reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2021

reklama
Dziewczyny jecie owoce morza? Ja jestem wielka fanką wszelkich krewetek kalmarów itd, nie lubie sushi i surowej ryby ale takie krewetki na masełku z czosnkiem i chili to bym się dala za nie pokroic😫 jest u mnie w miescie taka włoska restauracja i tyle tam pyszności widze na stronie co chwila cos mi się na Facebooku wyswietla ,boze tak bym zjadla.. myślę czy dzis na kolację nie zrobic sobie w domu takiego wieczorku z owocami morza, jak przygotuje je sama to wiem ze nie będą surowe jakies 🙂 nigdzie nie znalazlam informacji o tym ze owoce morza sa zabronione w ciąży, poporstu nie mogą być surowe🤷‍♀️
Tez uwielbiam owoce morza. Często robię zupę z owoców morza czy paelle. Ale odpuściłam na czas ciąży. W poprzednich tez nie jadłam. Albo makaron z krewetkami 😋 podobno jest jak piszesz ze nie mogą byś surowe ale ja nie jem w ogóle. W sumie nie wiem czemu...jakoś w głowie mam ze nie wolno 🤷🏻‍♀️
 
Tez uwielbiam owoce morza. Często robię zupę z owoców morza czy paelle. Ale odpuściłam na czas ciąży. W poprzednich tez nie jadłam. Albo makaron z krewetkami 😋 podobno jest jak piszesz ze nie mogą byś surowe ale ja nie jem w ogóle. W sumie nie wiem czemu...jakoś w głowie mam ze nie wolno 🤷🏻‍♀️
No u mnie teściowa toksyczna, wszystkich obwinia o swój los, a mama lubi się strasznie rządzić i układać innym życie, także mam wesoło 😀
 
Tak, chodzi tylko o surowiznę. Owoce morza są zdrowe i przy odpowiedniej obróbce nie zaszkodzą. Jak cię to martwi to myślę, że zdroworozsądkowa zasada wystarczy: jak zjesz od czasu do czasu to na pewno nic się nie stanie.
Też myślałam że nie mogę jeść owoców morza a krewetki są takie pyszne.
 
No u mnie teściowa toksyczna, wszystkich obwinia o swój los, a mama lubi się strasznie rządzić i układać innym życie, także mam wesoło 😀
Raz teściowa do nas przyleciała na 3 miesiące. Chłopcy byli mali. Na moją prośbę mąż jej kupował bilet do domu. Chciała u nas posiedzieć, niby pomoc. Dziękuje, wole pomoc na odległość. Z mamą nie dogadałabym się pod jednym dachem. Fajnie jak nas odwiedzi. Przylatywala jak chłopcy się rodzili i dużo pomogła ale tak to góra tydzień I wraca. Wystarczy. Ja znów jak jestem w Polsce to zawsze się z nią o coś pokłócę 🙄 bez rodziny tutaj jesteśmy ale nie narzekamy. Czasami lepiej tak. Znam swój charakter
 
Raz teściowa do nas przyleciała na 3 miesiące. Chłopcy byli mali. Na moją prośbę mąż jej kupował bilet do domu. Chciała u nas posiedzieć, niby pomoc. Dziękuje, wole pomoc na odległość. Z mamą nie dogadałabym się pod jednym dachem. Fajnie jak nas odwiedzi. Przylatywala jak chłopcy się rodzili i dużo pomogła ale tak to góra tydzień I wraca. Wystarczy. Ja znów jak jestem w Polsce to zawsze się z nią o coś pokłócę 🙄 bez rodziny tutaj jesteśmy ale nie narzekamy. Czasami lepiej tak. Znam swój charakter
Ja od kad skonczylam 17lat mieszkam sama,nie wyobrażam sobie mieszkac z teściami. Jak moje pierwsze dziecko sie urodziło 2miesiace mieszkaliśmy u teściów, powiedzialam mezowi ze albo sie wyprowadzamy albo bierzemy rozwód i ja się sama wynoszę... 🤬 Teraz wynajmujemy mieszkanie płacimy za nie 2tys miesięcznie ale wole tak niz zamieszkać z nimi..
 
Ja od kad skonczylam 17lat mieszkam sama,nie wyobrażam sobie mieszkac z teściami. Jak moje pierwsze dziecko sie urodziło 2miesiace mieszkaliśmy u teściów, powiedzialam mezowi ze albo sie wyprowadzamy albo bierzemy rozwód i ja się sama wynoszę... 🤬 Teraz wynajmujemy mieszkanie płacimy za nie 2tys miesięcznie ale wole tak niz zamieszkać z nimi..
Wcale Ci się nie dziwię. Ja w wieku 22 lat się spakowalam i wyjechałam za granice niby na rok. Wzięłam dziekankę. I tak przeleciało ponad 12 lat 🙄 męża tutaj poznałam. I od tej pory kiedy chce lecę czy tez jadę do Polski, chcą mnie rodzice odwiedzić nie ma problemu ale nikt mi się nie wtrąca i mam święty spokój.
 
To ja chyba ma loterii wygrałam, mama moja nam tyle pomogła że bez niej nie wiem co byśmy robili, a teściowa to taka super babka, nawet dzwonić nie chce do nas żeby się nie narzucać 😀 ale fakt mieszkać byśmy nie chcieli razem, jednak sami to sami. Jak mieliśmy z mężem 19 lat to postanowiliśmy razem zamieszkać, jak studiowaliśmy, i cieszę się z tego bardzo. Uwielbiamy jeździć do rodziców ale jednak mieszkać samemu go samemu, nikt ci nie wparuje do sypialni w sobotę o 12 bo już późna godzina i trzeba wstawać, albo że na obiad będzie pizza i tyle 😛
 
reklama
No u mnie teściowa toksyczna, wszystkich obwinia o swój los, a mama lubi się strasznie rządzić i układać innym życie, także mam wesoło 😀
U mnie teściowa to ma sens głęboko, widzę ja tylko od święta. W sumie zero kontaktu... jakoś nie żałuję zabardzo. Sama jest temu winna bo tylko jej drugi syn i jego rodzina. Mamę mam wspaniałą, z tata mniejszy kontakt ale gdy go potrzebuje to jest. Teścia nie znoszę. Podsłuchałam jak nagadywal na mnie i na moja mame do męża... Za to moja babcia z którą mialam zawsze dobry kontakt nawet chwilę u nas mieszkała, poprostu nie mogę z niej. Jaka ona jest nieszczęśliwa cale życie. Tylko jj problemy sie liczą. Jak była u nas to pierwszy miesiąc bylo ok. Później wszystko co ugotowałam bylo okropne a sama nic nie chciała zrobic. Płakał codziennie rano nie powiedziała o co chodzi. Jak wspominałam o trzecim dziecku to od razu ze sie wyprowadza. No az wkoncu sie wyprowadziła i wróciła do swojego domu. Teraz płacze ze musi palić w piecu, ze bałagan ma na podwórku. Ogólnie mysle ze ma depresje. Ma troje dzieci a to zawsze ja się martwiłam tak naprawde o nia. Ale sie nie da. Jak jej powiedziałam wczoraj o ciazy to stwierdziła że sie obłożę dziecmi i tak mi w zyciu nie pomogą jak jej itd. I az sie poplakala. Ogólnie by chciała mieć osobę przy sobie na zawołanie. Jechać do sklepu, na cmentarz i tylko jej problemy. Wie o moich trzech poronieniach i nawet nie zapytała jak się czuje nawet nie wie który miesiąc. Tylko od razu na co mi to itd. Ja juz sil nie mam do niej a z drugiej strony mi jej szkoda bo jest sama. I wiele razy nie wiem co mam robić. Ale stwierdzam że o sobie tez musze myśleć bo ona wlasnie jest taka toksyczna . Zawsze od niej wracam zdenerwowana i pełno myśli w głowie. Jej dzieci nie interesują się w ten sposób zadzwonią zapytaja pogadają a ona im nie powie tego co mi. Juz sil nie mam. Ale wiem ze musze teraz na spokojnie wszystko i w zdrowych warunkach. Wiem trudno bo jeszcze ma się kto nia opiekować. Ja ile mogłam to pomogłam i dalej pomagam ale jej ciagle mało.
 
Do góry