reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2021

Ja tam niewiele wymyślam zabaw, robię swoje rzeczy, a Melania i tak ciągle trzyma mie za nogawkę (teraz już na wysokości kolana).
Widzę, że mnie zaczyna naśladować, np. Dziś razem myłyśmy podłogę, każda swoją ściereczką, jakie to było urocze. Myje żeby jak ja myję, ma swój garnek jak gotuję, siedzi na odkurzaczu jak odkurzam, składamy razem pranie, wyciągamy z suszarki i tego typu...
Jedynie tańczymi i śpiewamy, to mogę jedynie zaliczyć do zabaw Zabawek nie uważa.

Do tematu porodow: ja 2 razy SN i taki fart mam, że choć boli to 2 h po kangurowaniu małej wstałam i poszłam się wykąpać, zjadłam na stojąco obiad i pośmiałam się z koleżanką z sali, ona w tej samej kondycji co ja...
Ot, siła hormonów...
 
reklama
U mnie żłobek państwowy ma dobre opinie, ale ciężko się dostać, trzeba mieć znajomości, a ja nie umiem tak🤔. Prywatnie też popatrzę, tylko u nas miasto jest rozkopane i wozenie Remka na drugi koniec to byłby koszmar.
Z tymi skandynawskimi to jestem ciekawa. W założeniu powinny być wlasnie na zewnątrz, ale jak patrzę na te u nas to tam nawet podwórka nie ma, wiec to chyba tylko chwyt marketingowy. Jestem ciekawa jak u Ciebie sprawa wygląda z tymi skandynawskimi.
my dostaliśmy się do żłobka ad hoc. mąż pracował, ja byłam na studiach dziennych i było mi już ciężko organizować opiekę taką nieregularną dla niego i nie miałam siły ani czasu uczyć się, to jak syn miał z 1,5roku to złożyliśmy wniosek do żłobka państwowego, a że to był luty - rodzice często rezygnują, bo maluchy chorują i jakieś pojedyncze miejsca mogą się znaleźć. Polecam tak spróbować.
 
Też znam wiele rodziców, którzy kiszą dzieci w domu😳 Ja uwielbiam spacery i zawsze też staram się wyjść z młodym na świeże powietrze. Znalazłam np fajny żłobek ale tam maluchów nie biorą na spacery i to jest dla mnie ogromny minus bo jednak fajnie, gdyby dzieciaczki choć na trochę wychodziły codziennie 🤨
te starsze grupy pewnie wychodzą, ale te najmłodsze to ciężko, 3-4 panie albo i mniej na tyle maluchów
 
Co za masakra. Ja sądzę że pewnie w większości żłobków tak jest, że tworzą iluzje ideału, a wszędzie podobny syf.
Ja mam jeden niestety żłobek, państwowy, szwagierki nie narzekały na niego (a jedna jest dość wymagająca), więc tylko pozostaje mi trzymać kciuki aby tam Anastazja trafiła.
państwowy ma przewagę nad prywatnymi - nie m takiej rotacji opiekunek (Vanes pisała o tym) i nie są one "z ulicy" przyjmowane
 
A ja właśnie się cieszę z takiego porodu. Tylko, że w moim przypadku myślę, że to była zasługa ludzi wokół mnie, zwłaszcza położnej. Ja nie męczyłam się długo. O godz. 8 odeszły mi wody, ok. 10. byłam na porodówce a Jasiek urodził się przez cc o 13.34😁
przy starszakach miałam 2w1, tydzień po terminie do szpitala, 8 dzień cały na porodówce, zastrzyki, oksytocyna...nic, 9 dzień tak samo, 10 dzień położna mówi, że już dzisiaj na pewno urodzę, przekłuli pęcherz, zastrzyk, oksytocyna, skurcze były ale nie było postępu i o 18 cc. przy drugim dziecku identycznie. teraz przy trzecim dziecku na tydzień przed terminem lekarka mówiła, że wszystko ściśnięte, zamknięte na 4 spusty i po dwóch cc trzecie robią od razu, chyba, że chciałabym sn, ale lekarka odradziła, mówiła, że scenariusz na 99,99% byłby taki sam. jakbym żyła z 50 lat temu to na bank zeszłabym z tego świata przy porodzie
 
Ja tam niewiele wymyślam zabaw, robię swoje rzeczy, a Melania i tak ciągle trzyma mie za nogawkę (teraz już na wysokości kolana).
Widzę, że mnie zaczyna naśladować, np. Dziś razem myłyśmy podłogę, każda swoją ściereczką, jakie to było urocze. Myje żeby jak ja myję, ma swój garnek jak gotuję, siedzi na odkurzaczu jak odkurzam, składamy razem pranie, wyciągamy z suszarki i tego typu...
Jedynie tańczymi i śpiewamy, to mogę jedynie zaliczyć do zabaw Zabawek nie uważa.

Do tematu porodow: ja 2 razy SN i taki fart mam, że choć boli to 2 h po kangurowaniu małej wstałam i poszłam się wykąpać, zjadłam na stojąco obiad i pośmiałam się z koleżanką z sali, ona w tej samej kondycji co ja...
Ot, siła hormonów...
Nie wyobrażam sobie rodzić sn 😬 mam bardzo niski próg bólu, ale uwierzyłam w to dopiero po porodzie. Położna po fakcie powiedziała mi, że wiedziała to już na dzień dobry podczas zmieniania plasterka przy wenflonie, bo widziała moje mimowolne reakcje.
Po cc kiedy podlaczali mi standardowo kroplowke z oxy na obkurczenie sie macicy, wpadłam w taką panike, ze płakalam i blagalam by tego nie robili, bo balam sie skurczy...
Musze przegadac z męzem po raz tysieczny temat zalatwienia sobie cesarki, bo faktycznie gdybym nie miala wyboru i musiala rodzic sn to nie wiem czy odwazylabym sie zajsc w ciaze...podswiadomie tez zaczynam robic rodzinie przygotówke, bo ostatnio powiedzialam, ze obawiam sie ze jestem skazana na cc, bo mam nadprogramowe kg, bo gin cos zaczyna tak przebąkiwać itd.
 
Kolejny raz nasze dzieci by mogły podać sobie ręce. U nas wszystko musi być posmakowane, więc taśma by została zjedzona.
Dziś wyciągałam młodej klocka drewnianego o kształcie trójkąta z buzi,bo już był cały w buzi. Wyglądała niczym chomik.
Mój potrafi włożyć sobie cały smoczek do buzi, ostatnio miałam go na rękach i żuł sobie smoczek, nagle patrzę a nie ma go w buzi i dookoła brak i nagle kawałek mu wyszedł z buzi. Ale się wystraszyłam 😱 Muszę wrócić do dawania smoczka tylko do snu ale młody to niestety kocha smoczek 😔
 
reklama
przy starszakach miałam 2w1, tydzień po terminie do szpitala, 8 dzień cały na porodówce, zastrzyki, oksytocyna...nic, 9 dzień tak samo, 10 dzień położna mówi, że już dzisiaj na pewno urodzę, przekłuli pęcherz, zastrzyk, oksytocyna, skurcze były ale nie było postępu i o 18 cc. przy drugim dziecku identycznie. teraz przy trzecim dziecku na tydzień przed terminem lekarka mówiła, że wszystko ściśnięte, zamknięte na 4 spusty i po dwóch cc trzecie robią od razu, chyba, że chciałabym sn, ale lekarka odradziła, mówiła, że scenariusz na 99,99% byłby taki sam. jakbym żyła z 50 lat temu to na bank zeszłabym z tego świata przy porodzie
Ojej😱 Współczuję. Ja ze względu na cukrzycę dostałam skierowanie do szpitala przed terminem porodu. Poszlam w poniedziałek, we wtorek założyli mi balonik a w środę go wyciągnęli i odeszły mi za jakiś czas wody. Jasiek urodził się w środę po 13 więc nie tak źle. Ale szczerze mówiąc to oddział patologi ciąży jest mega przygnębiający.. Część kobiet chce jak najdłużej tam być żeby donosić ciąże a część czeka na poród jak na zbawienie.. Niektóre z nich mialy kilka razy baloniki wkładane, podpinane pod oksy i nic.. Jak ja szłam na porodówkę po dobie po założeniu balonika ze skurczami co 2, 3 minuty to mówiły że mi zazdroszcza ale ja wtedy nie byłam już tak zachwycona 😂
 
Do góry