Mój właśnie mało raczej gada i aż czekam kiedy się rozkręci. Ale pierwszy też tak miał, z tym że później musiałam do logopedy biegać więc mam nadzieję, że się rozkręci niebawema czy wasze dzieciaki też gadaja jak najęte?? Domi buzia się nie zamyka
reklama
Młody ma chyba 3- dniówkę. Od niedzieli gorączkował po 38,5 a dziś rano miał 40 stopni Ibufen słabo działał, po 2 godz wciąż miał ponad 37 więc stosuje na przemian z paracetamolem. Byłam u lekarza ale stawia też na 3dniowke więc oby już temp odpuszczała bo dziś to już się wystraszyłam
Im wyższa twmperatura, tym lek może działać z większym opóźnieniem, dlatego ja przy temperaturze 39 i wyższej przy podaniu leku robie przez chwilkę chłodne okłady, by jakoś przetrwać spokojnie te 30 minut, bo tyle Tomkowi potrzeba do czasu.Młody ma chyba 3- dniówkę. Od niedzieli gorączkował po 38,5 a dziś rano miał 40 stopni Ibufen słabo działał, po 2 godz wciąż miał ponad 37 więc stosuje na przemian z paracetamolem. Byłam u lekarza ale stawia też na 3dniowke więc oby już temp odpuszczała bo dziś to już się wystraszyłam
Przy infekcjach wirusowych ibuprofen może być mniej efektywny, niektore osoby są mniej czułe na niego, statystycznie lepiej sprawdza się wtedy paracetamol.
Robiłam letnią kąpiel i okłady i tak słabo spadała, teraz stosuje system naprzemienny co 4 godz iparacetamol potem ibup. i jest ok, gorączka opanowana. Mam nadzieję, że jutro wyjdą te plamki i to coś okaże się 3dniowką....Im wyższa twmperatura, tym lek może działać z większym opóźnieniem, dlatego ja przy temperaturze 39 i wyższej przy podaniu leku robie przez chwilkę chłodne okłady, by jakoś przetrwać spokojnie te 30 minut, bo tyle Tomkowi potrzeba do czasu.
Przy infekcjach wirusowych ibuprofen może być mniej efektywny, niektore osoby są mniej czułe na niego, statystycznie lepiej sprawdza się wtedy paracetamol.
ilmenau
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Marzec 2018
- Postów
- 3 118
O tym miejscu na zęby czytalam i widzę, ze Tomek nie ma diasdemy pomimo krótkawego wedziwelka u góry, ale nie przejmuje sie tym na razie, bo mlotkiem mu nie zrobie niektore dzieci maja tak i wyrastaja im proste stale, wiec chyba nie ma zle, a tak calkiem scisku miedzy nimi nie ma.
No wlasnie u starszej jest bardzo na styk, wiec obstawiam problemiki w przyszłości.
A tak poza tym to dzisiaj wyszła pierwsza czwórka. Okupiona dwoma nocami z pobudkami co 15-20 minut. Zostaly jeszcze 3
Młody ma chyba 3- dniówkę. Od niedzieli gorączkował po 38,5 a dziś rano miał 40 stopni Ibufen słabo działał, po 2 godz wciąż miał ponad 37 więc stosuje na przemian z paracetamolem. Byłam u lekarza ale stawia też na 3dniowke więc oby już temp odpuszczała bo dziś to już się wystraszyłam
Oj, zdrowka dla was. Oby to była ta trzydniowka!
Dziewczyny powiem Wam, ze ta wiosna działa na mnie jak na szpaki. Chcialabym skrzeczącego pisklaczka planujemy z męzem wiecej dzieci, ale mnie zaczyna wlaczac sie tak mocne "CHCĘ" jak przed Tomkiem i nieraz zbiera mi sie na placz z tego napięcia. Myslalam, ze jak bedzie juz jedno dziecko to nie bede świrowala i co prawda na razie nie świruję, ale dajcie mi jeszcze 2 dni do czasu owulacji mąż chciałby poczekać miesiąc-półtorej ze staraniami, ale jego argumenty do mnie zupelnie nie trafiają potrzebuje jakiegoś kubla zimnej wody i to chyba nie w przenosni, tylko faktycznie, bo zwyczajnie mam chętki na zabawe, ze zdwojoną siłą i z konkretnymi oczekiwaniami jak kotka w marcu i nie przeszkadza mi nawet to, ze solidnie poklocilismy sie przed kilkoma dniami i raczej nie pogadalismy po tym zbyt konstruktywnie
Ostatnia edycja:
To działaj, mąż nie ma nic do gadania A miesiąc, czy dwa to raczej dużo nie zmieni. W dodatku nie zawsze udaje się zajść wtedy kiedy chcemy więc najlepiej jak najszybciej zacząć staraniaDziewczyny powiem Wam, ze ta wiosna działa na mnie jak na szpaki. Chcialabym skrzeczącego pisklaczka planujemy z męzem wiecej dzieci, ale mnie zaczyna wlaczac sie tak mocne "CHCĘ" jak przed Tomkiem i nieraz zbiera mi sie na placz z tego napięcia. Myslalam, ze jak bedzie juz jedno dziecko to nie bede świrowala i co prawda na razie nie świruję, ale dajcie mi jeszcze 2 dni do czasu owulacji mąż chciałby poczekać miesiąc-półtorej ze staraniami, ale jego argumenty do mnie zupelnie nie trafiają potrzebuje jakiegoś kubla zimnej wody i to chyba nie w przenosni, tylko faktycznie, bo zwyczajnie mam chętki na zabawe, ze zdwojoną siłą i z konkretnymi oczekiwaniami jak kotka w marcu i nie przeszkadza mi nawet to, ze solidnie poklocilismy sie przed kilkoma dniami i raczej nie pogadalismy po tym zbyt konstruktywnie
Mysle ze ta decyzja lezy tez w duzej mierze po jego stronie nawet wspomniane szpaki razem wychowuja pisklęta, wiec facet tez musi się na to zgodzicTo działaj, mąż nie ma nic do gadania A miesiąc, czy dwa to raczej dużo nie zmieni. W dodatku nie zawsze udaje się zajść wtedy kiedy chcemy więc najlepiej jak najszybciej zacząć starania
Niby tak, choć z drugiej strony 2 miesiące czy pół roku nic nie zmieni w jego uczuciach do pisklaka i jestem pewna, że będzie z miłością wychowywałMysle ze ta decyzja lezy tez w duzej mierze po jego stronie nawet wspomniane szpaki razem wychowuja pisklęta, wiec facet tez musi się na to zgodzic
reklama
Tu bardziej chodzi o termin urodzenia ewentualnego pisklaka mąż jest optymistą i sądzi że sie uda od razu za pierwszym podejsciemNiby tak, choć z drugiej strony 2 miesiące czy pół roku nic nie zmieni w jego uczuciach do pisklaka i jestem pewna, że będzie z miłością wychowywał
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 35
- Wyświetleń
- 34 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 20 tys
Podziel się: