, nawet dzwonić nie chce do nas żeby się nie narzucać ale fakt mieszkać byśmy nie chcieli razem, jednak sami to sami. Jak mieliśmy z mężem 19 lat to postanowiliśmy razem zamieszkać, jak studiowaliśmy, i cieszę się z tego bardzo. Uwielbiamy jeździć do rodziców ale jednak mieszkać samemu go samemu, nikt ci nie wparuje do sypialni w sobotę o 12 bo już późna godzina i trzeba wstawać, albo że na obiad będzie pizza i tyle
reklama
Marvelka89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Maj 2020
- Postów
- 1 524
U mnie teściowa to ma sens głęboko, widzę ja tylko od święta. W sumie zero kontaktu... jakoś nie żałuję zabardzo. Sama jest temu winna bo tylko jej drugi syn i jego rodzina. Mamę mam wspaniałą, z tata mniejszy kontakt ale gdy go potrzebuje to jest. Teścia nie znoszę. Podsłuchałam jak nagadywal na mnie i na moja mame do męża... Za to moja babcia z którą mialam zawsze dobry kontakt nawet chwilę u nas mieszkała, poprostu nie mogę z niej. Jaka ona jest nieszczęśliwa cale życie. Tylko jj problemy sie liczą. Jak była u nas to pierwszy miesiąc bylo ok. Później wszystko co ugotowałam bylo okropne a sama nic nie chciała zrobic. Płakał codziennie rano nie powiedziała o co chodzi. Jak wspominałam o trzecim dziecku to od razu ze sie wyprowadza. No az wkoncu sie wyprowadziła i wróciła do swojego domu. Teraz płacze ze musi palić w piecu, ze bałagan ma na podwórku. Ogólnie mysle ze ma depresje. Ma troje dzieci a to zawsze ja się martwiłam tak naprawde o nia. Ale sie nie da. Jak jej powiedziałam wczoraj o ciazy to stwierdziła że sie obłożę dziecmi i tak mi w zyciu nie pomogą jak jej itd. I az sie poplakala. Ogólnie by chciała mieć osobę przy sobie na zawołanie. Jechać do sklepu, na cmentarz i tylko jej problemy. Wie o moich trzech poronieniach i nawet nie zapytała jak się czuje nawet nie wie który miesiąc. Tylko od razu na co mi to itd. Ja juz sil nie mam do niej a z drugiej strony mi jej szkoda bo jest sama. I wiele razy nie wiem co mam robić. Ale stwierdzam że o sobie tez musze myśleć bo ona wlasnie jest taka toksyczna . Zawsze od niej wracam zdenerwowana i pełno myśli w głowie. Jej dzieci nie interesują się w ten sposób zadzwonią zapytaja pogadają a ona im nie powie tego co mi. Juz sil nie mam. Ale wiem ze musze teraz na spokojnie wszystko i w zdrowych warunkach. Wiem trudno bo jeszcze ma się kto nia opiekować. Ja ile mogłam to pomogłam i dalej pomagam ale jej ciagle mało.No u mnie teściowa toksyczna, wszystkich obwinia o swój los, a mama lubi się strasznie rządzić i układać innym życie, także mam wesoło
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 37
- Wyświetleń
- 34 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 20 tys
Podziel się: