Myślę że teleporada w przypadku dziecka to chyba niewiele da, tzn.mnie na pewno by nie uspokoila. Jesli wahasz się czy iść czy nie to ja bym poszła. Wychodze z założenia że lepiej iść raz za dużo niż później żałować . Ja we wakacje świrowałam bo mały miał stan podgorączkowy i gorączkę z tydzień czasu.. I tylko gorączkę.. Nic innego mu nie było. Ale poszłam.. Pediatra stwierdziła że może to być przez to że są takie upały i temp.ciala też jest wtedy wyższa.. Albo że mam h**owy termometr. Dała nam wtedy skierowanie na krew gdyby przez weekend temp.sie utrzymywała i oczywiście kazala mierzyć temp.tam gdzie światło nie dociera... Ale ja poszłam profilaktycznie na tę krew. Oczywiście wszystko było ok ale ja zawsze wolę mieć pewnośćNo i sie bije z myslami czy isc do pediatry dzis czy jutro. Jest bez zmian-za dnia jest ok, jedynie katar ma, a nocami 38,5st. Dziś czwarta doba zaczyna leciec i licze ze najblizszej nocy juz bedzie max stan podgoraczkowy i bedzie mu przechodzilo, lub juz do wieczora przejdzie. Ale co jesli nie chyba pojde dzis...a może wystarczy teleporada? Kurde...
reklama
Pediatra widziala malego we wtorek, od tamtego czasu nic sie nie zmienilo, doslownie jedno wielkie nic. Zadzwonie i z nia pogadam, najwyzej kaze mi przyjsc.Myślę że teleporada w przypadku dziecka to chyba niewiele da, tzn.mnie na pewno by nie uspokoila. Jesli wahasz się czy iść czy nie to ja bym poszła. Wychodze z założenia że lepiej iść raz za dużo niż później żałować . Ja we wakacje świrowałam bo mały miał stan podgorączkowy i gorączkę z tydzień czasu.. I tylko gorączkę.. Nic innego mu nie było. Ale poszłam.. Pediatra stwierdziła że może to być przez to że są takie upały i temp.ciala też jest wtedy wyższa.. Albo że mam h**owy termometr. Dała nam wtedy skierowanie na krew gdyby przez weekend temp.sie utrzymywała i oczywiście kazala mierzyć temp.tam gdzie światło nie dociera... Ale ja poszłam profilaktycznie na tę krew. Oczywiście wszystko było ok ale ja zawsze wolę mieć pewność
Ja bym chyba jednak poszła skoro tak długo się utrzymuje temp. A niech go lekarz jeszcze posłucha, może coś mądrego doradziNo i sie bije z myslami czy isc do pediatry dzis czy jutro. Jest bez zmian-za dnia jest ok, jedynie katar ma, a nocami 38,5st. Dziś czwarta doba zaczyna leciec i licze ze najblizszej nocy juz bedzie max stan podgoraczkowy i bedzie mu przechodzilo, lub juz do wieczora przejdzie. Ale co jesli nie chyba pojde dzis...a może wystarczy teleporada? Kurde...
A my dzis byliśmy na pobraniu krwi. Matki, co za extremalne przeżycie Udało się znaleźć jedna widoczną żyłkę na nadgarstku ale krew była gęsta i pielęgniarki musiały dosłownie wyciskać po kropelce do probówki. Już nawet nie wspomnę jak mały się darł przy tym ale najważniejsze, że już z głowy. Skierowanie dostaliśmy od neurologa bo mały ma faktycznie obniżone napięcie mięśniowe i lekarz pozlecał trochę badań. Ogólnie mamy zaleconą ostrą rehabilitację więc oprócz NFZ umówiłam jeszcze młodego prywatnie..... Ehhh.....
Ojej współczuję tego pobierania krwi. My byliśmy na pobieraniu krwi dwa razy ale to był malutki a teraz już nasze maluszki są bardzo rozumne i wyobrażam sobie co to za przeżycie ale najważniejsze że juz po. Trzymamy kciuki żeby wszystko było okA my dzis byliśmy na pobraniu krwi. Matki, co za extremalne przeżycie Udało się znaleźć jedna widoczną żyłkę na nadgarstku ale krew była gęsta i pielęgniarki musiały dosłownie wyciskać po kropelce do probówki. Już nawet nie wspomnę jak mały się darł przy tym ale najważniejsze, że już z głowy. Skierowanie dostaliśmy od neurologa bo mały ma faktycznie obniżone napięcie mięśniowe i lekarz pozlecał trochę badań. Ogólnie mamy zaleconą ostrą rehabilitację więc oprócz NFZ umówiłam jeszcze młodego prywatnie..... Ehhh.....
Mary2094
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2020
- Postów
- 4 310
A my dzis byliśmy na pobraniu krwi. Matki, co za extremalne przeżycie Udało się znaleźć jedna widoczną żyłkę na nadgarstku ale krew była gęsta i pielęgniarki musiały dosłownie wyciskać po kropelce do probówki. Już nawet nie wspomnę jak mały się darł przy tym ale najważniejsze, że już z głowy. Skierowanie dostaliśmy od neurologa bo mały ma faktycznie obniżone napięcie mięśniowe i lekarz pozlecał trochę badań. Ogólnie mamy zaleconą ostrą rehabilitację więc oprócz NFZ umówiłam jeszcze młodego prywatnie..... Ehhh.....
Wspolczuje, my w ciągu 2 tygodni 2 razy mieliśmy pobierana krew i jeszcze za każdym razem z dwóch rąk bo za każdym razem słabo leciało. Tylko tym razem Panie miały sposób z pobraniem krwi i poszło w miarę sprawnie i płaczu było mało. A pierwszy raz 3 fiolki i krzyk taki ze i mi chciało się płakać.
karoo-kp
Mama Jagodzianki
- Dołączył(a)
- 6 Styczeń 2006
- Postów
- 6 419
Bardzo mi przykro. Takie rzeczy bardzo zostają w głowieMocno Cie przytulam. Nie będę Ci pisać że będzie dobrze i inne takie, bo takie słowa raczej nie podniosą Cię na duchu. Przesyłam Ci dużo siły i rozumiem Twój ból i strach. Cały czas odchorowuje śmierć babci oraz wujka. W przypadku wujka boli mnie to że go choroba tak wcześnie zabrała, przeżył tylko 45 lat. Nie dożył do przeszczepu płuc. Z jednej strony dobrze że nie zderzył się z covidem , gdyby się zaraził to dla niego by się równało to tylko ze śmiercią.
Z jednej strony bardzo współczuję, z drugiej dobrze, że lekarz zalecil badania no i ze wyszło to napięcie mięśniowe teraz ,im szybciej zaczniecie rehabilitację tym szybciej malutki zacznie się rozwijać harmonijnie i nadgoni to, co jest do tyłuA my dzis byliśmy na pobraniu krwi. Matki, co za extremalne przeżycie Udało się znaleźć jedna widoczną żyłkę na nadgarstku ale krew była gęsta i pielęgniarki musiały dosłownie wyciskać po kropelce do probówki. Już nawet nie wspomnę jak mały się darł przy tym ale najważniejsze, że już z głowy. Skierowanie dostaliśmy od neurologa bo mały ma faktycznie obniżone napięcie mięśniowe i lekarz pozlecał trochę badań. Ogólnie mamy zaleconą ostrą rehabilitację więc oprócz NFZ umówiłam jeszcze młodego prywatnie..... Ehhh.....
Sprawa wyjaśnila sie sama, bo dzisiaj pediatra zamiast byc planowo popoludniu to wyjatkowo byla do poludnia. Zapraszają jutro. Nawet na teleporade juz nie bylo szans.Ja bym chyba jednak poszła skoro tak długo się utrzymuje temp. A niech go lekarz jeszcze posłucha, może coś mądrego doradzi
E
ecza
Gość
Nam alergolog zdecydowanie zabroniła nabiału do końca pierwszego roku.
Około 12 miesiąca mamy zacząć od jogurtu, od łyżeczki, potem coraz więcej.
Masło, mleko odpada na razie.
Czytam, że piszesz o nabiale, że dajesz.
Zobacz, co lekarz to inne zalecenia.
U nas też takie zalecenia...U nas też żaden alergolog nie kazał podawać nabiału do roku potem spróbować masło. Jogurtów kokosowych też nie kazali podawać ja się teraz zastanawiam czy podać zupkę z cielęcinką
I tak sobie myślę , że jakbyś @Patii26 może spróbowała odstawić na 2 tyg całkowicie nabiał to może Nelci zeszłaby całkowicie wysypka???
Ale to tylko takie moje przemyślenia....
No nie mogę...padłam po raz kolejny po Twojej wypowiedzi.....
Muszę niestety uciąć Twój entuzjazm, który mimo wszystko jest dla mnie dużym komplementem Mam w sobie to coś, na co psychologia na pewno ma jakąś fikuśną nazwę, a co zwykli ludzie określają poetycko: kozak w necie piz#@ w świecie nie jestem zbyt ciekawa pomimo dość nietypowego hobby, za cholere nie potrafię zjednywać sobie ludzi, przez co mało kto mnie lubi, mam jakieś ułomne emocje i przede wszystkim nie potrafię mówić tak jak tutaj piszę choć czasem zdarzy mi się dobra wena w towarzystkie nadającym na tych samych trybach co ja. Już przywykłam do tego i traktuje jak taką małą niepełnosprawność/ułomność, z którą trzeba nauczyć się żyć
Książki nie mogłabym napisać, bo ja serio nudna jestem, o czym miałaby być?
To koniecznie musisz właśnie jakąś książkę napisać...bo skoro w normalnym życiu nie potrafisz zjednywać sobie ludzi to myślę, że pisząc porwiesz tłumy
Już mam tytuł książki : Macierzyństwo z dystansem
No widzisz...już dwie propozycję są....Pióra Matki Amatorki z jednym dzieckiem
No ja też byłam z Igą dwukrotnie i mam nadzieję, że w najbliższym czasie nie będę musiała...to jest hardcore...jak jeszcze trafi się na kogoś kto zrobi to umiejętnie to super....a jak same się trzęsą to już w ogóle dupa...A my dzis byliśmy na pobraniu krwi. Matki, co za extremalne przeżycie Udało się znaleźć jedna widoczną żyłkę na nadgarstku ale krew była gęsta i pielęgniarki musiały dosłownie wyciskać po kropelce do probówki. Już nawet nie wspomnę jak mały się darł przy tym ale najważniejsze, że już z głowy. Skierowanie dostaliśmy od neurologa bo mały ma faktycznie obniżone napięcie mięśniowe i lekarz pozlecał trochę badań. Ogólnie mamy zaleconą ostrą rehabilitację więc oprócz NFZ umówiłam jeszcze młodego prywatnie..... Ehhh.....
Oby wyniki wyszły dobrze...
No właśnie a u mnie taka sytuacja ,że Pani doktor od rehabilitacji stwierdziła ,że Igę można już wypisać chociaż niby nie siedzi ale coś tam już próbuje a oni w ośrodku mają chwilowy deficyty fizjoterapeutów i zajmuje tylko miejsce bardziej potrzebującym....a dzisiaj na ostatniej fizjoterapii przed wypisem od fizjoterapeuty usłyszałam , że absolutnie nie wypisywać bo Iga ma złe wzorce i trzeba to ćwiczyć....ale skoro Pani doktor tak zleciła to ona jeszcze z nią porozmawia ale pewnie nie wiele to da.....A sama mówiłam Pani doktor , że chciałabym aby Iga jeszcze chodziła...więc dzisiaj muszę znaleźć coś prywatnie co by popracować z nią jeszcze...bo ta Pani co kiedyś do mnie jeździła jest w ciążyZ jednej strony bardzo współczuję, z drugiej dobrze, że lekarz zalecil badania no i ze wyszło to napięcie mięśniowe teraz ,im szybciej zaczniecie rehabilitację tym szybciej malutki zacznie się rozwijać harmonijnie i nadgoni to, co jest do tyłu
reklama
karoo-kp
Mama Jagodzianki
- Dołączył(a)
- 6 Styczeń 2006
- Postów
- 6 419
O kurde, to super. Uważam, że w przypadku konieczności rehabilitacji, lekarz powinien kontaktować się z fizjoterapeutąNo właśnie a u mnie taka sytuacja ,że Pani doktor od rehabilitacji stwierdziła ,że Igę można już wypisać chociaż niby nie siedzi ale coś tam już próbuje a oni w ośrodku mają chwilowy deficyty fizjoterapeutów i zajmuje tylko miejsce bardziej potrzebującym....a dzisiaj na ostatniej fizjoterapii przed wypisem od fizjoterapeuty usłyszałam , że absolutnie nie wypisywać bo Iga ma złe wzorce i trzeba to ćwiczyć....ale skoro Pani doktor tak zleciła to ona jeszcze z nią porozmawia ale pewnie nie wiele to da.....A sama mówiłam Pani doktor , że chciałabym aby Iga jeszcze chodziła...więc dzisiaj muszę znaleźć coś prywatnie co by popracować z nią jeszcze...bo ta Pani co kiedyś do mnie jeździła jest w ciąży
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 37
- Wyświetleń
- 35 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 21 tys
Podziel się: