reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2021

reklama
Myślę, że nie masz co się martwić i denerwować. Każde dziecko rozwija się w swoim tempie. Mój np. Dopiero o dwóch tygodni raczkuje, wcześniej tylko pełzał, wstaje przy meblach, ale się zbytnio nie przemieszcza, takie pojedyńcze kroki, może teraz trochę zaczyna wiecej, żadnych zwierząt nie naśladuje, a dziewczyny piszą że dzieci naśladują pieska, świnkę itp.
Papa też zrobi albo i nie jak mu się zechce.
Też uważam, że nie ma się o co martwi na tym etapie. Każde dziecko w innym tempie się rozwija. Nelka na początku przecież była do tyłu od większości dzieciaczków tutaj na forum ( wiadomo, kręcz szyi i asymetrie oraz niskie napięcie brzucha i wzmożone napięcie obręczy barkowej), Wasze dzieciaczki już potrafiły się obracać z brzuszka na plecki a Nelcia dopiero się uczyła przewracać na boki. I też jedna z najmłodszych tutaj jest. A teraz tak się rozwija szybko, że dogoniła większość nawet tych starszych od niej o miesiąc 😉 także ja już się nie martwię o nic, bo wiem, że ma na wszystko czas. Ola uszkiem dużo pokazuje, jak chce się aoic to pokazuje na bidon, jak chce zjeść serek przy śniadaniu to pokazuje na niego placem, jak chce moją szczotkę do ręki to też pokazuje 😁 robi i mówi papa, jak coś spadnie to mówi bam, mówi mama, tata, baba, brum, dada, ne, papa, cici ( to jest kotek), ale też nie naśladuje jak zwierzątka robią. Wie jak się wącha kwiatuszek, jak jest na rękach to umie włączać i wyłączać światło paluszkiem. Ostatnio nauczyłam ją, że jak ma piłeczkę w ręce to ja wyciągam swoją dłoń i mówię "dasz mamusi? " ona mi piłeczkę podaje do ręki, ja mówię dziękuję i biorę ją na chwilę, oglądam po czym podaje jej do rączki i mówię proszę, i tak w kółko robimy 😁 robi Indianinka, brawo i kosi kosi łapki 😉 poza tym to cały czas raczkuje, a raczej pędzi, staje non stop przy meblach, kanapach, przechodzi z miejsca na miejsce trzymając się ich, trzyma się jedna ręką i się obraca w różne stronę. Puszcza się czasem i stoi sama dłuższą chwilę i od kilku dni robi pierwsze kroczki trzymając za ręce ( ale tak tylko dwa razy ją prowadziłam, bo tak nie chce jej prowadzić, chce by sama się nauczyła iść do przodu, poza tym za ręce nie wolno tylko za pachy się powinno).
Także wszystko idzie swoim tempem 😉
Ps. Też nas karmi jak ma coś do jedzenia w rączce 😀
 
U was też tak ostro wieje? Właśnie nie mogę zasnąć, mloda wzięłam do łóżka bo męża nie ma bo jest w pracy, a boje się ze drzewo nam jeszcze wpadnie przez okna albo wiatr te okna wywali a łóżeczko blisko okna stoi, więc chyba mam nockę z głowy. Jestem w mega stresie.
No zapowiadali kolejna fale silnego wiatru. My mieszkamy w mieście między blokami więc tego nie było tak słychać, ale jak się obudziła o 5 rano w sobotę to oknem aż ruszało. Najgorsze wiatry były na północnym zachodzie Polski, ja jestem na południu.
 
Takie mi się marzy:

Ale szczypie się bardzo, bo drogie w porównaniu do klasycznego wyrka na nóżkach, które na tą chwilę nie wchodzi w grę, bo dla roczniaka jest za wysokie. Za kilka miesięcy byłoby już dobre takie klasyczne, ale oznaczałoby to kilka miesięcy walk z dzieckiem o przechodzenie do naszego łóżka o 1:30 w nocy 😅 jestem dobrej myśli, że we własnym "dorosłym" łóżku będzie spał grzecznie 😅 mam nadzieję, że za kilka miesięcy nie wrócę do tego wpisu i nie pokaże mu fakasa o 1:30 w nocy, kiedy mimo wszystko Tomek znów wylądował w naszym łóżku 🙈

Powiem Wam w tajemnicy i w pijaczym amoku (po lampce wina na pusty żołądek, w internecie, na otwarty forum, hłe hłe 😅), że chce kupić to wyrko póki jeszcze macierzyńskie dostaje, bo jak przejde na 100% na garnuszek męża, to pomimo jego starodawnego/komunistycznego podejścia do życia i finansów w małżeństwie-czyli wszystko nasze, wszystko wspólne (nah, bóle porodowe jakoś były tylko dla mnie oszuście), będę szczypać się bardziej przy wydatkach.
Jeśli chodzi o łóżko domek to super sprawa. Jeśli masz kogoś znajomego kto ma minimalne pojęcie o stolarce to warto zrobić samemu. Na pewno wyjdzie dużo taniej. Mój tata zrobił mojej siostrzenicy i wyszło ekstra😁polecam 😉
 
Gotujecie dzieciom nadal tak typowo po niemowlęcemu, czy raczej z dorosłego talerza coś dostają z odrobiną soli, przypraw nie-ziołowych itd?
Ja na razie i tak jadę na słoiczkach, ale już mam w planach zrobić sobie listę co danego dnia będę dla niej gotowała, żeby się zorganizować, bo nie może codziennie sloiczkow jeść 🙈 Ale też czasami daje jej z naszego talerza i przyprawiam normalnie. Myślę, że jak zje trochę z solą to nic się jej nie stanie, kiedyś i tak będzie jadła dania z solą czy przyprawami, no bo nie będzie przecież wiecznie jeść mdłych obiadów ( bo kto z nas takie lubi? Raczej mało kto 😜).
 
A @Fabryczna co do robienia "papa" i "kosi kosi" Tomka , że nie chce to on i tak robi inne rzeczy które nasze pociechy nie robią więc nie masz się co obawiać autyzmu....
On po prostu będzie od ugaszczania gości a od witania i żegnania będzie Nelcia najwyżej....🤣
Ooo, otóż to 😅 Nelcia będzie robiła papa na powitanie, na pożegnanie i w trakcie spotkania również 😂
 
no minie, ale w sensie, że nie trzeba po specjalistach jeździć i specjalnych leków czy maści (prócz jakichś hardcorowych sytuacji). ale nie minie ot tak pozostawione na skórze głowy, na pewno się rozprzestrzeni, skóra wtedy nie oddycha, może wdać się zakażenie. naprawdę trzeba wyczesać do końca za każdym razem jak się pojawi. a jak będzie pojawiać się nadal u kilkulatka to już dermatolog potrzebny. może nawet, któraś zauważyła za uszkami dziecka taka skorupa się czasem tworzy - to też ciemieniucha.
no i właśnie z długimi włoskami to nie zazdroszczę :-( :(:-( :(:-( :(
Kuźwa, to będę musiała jej to wyczesać 😐 zawsze robiłam to oliwką dziecięcą i potem zdrapywalam, super schodziło, ale włosy miała wtedy krótsze ( i tak długie) niż teraz, a teraz to ma tak długie, że będzie ciężko. Ale dzisiaj będę ja kąpać to muszę pamiętać by to zrobić. Najgorzej bo potem są tłuste włosy aż do kolejnego umycia zobaczymy czy tym szamponem z Nivea ta oliwka z włosow zejdzie.
 
A wiesz, że licze, że będzie kopiuj-wklej i będe miec trojke chlopców? 😁 chociaż nie wiem czy to aż takie super, bo jak zwiążą sojusz z ojcem podczas nastoletniego buntu, to mogę zostać lekko osamotniona 😅
Ja też liczę na kopiuj wklej i marzy mi się mieć druga córeczkę, by Nelusia miała siostrzyczkę i mogły się razem bawić lalkami itp 😍
 
reklama
Też uważam, że nie ma się o co martwi na tym etapie. Każde dziecko w innym tempie się rozwija. Nelka na początku przecież była do tyłu od większości dzieciaczków tutaj na forum ( wiadomo, kręcz szyi i asymetrie oraz niskie napięcie brzucha i wzmożone napięcie obręczy barkowej), Wasze dzieciaczki już potrafiły się obracać z brzuszka na plecki a Nelcia dopiero się uczyła przewracać na boki. I też jedna z najmłodszych tutaj jest. A teraz tak się rozwija szybko, że dogoniła większość nawet tych starszych od niej o miesiąc 😉 także ja już się nie martwię o nic, bo wiem, że ma na wszystko czas. Ola uszkiem dużo pokazuje, jak chce się aoic to pokazuje na bidon, jak chce zjeść serek przy śniadaniu to pokazuje na niego placem, jak chce moją szczotkę do ręki to też pokazuje 😁 robi i mówi papa, jak coś spadnie to mówi bam, mówi mama, tata, baba, brum, dada, ne, papa, cici ( to jest kotek), ale też nie naśladuje jak zwierzątka robią. Wie jak się wącha kwiatuszek, jak jest na rękach to umie włączać i wyłączać światło paluszkiem. Ostatnio nauczyłam ją, że jak ma piłeczkę w ręce to ja wyciągam swoją dłoń i mówię "dasz mamusi? " ona mi piłeczkę podaje do ręki, ja mówię dziękuję i biorę ją na chwilę, oglądam po czym podaje jej do rączki i mówię proszę, i tak w kółko robimy 😁 robi Indianinka, brawo i kosi kosi łapki 😉 poza tym to cały czas raczkuje, a raczej pędzi, staje non stop przy meblach, kanapach, przechodzi z miejsca na miejsce trzymając się ich, trzyma się jedna ręką i się obraca w różne stronę. Puszcza się czasem i stoi sama dłuższą chwilę i od kilku dni robi pierwsze kroczki trzymając za ręce ( ale tak tylko dwa razy ją prowadziłam, bo tak nie chce jej prowadzić, chce by sama się nauczyła iść do przodu, poza tym za ręce nie wolno tylko za pachy się powinno).
Także wszystko idzie swoim tempem 😉
Ps. Też nas karmi jak ma coś do jedzenia w rączce 😀
I to kolejna sytuacja gdzie mnie martwi to, Anastazja mało gada, jedynie powie dada, am, coś mama mówi, i nasladuje dźwięki. Ale większość ona "mruczy". Ale wszystko nasladuje. Chociaż może ten typ tak ma.
 
Do góry