A propo dzieci i tego jak to ja się bardzo sprawdzam jako matka idealna. Byliśmy dziś w odwiedzinach u rodziny i zapomniałam o jednej rzeczy z listy "must have" mojego dziecka. Przytulanki do spania. Pasiasta czarno-biała kocyko-krowa z szaleństwem w oczach wydzierganym żółtą nitką i grzechotką w jej krowim łbie. Tak więc dziś moje dziecie, które według wszystkich świat zawojuje, bo "ma takie bystre spojrzenie" śpi wtulone w pasiastą czarno-białą bluzeczkę.
EDIT: Internet twierdzi, że nasza kocyko-psychokrowa tak naprawdę jest kocyko-zebrą, co mnie smuci, bo moja nazwa jest fajniejsza. Chciałam się tym podzielić
EDIT: Internet twierdzi, że nasza kocyko-psychokrowa tak naprawdę jest kocyko-zebrą, co mnie smuci, bo moja nazwa jest fajniejsza. Chciałam się tym podzielić
Ostatnia edycja: