Próbuję Was nadrobić, ale nie zrobię tego tak szybko, ponieważ Nelka znów się rozchorowała
Przewiało ją w niedzielę po imprezie roczkowej, bo jak wracaliśmy do domu to ciągle ściągała czapkę z glowy, a było chłodno, był wiatr i siup. W nocy z niedzieli na pondz miała gorączkę 40,5 st. Dałam jej czopek, bo po pedicetamolu zwymiotowała tradycyjnie ( a zapomniałam kupić inny lek przeciwgorączkowy). Rano też miała gorączkę to jej czopek dałam. Wczoraj popołudniu tak samo miała gorączkę, ale tym razem N kupił Nurofen Forte truskawkowy i małej zasmakowało, więc Chwała Bogu i jej przeszło. No ale dzisiaj w nocy znów gorączka 39 st. Wleciał czopek, bo syropy nie chciała się napić, bo ciągle płakała. Dzisiaj rano, popołudniu i wieczorem znów chwytała gorączka więc wleciał lek. Całe dwa dni marudna była, płaczliwa, tylko na rękach się chciała nosić, nie mogłam odejść nawet na krok, taka bidulka choruśna
w nocy na pewno też będzie miała gorączkę... Wtedy jutro zadzwonię już do lekarza, bo to już będzie 3 noc i 3 dzień z gorączka... Jak myślicie?