Teraz to oprócz USG i skierowania na badania raczej nic nie dostaniesz. Dzisiaj dzwoniłam do pracy czy im napewno chorobowe dotarło bo nic z tego nie mam żadnego papierka.Czy wam też niektóre objawy przychodzą z dnia na dzień?
Jutro mam wizytę. Czy powinn dostać jakieś dokumenty? Np jakieś potwierdzenie, że jestem w ciąży? Jest coś takiego w ogóle?
reklama
U
użytkownikczka D199
Gość
Hej dziewczyny. Chciałabym się z Wami podzielić moją historią, która nie wiem jak się skończy ale na tą chwilę mogę powiedzieć że cuda się zdarzają...
Niedawno dowiedzieliśmy się z mężem, że jestem w ciąży. Radość wielka, bo od razu po ślubie w tamtym roku zaczęliśmy się starać o dziecko. Początkowa beta idealne przyrosty, charakterystyczne objawy ciąży (z wyjątkiem nudności których nie mam do tej pory). W połowie 5 tygodnia zaczęło się brązowe plamienie z którym trafiłam do lekarza. Dostałam duphaston 3x1 dziennie. Ustało po 3 dniach. Miałam kontrolnie powtórzyć bete i wyniki nie były dobre. Tendencja wzrostu na poziomie 30-50%. Pojawily sie różowe plamienia, w między czasie 2 badania jedno w 5, drugie w 6 tyg z widocznym pęcherzykiem ciążowym i żółtkowym ale bez zarodka. Znów brązowe uplawy i jeden dzień z silnymi skurczami jak przed okresem. Beta rośnie ale nie prawidłowo. Mimo wszystko poronienia samoistnego brak. Doktor stwierdziła, że podejrzewa ze doszło do poronienia zatrzymanego i zaprosiła mnie dzisiaj do szpitala. Kazała odstawić leki i nastawić się na tabletki poronne i ewentualny zabieg. Dzisiaj stawiam się w szpitalu, kładę na fotel i badanie potwierdzające obumarcie ciąży a tu... zarodek i bijące serduszko. Zarodek 4,8 mm, akcja serca w normie. według ostatniej owulacji (mialam przesunięta o tydzień - mam strasznie nieregularne okresy) 7+1. Według ostatniej miesiączki (7.06) 8+1. Jestem w szoku... byłam na grupie poronienie w teraz jestem z Wami mając nadzieję ze dotrwam do końca i urodze zdrowe dziecko. Przywrócono mi Duphaston 3x1, do środy zostaje na obserwacji i jeśli będzie w porządku to wypuszcza mnie do domu. Wówczas znowu zacznę przyjmować kwas foliowy i inne witaminy ciążowe które brałam a które ostawiłam razem z duphastonem w zeszłym tygodniu. Dręczy mnie okropna niepewność co będzie i wyrzuty sumienia że zwatpilam, że ostawiłam leki... nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Czy zarodek nie jest za malutki na 7 tydzień. Dodam, że cały czas mam brązowe uplawy. Czy jest to jakaś dobra dusza która przechodzi przez to co ja? Czuję się szczęśliwa a jednocześnie załamana co nastąpi... moja beta z dzisiaj 48 000 (ostatnia 4 dni temu 18 000).
Niedawno dowiedzieliśmy się z mężem, że jestem w ciąży. Radość wielka, bo od razu po ślubie w tamtym roku zaczęliśmy się starać o dziecko. Początkowa beta idealne przyrosty, charakterystyczne objawy ciąży (z wyjątkiem nudności których nie mam do tej pory). W połowie 5 tygodnia zaczęło się brązowe plamienie z którym trafiłam do lekarza. Dostałam duphaston 3x1 dziennie. Ustało po 3 dniach. Miałam kontrolnie powtórzyć bete i wyniki nie były dobre. Tendencja wzrostu na poziomie 30-50%. Pojawily sie różowe plamienia, w między czasie 2 badania jedno w 5, drugie w 6 tyg z widocznym pęcherzykiem ciążowym i żółtkowym ale bez zarodka. Znów brązowe uplawy i jeden dzień z silnymi skurczami jak przed okresem. Beta rośnie ale nie prawidłowo. Mimo wszystko poronienia samoistnego brak. Doktor stwierdziła, że podejrzewa ze doszło do poronienia zatrzymanego i zaprosiła mnie dzisiaj do szpitala. Kazała odstawić leki i nastawić się na tabletki poronne i ewentualny zabieg. Dzisiaj stawiam się w szpitalu, kładę na fotel i badanie potwierdzające obumarcie ciąży a tu... zarodek i bijące serduszko. Zarodek 4,8 mm, akcja serca w normie. według ostatniej owulacji (mialam przesunięta o tydzień - mam strasznie nieregularne okresy) 7+1. Według ostatniej miesiączki (7.06) 8+1. Jestem w szoku... byłam na grupie poronienie w teraz jestem z Wami mając nadzieję ze dotrwam do końca i urodze zdrowe dziecko. Przywrócono mi Duphaston 3x1, do środy zostaje na obserwacji i jeśli będzie w porządku to wypuszcza mnie do domu. Wówczas znowu zacznę przyjmować kwas foliowy i inne witaminy ciążowe które brałam a które ostawiłam razem z duphastonem w zeszłym tygodniu. Dręczy mnie okropna niepewność co będzie i wyrzuty sumienia że zwatpilam, że ostawiłam leki... nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Czy zarodek nie jest za malutki na 7 tydzień. Dodam, że cały czas mam brązowe uplawy. Czy jest to jakaś dobra dusza która przechodzi przez to co ja? Czuję się szczęśliwa a jednocześnie załamana co nastąpi... moja beta z dzisiaj 48 000 (ostatnia 4 dni temu 18 000).
dzwoneczek8811
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Lipiec 2020
- Postów
- 448
u mnie w pracy sami poprosili o zaświadczenie od lekarza bo bez tego nie mogą wystawić ogłoszenia na moje stanowisko.. korpo.. ale ide w środe wiec wezme. Jak poprosisz lekarza to powinien Ci wystawic zaświadczenieTeraz to oprócz USG i skierowania na badania raczej nic nie dostaniesz. Dzisiaj dzwoniłam do pracy czy im napewno chorobowe dotarło bo nic z tego nie mam żadnego papierka.
Rozumiem o co ci chodzi bo przez to co tu wyczytamy sama zaczynam się zastanawiać czy wszystko ok a to już moja 3 ciąża. Przez to zaglądam rano i wieczorem.Dziewczyny ja Wam powiem jedna rzecz. Na moim poprzednim forum było większość dziewczyn, ktorych to była pierwsza donoszona ciąża, a nie panikowaly tak jak Wy serio jak zobaczyłam ile u nas dziewczyn, ktore maja juz po 2-3 dzieci to pomyslałam, ze bedzie lajtowo, a Wy same co chwile sie nakręcacie. A to tętno czy dobre bo tydzien temu było inne, a to betę robicie po kilka razy, nie macie objawow to doszukujcie sie poronienia. Serio odpuscie troche bo zwariujecie do końca ciazy. Ja rozumiem, ze sa dziewczyny po przejsciach, po problemach z zajsciem w ciaze (nam samym w poprzedniej ciazy nie zaskoczyło za szybko), po poronieniach itd ale naprawde jak wchodzę na forum to sie ostatnio juz zaczynam zastanawiac z jakiego powodu teraz bedxie panika. Ok jak ktos krwawi to rozumiem, ze sie boi, sama bym sie bała ale na większość rzeczy i tak wpływu nie mamy. Nie bedziemy przecież codziennie do lekarza biegaly jak nas cos zaniepokoi.. a wcale nie jest tak, ze im wyższa ciaza tym mniej zmartwień. Pozniej bedziecie sie martwiły, ze sie maluch jeszcse nie obrócił, ze przedwczesne skurcze, pewnie ktoras juz w 2 trymestrze bedzie miała jakies małe rozwarcie, zaczniecie panikować, ze nie czuc ruchow od X czasu. Serio wyluzujcie troche bo zwariujecie do marca, a te nerwy sie dzieciom udzielają
dzwoneczek8811
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Lipiec 2020
- Postów
- 448
no właśnie nie chodzi serio zeby sie nie pytać o nic czy nie żalić, ze o co sie martwi ale naprawde z niektórymi rzeczami mam wrazenie, ze same sie nakrecamy i szukamy dziury w całym, a to nic dobrego nie przyniesie.Rozumiem o co ci chodzi bo przez to co tu wyczytamy sama zaczynam się zastanawiać czy wszystko ok a to już moja 3 ciąża. Przez to zaglądam rano i wieczorem.
PałkaZapałka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2020
- Postów
- 9 978
Ja nie chcę iść na zwolnienie ale jeśli coś by się zmieniło i poczułabym się gorzej to wolę ich najpierw uprzedzić, że jestem w ciąży i może mi się zdarzyć nieobecność. W pracy mam ostatnio bardzo dużo stresu i nie wiem jak dalej będę sobie z tym i nadgodzinami radzić a nie chce ich stawiać przed faktem z chwili na chwile.u mnie w pracy sami poprosili o zaświadczenie od lekarza bo bez tego nie mogą wystawić ogłoszenia na moje stanowisko.. korpo.. ale ide w środe wiec wezme. Jak poprosisz lekarza to powinien Ci wystawic zaświadczenie
Mi akurat to nie potrzebne Jestem na L4 w tym momencie a wcześniej na urlopie byłam. Mi kartę ciąży założą na następnej wizycie. W pracy np mówiłam tylko brygadzistce żeby wiedziała że nie będę dźwigać i to wszystko. Nikt nic nie chciału mnie w pracy sami poprosili o zaświadczenie od lekarza bo bez tego nie mogą wystawić ogłoszenia na moje stanowisko.. korpo.. ale ide w środe wiec wezme. Jak poprosisz lekarza to powinien Ci wystawic zaświadczenie
Powiem że to idealna data bo moich urodzin i sama myślę czy z cc się nie wstrzele na prezentJa mam na 19 marzec także mamy podobnie
Niedobrana
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 22 Lipiec 2020
- Postów
- 92
Hej dziewczyny. Chciałabym się z Wami podzielić moją historią, która nie wiem jak się skończy ale na tą chwilę mogę powiedzieć że cuda się zdarzają...
Niedawno dowiedzieliśmy się z mężem, że jestem w ciąży. Radość wielka, bo od razu po ślubie w tamtym roku zaczęliśmy się starać o dziecko. Początkowa beta idealne przyrosty, charakterystyczne objawy ciąży (z wyjątkiem nudności których nie mam do tej pory). W połowie 5 tygodnia zaczęło się brązowe plamienie z którym trafiłam do lekarza. Dostałam duphaston 3x1 dziennie. Ustało po 3 dniach. Miałam kontrolnie powtórzyć bete i wyniki nie były dobre. Tendencja wzrostu na poziomie 30-50%. Pojawily sie różowe plamienia, w między czasie 2 badania jedno w 5, drugie w 6 tyg z widocznym pęcherzykiem ciążowym i żółtkowym ale bez zarodka. Znów brązowe uplawy i jeden dzień z silnymi skurczami jak przed okresem. Beta rośnie ale nie prawidłowo. Mimo wszystko poronienia samoistnego brak. Doktor stwierdziła, że podejrzewa ze doszło do poronienia zatrzymanego i zaprosiła mnie dzisiaj do szpitala. Kazała odstawić leki i nastawić się na tabletki poronne i ewentualny zabieg. Dzisiaj stawiam się w szpitalu, kładę na fotel i badanie potwierdzające obumarcie ciąży a tu... zarodek i bijące serduszko. Zarodek 4,8 mm, akcja serca w normie. według ostatniej owulacji (mialam przesunięta o tydzień - mam strasznie nieregularne okresy) 7+1. Według ostatniej miesiączki (7.06) 8+1. Jestem w szoku... byłam na grupie poronienie w teraz jestem z Wami mając nadzieję ze dotrwam do końca i urodze zdrowe dziecko. Przywrócono mi Duphaston 3x1, do środy zostaje na obserwacji i jeśli będzie w porządku to wypuszcza mnie do domu. Wówczas znowu zacznę przyjmować kwas foliowy i inne witaminy ciążowe które brałam a które ostawiłam razem z duphastonem w zeszłym tygodniu. Dręczy mnie okropna niepewność co będzie i wyrzuty sumienia że zwatpilam, że ostawiłam leki... nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Czy zarodek nie jest za malutki na 7 tydzień. Dodam, że cały czas mam brązowe uplawy. Czy jest to jakaś dobra dusza która przechodzi przez to co ja? Czuję się szczęśliwa a jednocześnie załamana co nastąpi... moja beta z dzisiaj 48 000 (ostatnia 4 dni temu 18 000).
Ja w 7+1 miałam 8,2mm i lekarka oceniła po wielkości na 6+5. Na becie się nie znam, ale jak lekarz nie widział powodów do obaw to głowa do góry i z pozytywnym nastawieniem czekaj dalej co będzie.
reklama
Niedobrana
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 22 Lipiec 2020
- Postów
- 92
Ja nie chcę iść na zwolnienie ale jeśli coś by się zmieniło i poczułabym się gorzej to wolę ich najpierw uprzedzić, że jestem w ciąży i może mi się zdarzyć nieobecność. W pracy mam ostatnio bardzo dużo stresu i nie wiem jak dalej będę sobie z tym i nadgodzinami radzić a nie chce ich stawiać przed faktem z chwili na chwile.
Do poinformowania nie potrzebujesz zaświadczenia, ale jak masz się czuć pewniej z potwierdzeniem od lekarza to poproś
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 37
- Wyświetleń
- 34 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 20 tys
Podziel się: